Czarne dziury mają to do siebie, że poza okresami uśpienia bardzo aktywnie pochłaniają materię. Ta krąży wokół nich w formie horyzontu zdarzeń i może być czasami wystrzeliwana w ramach wysokoenergetycznych zdarzeń. Niedawno o wykryciu potężnej emisji poinformowali naukowcy prowadzący obserwacje poświęcone M87*, która jest oddalona o około 55 milionów lat świetlnych od Ziemi.
Czytaj też: Historyczna obserwacja w centrum Drogi Mlecznej. Oto, co znajduje się w pobliżu tamtejszej czarnej dziury
Jak wyjaśniają, obiekt ten wystrzelił potężny strumień promieniowania gamma w czasie, gdy prowadzono kluczowe obserwacje. Łącznie badacze mają do dyspozycji dane dostarczone przez 25 teleskopów naziemnych oraz umieszczonych na orbicie. Wykonane przez nie zdjęcia zostały zebrane w kwietniu 2018 roku, a ich ilość jest na tyle duża, że astronomowie wciąż prowadzą ekspertyzy im poświęcone.
Artykuł opisujący kulisy tych działań i dokładne ich konsekwencje został zaprezentowany na łamach Astronomy & Astrophysics. Autorzy publikacji podkreślają, iż chodzi o pierwsze od ponad dekady zaobserwowane rozbłyski gamma pochodzące z tego źródła. Wyciągnięte wnioski powinny mieć przełożenie na istotne postępy dotyczące poznawania mechanizmów rządzących czarnymi dziurami oraz środowisk, jakie wokół nich występują.
Czarna dziura M87* zyskała rozgłos w 2018 roku. Właśnie wtedy naukowcy związani z Event Horizon Telescope poinformowali o zobrazowaniu jej horyzontu zdarzeń
O potędze zaobserwowanego zjawiska najlepiej świadczy fakt, że wykryty rozbłysk niósł za sobą tak wiele energii, że stał się zdecydowanie jaśniejszy od tamtejszego horyzontu zdarzeń. Co więcej, eksplozja trwała około trzech dni i objęła obszar około 170 razy większy niż ten rozciągający się między Słońcem a naszą planetą. W myśl proponowanego wyjaśnienia do rozbłysku doszło w konsekwencji oddziaływania materii wyrzucanej przez czarną dziurę z jej zewnętrznym polem magnetycznym.
Czytaj też: Takie Sombrero chciałby mieć każdy. Wyjątkowa galaktyka na nowych zdjęciach teleskopu Webba
Wiadomo, iż takie zjawiska są wyjątkowo energetyczne, ale przy tym na tyle gwałtowne, że bardzo rzadko udaje się je zarejestrować. Nie pomaga fakt, iż sama M87* jest wysoce nieprzewidywalna. Wśród pytań, na które astrofizycy będą teraz poszukiwali odpowiedzi, wymienia się między innymi to, w jakich okolicznościach cząstki są przyspieszane w strumieniach pochodzących z supermasywnych czarnych dziur.