Zdumiewający koronalny wyrzut masy na Słońcu. Plazma wystrzeliła ze zdumiewającą prędkością

W maksimum słonecznym na powierzchni naszej gwiazdy dziennej dzieje się naprawdę sporo. Bezustannie pojawiają się tam i znikają nowe plamy słoneczne, a nawet grupy plam słonecznych, które niemal co chwilę emitują kolejne rozbłyski słoneczne. Czasami takim rozbłyskom towarzyszą także koronalne wyrzuty masy, w których miliardy ton namagnetyzowanej plazmy wyrzucane są w przestrzeń kosmiczną.
Zdumiewający koronalny wyrzut masy na Słońcu. Plazma wystrzeliła ze zdumiewającą prędkością

Jak jednak wskazują naukowcy rozbłysk rozbłyskowi nierówny i to samo dotyczy koronalnych wyrzutów masy. Zaledwie kilka dni temu na powierzchni Słońca doszło do potężnego rozbłysku i koronalnego wyrzutu masy. Nie mogliśmy tego wydarzenia obserwować bezpośrednio na powierzchni Słońca, bowiem doszło do niego po przeciwnej stronie Słońca. W efekcie mogliśmy jedynie obserwować ślady tego zdarzenia, kiedy pojawiły się w otoczeniu naszej gwiazdy dziennej.

Czytaj także: Gigantyczny koronalny wyrzut masy. Może zniszczyć najciekawsze widowisko na niebie od lat

Tutaj jednak należy zaznaczyć, że Słońce bezustannie obraca się wokół własnej osi, a tym samym plamy słoneczne, które doprowadziły do tego zdarzenia, obrócą się w naszą stronę wraz z powierzchnią Słońca już za kilka dni. Wszystko wskazuje na to, że możemy mieć do czynienia w najbliższych dniach z czymś niezwykle ciekawym. Skąd takie założenie? Otóż w ciągu ostatnich dziesięciu dni na niewidocznej z Ziemi stronie Słońca doszło do czterech silnych koronalnych wyrzutów masy. Możliwe, że ich źródłem była ta sama niezwykle aktywna grupa plam słonecznych. Jeżeli tak, to wkrótce będzie ona znajdowała się po „naszej stronie Słońca”.

Ekstremalnie rzadki koronalny wyrzut masy na Słońcu

O ile do klasyfikacji rozbłysków słonecznych już przywykliśmy w tym maksimum słonecznych i wiemy, że najsilniejsze rozbłyski należą do tzw. klasy X, o tyle o klasyfikacji różnych wyrzutów masy słyszy się mniej.

Tym razem jednak mieliśmy do czynienia z czymś, co naukowcy nazywają ekstremalnie rzadkim koronalnym wyrzutem masy (ER CME). Czym zatem się on wyróżnił?

Jak informują naukowcy ekstremalnie rzadkie CME to te, w których wyrzucona ze Słońca plazma porusza się z prędkością wyższą niż 3000 kilometrów na sekundę (!), czyli z prędkością ponad 1 proc. prędkości światła. Szacuje się, że do takich koronalnych wyrzutów masy dochodzi średnio raz na 10 lat.

Yesterday, a *significant* coronal mass ejection erupted from the back of the Sun, with an estimated speed over 3000 km/s. If Earth-directed (and correctly-orientated) this would have had potential to cause one of the largest geomagnetic storms of the past few decades! Fun! (1/4)

Dr. Ryan French (@ryanjfrench.bsky.social) 2024-12-18T09:38:16.575Z

Tutaj jednak należy podkreślić, że statystyka to tylko statystyka. Najlepiej to widać po tym, że ostatni taki ER CME (ang. extremely rare coronal mass ejection) został zarejestrowany w marcu 2023 roku. Od tego czasu minęło zaledwie 1,5 roku. Tak jak i teraz, tak i wtedy ów obłok plazmy został wyrzucony w przestrzeń kierunku nie zbliżonym do kierunku, w którym znajdowała się akurat Ziemia.

Czytaj także: Przestrzeń kosmiczna jest jednak niebezpieczna. Ten wyrzut materii ze Słońca dotarł aż na trzy różne globy

Najnowszy ER CME został wyemitowany 17 grudnia, jako trzeci CME tego dnia. Pomiary wykazały, że plazma wyrzucona ze Słońca w tym zdarzeniu poruszała się z prędkością aż 3161 kilometrów na sekundę. Gdyby zatem była skierowana w stronę Ziemi, to dzielącą nas od Słońca odległość 150 milionów kilometrów pokonałaby w ciągu zaledwie 18 godzin, podczas gdy zwykle plazma słoneczna potrzebuje na to 2-3 dni.

Warto tutaj podkreślić, że taki ER CME mógłby spowodować na Ziemi naprawdę fenomenalną burzę geomagnetyczną, która przyćmiłaby nawet tę, którą wywołała seria koronalnych wyrzutów masy w nocy z 10 na 11 maja 2024 roku. Warto jednak pamiętać, że wiązałoby się to nie tylko z przepięknymi zorzami polarnymi, ale także z zagrożeniem dla sieci energetycznej na powierzchni Ziemi, czy z niebezpieczeństwem uszkodzenia satelitów znajdujących się na orbicie okołoziemskiej.