Seria Huawei Mate 70 to w 100% chiński produkt
Richar Yu, prezes Huawei podczas postkania ze uczniami szkoły w Shenzhen poinformował, że smartfony serii Mate 70 wykorzystują czipy opracowane i stworzone w Chinach. To oznacza, że firmie udało się całkowicie uniezależnić od Stanów Zjednoczonych.
W ciągu zaledwie 5 lat Huawei osiągnął 100% krajową produkcję chipów do swoich flagowych telefonów z serii Mate 70. Prawdziwa autonomia i kontrola nad przemysłem półprzewodników już się wydarzyły.
- powiedział Richard Yu
Seria Mate 70 to cztery smartfony, z czego trzy, poza modelem podstawowym, wykorzystują nowy układ Kirin 9020, który ma być 40% wydajniejszy i 20% bardziej oszczędny energetycznie w stosunku do poprzednika. Co warto zauważyć, układ jest wykonany w 3nm procesie technologicznym, który teoretycznie miał być niedostępny dla Chińczyków.
Nadal jednak nie jest to poziom wydajności, który może konkurować z flagowymi Snapdragonami. Smartfony ze Snapdragonem 8 Elite osiągają 3 mln punktów w benchmarku AnTuTu, podczas gdy Huawei z Kirinem 9020 osiąga 1,25 mln punktów. Benchmarki to słaby wyznacznik codziennej płynności działania, ale dobrze pokazują różnicę pomiędzy konkretnymi jednostkami.
Czytaj też: Smartwatche z AliExpress. Czy to w ogóle ma prawo działać?
Sukces Huawei to wielka porażka Stanów Zjednoczonych
To już prawie pięć lat odkąd administracja Donalda Trumpa postanowiła, mówiąc wprost, zniszczyć Huaweia. Z perspektywy czasu łatwiej nam ocenić tę sytuację i wygląda na to, że najgorzej wyjdą na tym Stany Zjednoczone i my – konsumenci w Europie.
Huawei zniknął z rynku smartfonów, ale nie przestał ich produkować. Tworzy kolejne produkty, które nie ukrywajmy, mają mniejsze lub większe braki, ale są nadal rozwijane w oparciu o chińską, a nie amerykańską technologię. W międzyczasie firma zmieniła swoją strategię sprzedażową, mocno stawiając na elektronikę ubieralną, tablety i laptopy. Co wyszło jej na dobre, a smartfony sprzedają się praktycznie tylko w Azji. To wystarcza do tego, aby firma nadal stabilnie zarabiała i nic nie wskazuje, aby miało dość do choćby najmniejszego kryzysu.
Czytaj też: Apple Watch nie lubi się z Androidem, ale Xiaomi może mieć rozwiązanie tego problemu
Finansowo na tych działaniach najbardziej tracą amerykańskie firmy. Huawei był w 2019 roku liderem rynku smartfonów i bez blokad nałożonych przed administrację Trumpa niemal na pewno do dzisiaj pozostałby w TOP3. To oznacza kilkaset milionów sprzedanych smartfonów rocznie, a w każdym z nich mogły się znajdować komponenty lub rozwiązania wykorzystujące patenty, za które pieniądze trafiałoby do amerykańskich firm.
No i na końcu jesteśmy my. Europejscy klienci, którzy powoli są odcinani od topowych smartfonów. Mamy Apple i Samsunga, którzy nic nie muszą. Czego nie zaprezentują i jak tego nie przypudrują, to i tak się sprzeda. Xiaomi, vivo, Oppo – jeśli już mają smartfon z absolutnie topowej półki, to zazwyczaj nie wprowadzają go na europejski rynek. Trudno powiedzieć, czy to brak odwagi, środków czy może nie chcą się za mocno wychylać, żeby nie skończyć jak Huawei. Innowacji na rynku brak i trzeba to sobie jasno powiedzieć, że to właśnie Huawei przez lata bardzo napędzał rozwój technologii mobilnych, który wojna handlowa między USA i Chinami bardzo skutecznie spowolniła.