Test IRDM Pro Gen 5, czyli superszybkiego dysku na PCIe 5.0 prosto z Polski

Polska firma Wilk Elektronik ciągle jest w grze, a niedawna premiera ultraszybkiego IRDM Pro Gen 5 jest tego świetnym przykładem. Dziś to już pewne, że czasy dysków SSD na PCIe 5.0 nastały na dobre, więc możecie teraz przyzwyczaić się do tego, że takie nośniki będą coraz powszechniejszym widokiem w sklepach. Z roku na rok będą coraz mniej straszyć wysoką ceną, a choć zakładałem, że każdy z nich doczeka się rozbudowanego chłodzenia, to jak pokazuje IRDM Pro Gen 5, producenci nie boją się wrzucać na rynek “golasów”.
Test IRDM Pro Gen 5, czyli superszybkiego dysku na PCIe 5.0 prosto z Polski

IRDM Pro Gen 5 pod lupą

Jeśli przespaliście ostatnią dekadę w rozwoju komputerów, to zapewne myślicie, że nadal standardem połączeń na płycie głównej jest interfejs PCIe 3.0 ze swoim transferem danych na poziomie 8 GT/s dla każdej linii. W praktyce jednak dziś powszechne są już połączenia PCIe 4.0 cechujące się transferem 16 GT/s na linię, a od kilku lat najlepsze modele na rynku oferują dostęp do przynajmniej czterech linii PCIe 5.0 o transferze 32 GT/s każda. Nie oznacza to jednak, że między dyskami na te generacje interfejsów zauważymy dwukrotnie wyższą wydajność, bo na możliwości nośników wpływa cała masa czynników, wliczając w to różne transfery zapisu oraz odczytu na odmiennych próbkach danych. W praktyce jest bowiem tak, że podawane przez producentów prędkości odnoszą się do bardzo rzadkich operacji sekwencyjnych (np. kopiowania jednego wielkiego zipa), a w praktyce najbardziej kluczową dla płynności np. systemu Windows jest wydajność w operacjach losowych, która zwiększa się w znacznie skromniejszym stopniu. Innymi słowy, nie oczekujcie dwukrotnie wyższej wydajności, kiedy porównujemy dyski na PCIe 4.0 oraz te ciągle wczesne konstrukcje na PCIe 5.0.

Polska firma sprzedaje IRDM Pro Gen 5 w trzech pojemnościach – 1 TB, 2 TB i 4 TB. Każdy wariant pojemności przyjmuje dokładnie te same wymiary 22 x 80 x 3,6 mm oraz robi użytek z tych samych układów pamięci TLC, choć w różnej konfiguracji wewnętrznej. Potwierdzają to te same gabaryty całej trójki, która dociera do nas w typowym pudełku dla dysków SSD na M.2. Jeśli jednak rzucicie okiem na specyfikację, to odkryjecie, że każdy wariant jest inny i tyczy się to nie tylko pojemności, ale też wydajności, bo 1-terabajtowy wariant jest wolniejszy w operacjach odczytu i zapisu. Pozostała dwójka oferuje jednak dokładnie to samo, czyli:

  • 12000 MB/s – odczyt sekwencyjny
  • 11000 MB/s – zapis sekwencyjny
  • 1400000 IOPS – losowy odczyt
  • 1400000 IOPS – losowy zapis

Kupując 4-terabajtowego IRDM Pro Gen 5 możecie jednak liczyć na lepsze warunki ograniczonej gwarancji, bo określa ją parametr TBW, a więc zapisanych terabajtów, który w 2-terabajtowej wersji wynosi 1400 TB, a w 4-terabajtowej 3000 TB. Różnica drzemie też w wielkości bufora DRAM, ale skupmy się jednak na testowanym wariancie, czyli IRDM Pro Gen 5 o pojemności 2 TB, który składa się z układów rozłożonych na obu stronach laminatu:

  • Tył (pod naklejką)
    • Dwie 4-modułowe kości NAND Flash B58R FortisFlash Microna z 232 warstwami o transferze 2400 MT/s
  • Przód (pod grafenowym listkiem Graphreeze)
    • 5-rdzeniowy kontroler Phison PS5026-E26 wykonany z użyciem technologii 12-nm firmy TSMC
    • 4096-MB układ pamięci dynamicznej LPDDR4 w formie bufora
    • Dwie 4-modułowe kości NAND Flash B58R FortisFlash Microna z 232 warstwami o transferze 2400 MT/s

Stawiając na IRDM Pro Gen 5 możecie liczyć na pełne wsparcie czterech linii PCIe 5.0, obsługę protokołu NVMe 2.0, pełną kompatybilność z PlayStation 5, dynamiczną rekonfigurację komórek TLC na SLC dla wyższej wydajności (działa tylko wtedy, kiedy nie zapełnicie dysku do granic), tradycyjną obsługę SMART i TRIM. Producent chwali się też implementacją funkcji Error Correction Code (ECC) do wykrywania i korekcji błędów danych, Wear Leveling do równoważenia zużycia komórek pamięci oraz Bad Block Management, mającego na celu zarządzanie uszkodzonymi sektorami.

Czytaj też: QNAP TVS-h674T – potężna sieciowa macierz dyskowa z Thunderbolt 4

Czytaj też: Oto najlepszy dysk Samsunga. Sprawdziłem 990 Pro 4 TB

Możecie być też pewni, że zastosowany przez producenta “system chłodzenia” w postaci cienkiego listku grafenu, to zdecydowanie za mało, aby utrzymać w chłodzie tak zaawansowane układy krzemowe. Widać było to już przy zaawansowanych dyskach na PCIe 3.0 i przy praktycznie każdym dysku na PCIe 4.0, więc możemy być pewni, że wszystkie nośniki na PCIe 5.0 wymagają rozbudowanego chłodzenia. To nie tylko gwarantuje stałą wydajność na najwyższym poziomie bez thermal-throttlingu, ale też ogranicza zużycie dysku w czasie pracy.

Platforma i procedura testowa

  • Aplikacje do testów syntetycznych:
    • ATTO Disk Benchmark 4.0
    • Crystal Disk Mark 8.0.4
    • DiskMark
  • Inne:
    • WinRAR 16.09.09
  • Pliki i programy
    • 1747 plików JPG o wadze 3,36 GB
    • 507 plików MP3 o wadze 3,0 GB
    • Cywilizacja VI na Steam
    • Pliki gry Wiedźmin 3 o wadze 54,7 GB
    • Plik ISO o wadze 26,5 GB
Platforma testowa dysków
Procesor
Intel Core i7-12700K
Płyta główna
ASRock Z790 PG Riptide
Pamięć RAM
2×16 GB Kingston Renegade DDR5-6400
Dysk systemowy
WDBlack SN750 2000 GB M.2
HDD
Western Digital Blue 1 TB
Zasilacz
Fractal Ion Gold 850W
Karta graficzna
Gigabyte XTREME WaterForce GeForce RTX 2080 Ti
Obudowa
Deepcool GamerStorm NEW ARK 90
System operacyjny
Windows 11 Pro 64-bit
Chłodzenie procesora
Enermax AquaFusion 240mm

Wydajność w benchmarkach

Syntetyczne testy pozwalają nam ocenić względnie możliwości danego dysku i według pomiarów wykonanych w Crystal Disk Mark 8 oraz ATTO Disc Benchmark, dysk IRDM Pro Gen 5 spisuje się fenomenalnie w odczycie, ale w zapisie losowych próbek już niespecjalnie.

Crystal Disk Mark 8.0.4

ATTO Disk Benchmark

Wydajność operacji na plikach

IRDM Pro Gen 5 radzi sobie nie tylko w benchmarkach, ale też praktycznych testach. Najwięcej mówi nam tutaj wydajność przy kopiowaniu ponad 100-GB paczki plików różnego rodzaju. W tym sprawdzianie tylko najbardziej zaawansowany dysk MSI wygrywa i to najpewniej przez znacznie lepsze chłodzenie fabryczne.

Wydajność w grach

O ile kopiowanie plików zawsze jednoznacznie pokazuje poziom wydajności dysków, tak same aplikacje są już nieco bardziej skomplikowane, bo jeszcze bardziej angażują w procesie zarówno pamięć operacyjną, jak i procesor. Jednak nawet pomimo tego wyższość IRDM Pro Gen 5 widać, jak na dłoni.

Wydajność po zapełnieniu

Zauważalny spadek wydajności odczytu i druzgocący spadek wydajności zapisu. IRDM Pro Gen 5 to jeden z tych dysków, którego nie chcecie zapełniać pod sam kurek, bo poniższa wydajność potwierdza, że okolice 95-procentowego zapełnienia nie są zbyt bezpieczne dla wydajności.

Spadek wydajności IRDM Pro Gen 5 po zapełnieniu potwierdza porównanie wykresów prędkości kopiowania z poziomu Windowsa:

Wydajność przy wielozadaniowości

Z wielozadaniowością w przypadku dysków SSD jest różnie. W tym teście sprawdzam, jak wielki wpływ na realizację zadań ma jednoczesne zlecenie dwóch z nich i IRDM PRO GEN 5 radzi sobie w tej kwestii dobrze, skracając czas potrzebny na kopiowanie z łącznych 33 sekund do 30 sekund.

Kwestia temperatury i zjawiska thermal-throttlingu

Przy testach dysków na PCIe 4.0, które nie były przedstawicielami najniższego segmentu na rynku, zauważyłem, że pozostawianie ich bez chłodzenia to idealny sposób na ograniczenie ich wydajności oraz trwałości. Te dyski zwyczajnie już chłodzenia wymagają i w przypadku modeli na PCIe 5.0 sprawa ma się jeszcze “gorzej”, bo pobierają one jeszcze więcej prądu, a tym samym emitują dodatkowe ciepło, które trzeba rozpraszać. Dlatego też musicie zadbać chłodzenie IRDM Pro Gen 5, stawiając przynajmniej na aluminiowe bloki dołączone do płyt głównych, co również zrobiłem w poniższych testach.

Oczywiście temperatury stają się problemem tylko i wyłącznie pod znacznym obciążeniem, czyli np. podczas pracowania w przepastnych projektach, kopiowania ogromnej ilości plików, czy zrobienia z jednego dysku “nośnika do wszystkiego”, gdzie trzymamy system, aplikacje działające w tle oraz gry. W przypadku ot odpalenia gry na PlayStation 5 czy typowej biurowej pracy, nie musicie obawiać się zjawiska przegrzewania. Jeśli jednak macie zamiar wykorzystywać ten dysk w ponadprzeciętnym stopniu, to musicie przygotować się na inwestycję w dedykowane chłodzenie i to najlepiej aktywne, bo temperatura w połączeniu z przepełniającym się buforem znacznie ogranicza wydajność. Poniżej przykładowo ten duet wydłużył proces kopiowania plików Wiedźmina z 23 do 39 sekund.

Test dysku IRDM Pro Gen 5 – podsumowanie

Bez chłodzenia nie podchodź. Tak w skrócie mogę ocenić IRDM Pro Gen 5, który w 2-terabajtowej wersji zachwyca parametrami i warunkami gwarancji, ale niestety szokuje ceną rzędu 1169 zł i brakiem chłodzenia, choć model IRDM Pro (na PCIe 4.0×4) występuje z konkretnym aluminiowym blokiem. Pozostaje więc liczyć na to, że polska firma wyda w przyszłości odpowiednio chłodzone warianty, bo te ewidentnie przydadzą się na rynku.

Pewne jest jednak, że chcąc korzystać z IRDM PRO GEN 5 musicie zadbać o rozbudowane chłodzenie pasywne z przynajmniej jednym ciepłowodem, a najlepiej już aktywne, które przyspieszy rozpraszanie ciepła. Dręczy go też szybkie zapychanie się bufora, które da się odczuć przy masowym kopiowaniu plików, ale poza tym jego wydajność jest bezprecedensowa. Dlatego też ten polski produkt zwyczajnie warto polecić… ale powinniście sięgnąć pod niego tylko pod pewnymi warunkami.