Microsoft odkrył , że używanie JavaScript do ładowania elementów przeglądarki Edge spowalniało ją w pewnym stopniu. Zauważalnie wydłużało to czasy ładowania i powodowało spowalnianie interfejsu użytkownika. Innym czynnikiem ograniczającym wydajność Edge było współdzielenie kodu we wielu funkcjach. Ale znaleziono na to remedium.
Microsoft Edge + WebUI 2.0 = sukces
Zaczynając od wydania 124, zaczęto wprowadzać WebUI 2.0. Technologia ta działa jako pomost pomiędzy kodem aplikacji (napisanym w dowolnym języku programowania), a przeglądarką internetową. Dzięki temu Edge jest szybsza i bardziej responsywna niż kiedykolwiek wcześniej. Gigant z Redmond stworzył WebUI 2.0, mając na uwadze te czynniki, aby elementy ładowały się szybciej. Microsoft już przeniósł niektóre ustawienia Edge, ale nadal sporo funkcji znajduje się w starym kodzie.
Mimo tego już teraz można liczyć na działanie przeglądarki szybsze o 42% niż poprzednio – nawet na komputerach bez dysku SSD i z mniejszą ilością pamięci RAM. Obecnie w edycji Canary ukryto kilka funkcji, które można wprowadzić, modyfikując typ uruchamiania. Jedną z nich jest msInlineComposeWebUI – pole do pisania Copilot, które pojawia się, gdy zaznaczysz wpisany fragment tekstu i klikniesz przycisk “Rewrite with Copilot”. Obecnie po kliknięciu przycisku uruchamia się pole ładowania, a zanim otworzy się właściwy interfejs użytkownika, występuje widoczne opóźnienie. W wersji WebUI 2.0 nie ma animacji ładowania, a pole do pisania otwiera się niemal natychmiast po kliknięciu przycisku. Podobnie msPdfWebui2 uruchamia się znacznie szybciej niż kiedyś.
Czytaj też: Microsoft Edge dostanie mocnego przyśpieszenia. Nadchodzi WebUI 2.0
Microsoft powoli implementuje elementy WebUI 2.0 w przeglądarce. Wiele z nich nie jest jeszcze dostępnych w wersji stabilnej, ale już można odczuć pewne przyśpieszenie. Firma planuje stopniowo ulepszać elementy Edge, zamiast wypuszczać wszystko na raz. Dlatego najlepsze dopiero przed nami.