Teraz okazuje się jeszcze, że od czasu do czasu zorzom polarnym towarzyszą tzw. antyzorze polarne. Teraz takie widoki zostały sfotografowane na Alasce. To właśnie te ekstremalnie rzadkie zjawiska odpowiadają za powstanie na niebie swoistej zorzowej litery „E” sfotografowanej przez astrofotografa Todda Salata.
Nietypowa zorza została sfotografowana 22 listopada podczas jednej z burz geomagnetycznych wywołanych aktywnością Słońca. Widoczna na zdjęciu formacja zorzowa utrzymywała się na niebie jedynie przez kilka minut, mieniąc się zielonymi światłami zorzy i ciemnymi plamami, gdzie tego światła wyraźnie brakowało.
Owe ciemne wgłębienia, które pojawiły się między kreskami zielonej litery E, są według badaczy efektem tzw. czarnej zorzy, tudzież antyzorzy, która wygląda tak, jakby ktoś w rozlewającej się po niebie zielonkawej poświacie zorzy wyciął otwór, odsłaniając skrywające się za zorzą ciemne niebo.
Eksperci z Europejskiej Agencji Kosmicznej wskazują, że za antyzorze odpowiadają obszary atmosfery, które uniemożliwiają gazom emitowania energii w formie światła. Jak to możliwe? Antyzorze uniemożliwiają powstawanie zorzy poprzez usuwanie z pewnych obszarów jonosfery elektronów. Można zatem powiedzieć, że antyzorza to tak naprawdę po prostu lokalny brak zorzy polarnej.
Czytaj także: Widzieliście zorze w maju? To nic w porównaniu z tym co nadchodzi
Warto tutaj dodać, że pierwsze antyzorze zostały zaobserwowane pod koniec XX wieku. Dopiero jednak w 2001 roku udało się ustalić ich pochodzenie, gdy nad takim obszarem przeleciały satelity europejskiej konstelacji Cluster. Okazało się wtedy, że tam, gdzie zorzy nie było, w jonosferze odnotowano istnienie pionowe komórki, w których elektrony były odbijane z powrotem w przestrzeń kosmiczną.
Ustalenie skąd takie komórki się biorą, zajęło naukowcom kilkanaście kolejnych lat. Dopiero w 2015 roku udało się ustalić, że powstają one wskutek zużycia plazmy w jonosferze przez zorzę polarną. W takiej sytuacji istnieje możliwość dostrzeżenia lokalnie powstającej antyzorzy, która może być widoczna przez 10-20 minut na nocnym niebie.
W nadchodzących latach możemy spodziewać się jeszcze dużej aktywności zorzowej. Może zatem być sporo okazji na to, aby taką antyzorze dostrzec gdzieś na niebie. Wystarczy monitorować informacje o nadchodzących burzach geomagnetycznych i nie chodzić zbyt wcześnie spać.