Niszczycielska precyzja, czyli sekret potęgi torpedy F21
14 grudnia 2024 roku francuskie Ministerstwo Obrony ogłosiło przełomowe osiągnięcie w dziedzinie technologii morskiej. Wtedy to bowiem Marynarka Wojenna Francji z powodzeniem przetestowała ciężką torpedę F21, odpalając ją z atomowego okrętu podwodnego w kierunku nie symulowanego, a realistycznego celu. Wydarzenie to stanowi kluczową weryfikację zaawansowanych możliwości F21, bo potwierdziło jej status jako jednej z najbardziej zaawansowanych broni podwodnych w arsenałach marynarek wojennych.
Czytaj też: Podlecą w ciszy i przetną nawet metal. Takim sprzętem nie powstydziłby się Iron Man
Ciężka torpeda F21, opracowana przez Naval Group w ramach programu Artémis, jest na tę chwilę filarem nowoczesnej strategii walki podwodnej Marynarki Wojennej Francji. Została zaprojektowana z myślą o maksymalnej wszechstronności, dzięki czemu doskonale radzi sobie zarówno w zwalczaniu jednostek nawodnych, jak i okrętów podwodnych. Może być stosowana w różnych środowiskach morskich – od głębokich oceanów po ruchliwe strefy przybrzeżne pełne hałasu i wzmożonego ruchu nie tylko wrogich okrętów, ale też typowych statków.
Torpeda F21 mierzy sześć metrów długości i waży około 1,5 tony. Jest kompatybilna ze standardowymi wyrzutniami torpedowymi o średnicy 533 mm, a jej system napędowy został oparty na zaawansowanym akumulatorze srebrowo-tlenkowo-glinowym, który zasila dwie przeciwbieżne śruby. Dzięki temu torpeda może osiągać prędkości przekraczające 93 km/h oraz zwalczać cele oddalone o ponad 50 kilometrów. Jednak tym najważniejszym elementem, który wyróżnia F21, jest jej zaawansowany system naprowadzania. Stanowi on bowiem połączenie nawigacji przewodowej w fazie środkowej z autonomicznym naprowadzaniem akustycznym, co ma zapewniać precyzję nawet w trudnych warunkach.
Czytaj też: Superbroń USA osiąga zawrotną prędkość. Dark Eagle zaskoczył świat
W fazie końcowej torpeda aktywuje jednak jeszcze ważniejsze podsystemy (w tym sonar), które to pozwalają jej odróżnić rzeczywiste cele od wabików. Wisienką na torcie jest również to, że torpeda F21 wyróżnia się także zaawansowanymi zdolnościami przeciwdziałania środkom obrony przeciwnika, dzięki czemu może skutecznie omijać nowoczesne systemy obronne. Kiedy już torpeda F21 dotrze do celu, do gry wchodzi jej 200-kg głowica bojowa, która jest zdolna do zadania katastrofalnych uszkodzeń nawet najpotężniejszym okrętom.
Czytaj też: Uzbroili drony nawodne w machine guny i zaczęli zalewać wrogie helikoptery pociskami
Co ciekawe, od czasu wejścia do służby w 2019 roku torpeda F21 została do tego czasu zintegrowana ze wszystkimi typami francuskich okrętów podwodnych, a w tym z atomowymi okrętami podwodnymi o napędzie nuklearnym (SSN) i okrętami przenoszącymi pociski balistyczne (SSBN). Gdyby tego było mało, Francuzi doczekali się też zagranicznego zamówienia na tę torpedę właśnie, bo marynarka wojenna Brazylii wybrała F21 jako uzbrojenie dla swoich okrętów typu Scorpène. Musimy jednak pamiętać, że okręty można zwalczać nie tylko torpedami, ale też pociskami, a nawet bombami, co zresztą zrewolucjonizowali stosunkowo niedawno Amerykanie, a efekty tego możecie obejrzeć powyżej.