W dzisiejszych czasach mało który producent pokazuje tylko jeden smartfon podczas premiery flagowego portfolio. Apple ma obecnie takie cztery, Samsung i Xiaomi – trzy, a bardzo często flagowce chodzą w parach. OnePlus 13R będzie uzupełniał portfolio tak, by sztandarowa seria producenta miała rozsądniejszą cenowo alternatywę. Tak przynajmniej było na początku 2024 roku, gdy premierze modelowi z dwunastką towarzyszył OnePlus 12, tańszy w momencie premiery na 100 złotych mniej od najlpszego modelu.
Dlaczego płacimy mniej za OnePlusa z literką “R”? Sam producent określa “R” jako skrót od redefining (definiujący na nowo) i revolutionary (rewolucyjny). Ja skłaniam się bardziej do polskiego przymiotnika rozsądny. To propozycja dla tych, którzy wiedzą, czego chcą i świadomie decydują się na kompromisy. Nie chcą jednak odpuszczać w kwestii wydajności, której w serii R nie zabraknie. Istnieje także prawdopodobieństwo, że to właśnie model z “R” dostanie ciekawą edycję specjalną jak w przypadku OnePlus 12R Genshin Impact Edition. Dla fanów gry była to nie lada gratka, w dodatku mocno limitowana i wyprzedana na pniu.
Czy podobnie będzie z OnePlus 13R?
OnePlus 13R jednak dla Polaka. Czy warto będzie czekać?
Polski oddział potwierdził, że tegoroczna seria OnePlus 13 także i w Polsce będzie składała się z dwóch modeli. Z pewnością będzie on tańszy, podobnie jak poprzednik, jednak na informacje o cenie należy poczekać. Oficjalna premiera modelu została zaplanowana na 7 stycznia 2025 roku i zapewne odbędzie się podczas tego samego wydarzenia, na którym zostanie pokazany OnePlus 13 lub na premierę OnePlus Ace 5 w Chinach. W przeszłości to właśnie seria Ace była odnogą, która globalnie kończyła jako podseria “R”.
O ile bazowa trzynastka miała swoją premierę w Chinach i znamy jej specyfikację, tak OnePlus 13R nadal pozostaje urządzeniem ze sfery wycieków. Jeżeli wierzyć raportowi, który opisywała Joanna, będzie to mocny zawodnik.
W środku znajdziemy Snapdragona 8 Gen 3 – tę samą jednostkę, która napędzała poprzednią generację, a którą w teście OnePlus 12 pochwaliłem za bardzo wysoką wydajność przy zachowaniu dobrej kultury pracy. To w dalszym ciągu większy zapas mocy, niż potrzebuje tego przeciętny konsument, a po sparowaniu z 12 GB RAM-u dostaje on zestaw do pracy i rozrywki na lata (o ile optymalizacja nie zawiedzie). Będzie też na co popatrzeć, bowiem OnePlus 13R najpewniej dostanie 6,78-calowy ekran AMOLED z odświeżaniem do 120 Hz oraz rozdzielczością 2780×1264 pikseli. To oznaczałoby zagęszczenie na poziomie 450 ppi.
Seria R nigdy nie miała być fotograficznym potentatem i to raczej się nie zmieni. Zastosowany zestaw aparatów to według 91Mobiles najpewniej:
- Główny obiektyw 50 Mpix z przesłoną f/1.8;
- Aparat ultraszerokokątny 8 Mpix z przesłoną f/2.2;
- Aparat przybliżający 50 Mpix z przesłoną f/2;
- Przedni aparat 16 Mpix f/2.4
Wyróżnikiem telefonu będzie akumulator. Producent najpewniej postawi na ogniwo o pojemności 6000 mAh, co jest tym samym wynikiem co w OnePlusie 13. Jednocześnie ładowanie ma tu być wolniejsze, bo jego moc wyniesie 80W.
Polski oddział o OnePlusie 13: inspirowany naturą design i smukłe wykończenie
Ze strony polskiego oddziału mamy potwierdzenie, że OnePlus 13R będzie należał do telefonów o grubości nieprzekraczającej 8 milimetrów. W przeciekach mówi się o wymiarach 161,72 x 75,77 x 8,02 mm, a więc całkiem zgrabnym urządzeniu. Potwierdzono też dwa kolory – Nebula Noir oraz Astral Trail. Co to oznacza? Jeśli miałbym strzelać, chodzi o czarny i biały wariant z wzorem imitującym naturalne zjawiska lub drzewa. Potwierdzono także implementację szkła Gorilla Glass 7i z przodu oraz z tyłu.
Wiemy też o kilku nowinkach w oprogramowaniu. Funkcja Clear Burst pomoże w wykonywaniu zdjęć w seriach tak, by te zachowywały ostrość. Tryb Action Mode działa w podobny sposób, choć ostrość będzie zachowywał w przypadku zdjęć w ruchu. Pozwoli na uchwycenie dynamicznych scen przy dwa razy szybszym rejestrowaniu kadrów. Na więcej detali, w tym cenę, musimy poczekać do stycznia.