O sprawie donosi facebookowy profil serwisu Sekurak.pl, za sprawą jednego z czytelników, który nadesłał zgłoszenie z Wrześni w okolicach Poznania. To tam za wycieraczkami aut kierowcy zaczęli znajdować pozornie wyglądające na oficjalne wezwania do zapłaty z tytułu rzekomego naruszenia Prawa o Ruchu Drogowym. Widnieje na nich logo Krajowej Administracji Skarbowej mające uwiarygadniać dokument, a nawet konkretny artykuł stanowiący przedmiot naruszenia. Na samym spodzie widnieje też kod QR (z napisem Policja), który miałby pozwolić kierowcy na błyskawiczne opłacenie mandatu. Przekierowuje on na specjalnie spreparowaną stronę, gdzie oczywiście trzeba podać dane karty płatniczej.
Samo odczytanie kodu QR jeszcze żadnej krzywdy nie powinno wyrządzić, ale już podanie danych karty na takiej stronie nieuchronnie doprowadzi do wyczyszczenia jej ze wszystkich zgromadzonych pieniędzy. Niestety to już nie pierwszy taki przypadek, bo niedawno podobny zabieg oszuści zastosowali na niektórych parkomatach w Krakowie. Tam podawali się dodatkowo za Straż Miejską, co miało dodatkowo uwiarygodnić przekaz i sprowokować kierowców do skorzystania z kodu QR. Niestety w codziennym pośpiechu każdy może się dać na to nabrać. Oszustwo wymaga tylko chwili naszej nieuwagi i niefrasobliwości, o którą dziś nietrudno. Niestety taka jest cena obecnego przyzwyczajenia do komfortu i wybierania drogi na skróty.
Czytaj też: Kody QR w komunikatorze WhatsApp zyskają na użyteczności
Obecność kodów QR w przestrzeni publicznej już w zasadzie nikogo nie dziwi. W końcu sam używam ich w transporcie publicznym do kasowania biletów zakupionych przez aplikację bankową. Nic więc dziwnego, że to coraz popularniejsze rozwiązanie zaczynają wykorzystywać wszelkiej maści oszuści, a biorąc pod uwagę niewielką świadomość o potencjalnych zagrożeniach, mają szansę skorzystać na ludzkiej naiwności. Nawet w tak istotnych sprawach, jak mandaty, warto zachować daleko idącą ostrożność i na wszelki wypadek zgłosić się z takim dokumentem do weryfikacji.