Warto tutaj podkreślić, że nie jest tak, iż planetoida została odkryta dopiero kilka godzin temu i możemy jedynie bezradnie przyglądać się, jak zbliża się ona do Ziemi. Obiekt o oznaczeniu katalogowym 2020 XR — jaka sama nazwa wskazuje — został po raz pierwszy zidentyfikowany cztery lata temu. Stąd i astronomowie już od jakiegoś czasu wiedzą, że właśnie dzisiaj dojdzie do jej przelotu w pobliżu naszej planety. Dzięki temu naukowcy mogli odpowiednio przygotować się na to wydarzenie, a nawet zaplanować transmisję na żywo z tego przelotu.
Wrażenie może robić fakt, że przelatująca w pobliżu Ziemi skała o rozmiarach stadionu piłkarskiego pędzi z prędkością około 44 300 kilometrów na godzinę. Dokładnie o godzinie 6:27 polskiego czasu planetoida 2020 XR zbliży się do nas na odległość 2,2 miliona kilometrów. Jak dotąd jest to najbliższe zbliżenie tego obiektu do Błękitnej Planety.
Czytaj także: Obok Ziemi przeleci dzisiaj planetoida. Porusza się z ogromną prędkością
Relacja z przelotu obiektu realizowana przez twórców projektu Virtual Telescope Project (VTP) rozpocznie się już o godzinie 19:30 polskiego czasu 3 grudnia.
Warto tutaj podkreślić, że obiekt zbliży się do nas nad ranem 4 grudnia, co do dnia po 4 latach od jej odkrycia. Planetoida 2020 XR należy do grupy obiektów zbliżających się do Ziemi, czyli takich, których odległość od Słońca spada w toku podróży wokół centrum Układu Słonecznego do poziomu niższego 1,3 jednostki astronomicznej.
Czytaj także: Planetoida wielkości basenu olimpijskiego pędzi w kierunku Ziemi, ale nie buduj jeszcze schronu
Specjaliści z Europejskiej Agencji Kosmicznej wskazują, że to właśnie dzięki temu, że omawiana planetoida została odkryta po raz pierwszy 4 grudnia 2020 roku, a teraz została dostrzeżona ponownie, precyzyjnie udało się odtworzyć jej trajektorię lotu, a tym samym wyeliminować ryzyko jej uderzenia w Ziemię. Z tego powodu akurat powinniśmy się cieszyć, bowiem nie mówimy tutaj o małej planetoidzie, która mogłaby nam co najwyżej zaserwować fenomenalne zjawisko meteoru czy bolidu, a mówimy o skale, której średnicę szacuje się na około 370 metrów. Taka planetoida, gdyby faktycznie uderzyła w Ziemię, mogłaby zniszczyć duże miasto. Wystarczy tutaj przypomnieć, że skała, która wpadła w 2013 roku w atmosferę Ziemi nad Czelabińskiem, miała zaledwie 20 metrów średnicy.
Można pomyśleć, że dzisiejszy przelot należy do odległych, jednak w przestrzeni kosmicznej, nawet w otoczeniu Ziemi 2 miliony kilometrów to nie jest odległość znacząca. Taką odległość pokonuje Ziemia – a na niej my wszyscy – każdego dnia. Aktualne modele wskazują, że po dzisiejszym przelocie 2020 XR nie zbliży się do nas na tak małą odległość co najmniej do 2196 roku.