Rosjanie pokazali okręt, który ma rzucić wrogów na kolana. Czy już trzęsiecie się i boicie?

Chociaż Cayman kojarzy się głównie z firmą Porsche, bo produkowanym od 2005 roku samochodem, to Rosja może sprawić, że pod tą nazwą zaczniemy też rozpoznawać nowe okręty. Mowa o desantowych dziełach Projektu 117113 Cayman, które nie są jednak całkowicie nowe.
Rosjanie pokazali okręt, który ma rzucić wrogów na kolana. Czy już trzęsiecie się i boicie?

Projekt 117113 Cayman, czyli pomysł Rosjan na zrewolucjonizowanie zdolności desantowych

Rosyjska marynarka wojenna ma zamiar rozwinąć swoje zdolności desantowe, stawiając na nowe okręty Projektu 117113 Cayman, które mają być jeszcze potężniejszą, bo znacznie zmodernizowaną wersją okrętów desantowych typu Iwan Grien. Dowiedzieliśmy się o tym niespodziewanie, bo za sprawą specjalnej prezentacji, która miała miejsce podczas Międzynarodowego Pokazu Obrony Morskiej “Flota-2024” w Kronsztadzie. Wedle niej nowy projekt na celu poprawę wydajności i wszechstronności jednostek, eliminując jednocześnie największe ograniczenia wcześniejszych modeli.

Czytaj też: Nagrali superbroń w akcji. Tego nuklearnego pocisku Rosjan nic nie powstrzyma

Projekt 11711

Dla przypomnienia, okręty desantowe typu Iwan Grien (Projekt 11711) nie są wcale stare. Zostały wprowadzone do służby w 2018 roku, jako następcy przestarzałych jednostek typu Tapir z lat 60. XX wieku. Względem swoich poprzedników wiodący okręt Iwan Grien oraz jego następca Pjotr Morgunow oferowały większe możliwości desantowe, przewożąc 13 czołgów podstawowych lub 36 transporterów opancerzonych oraz 300 żołnierzy piechoty morskiej. Ich hangary mogły z kolei pomieścić dwa śmigłowce Ka-27 lub Ka-29, ale pomimo swoich zalet, okręty te były krytykowane za ograniczoną pojemność transportową i szereg nieefektywności w projekcie. Projektanci Cayman mieli wyeliminować te problemy, oferując w ramach tych okrętów zwiększoną wyporność, ulepszoną konstrukcję kadłuba oraz bardziej zaawansowane systemy napędowe.

Projekt 11711

Czytaj też: Rosja zbuduje kolosa. Sztorm rzuci wyzwanie potężnym lotniskowcom USA

Zapowiedziane właśnie okręty typu Cayman zaoferują znaczne usprawnienia w porównaniu z poprzednikami, a w tym większą pojemność transportową, ulepszone systemy obronne i modułową konstrukcję. Jednostki te są konkretnie przystosowane do różnorodnych operacji – od desantów wojskowych i transportu pojazdów bojowych po wykorzystanie dronów i śmigłowców za sprawą swojego wzmocnionego pokładu lotniczego. Wzmocnione środki przeciwdziałania zagrożeniom z powietrza, morza oraz ze strony dronów dodatkowo umacniają ich rolę w nowoczesnej wojnie morskiej. Zwłaszcza że doczekają się zmian w nadbudówce, które zoptymalizują systemy radarowe i elektroniczne, a nawet systemu AK-630M-2 “Duet”, który to będzie postrachem dla bezzałogowców latających oraz pływających.

Czytaj też: Osiem kół, proporcje jamnika i wielkie działo. Rosjanie pochwalili się przyszłością artylerii

Okręty typu Cayman mają mierzyć 150 metrów długości, 19,5 metra szerokości i zanurzać się na 4,5 metra. Ich wyporność ma wynosić 8000 ton, maksymalna prędkość dobijać do 33 km/h, a czas operacyjny sięgać do 30 dni. Będą oferować miejsce dla 120 członków załogi, 400 żołnierzy piechoty morskiej i do 40 pojazdów opancerzonych, ale musimy tutaj podkreślić, że nie będą najbardziej zaawansowanymi okrętami desantowymi, które planuje Rosja. Chociaż kraj zdecydował się wycofać z planu realizacji typu Mistral, to nadal chce przekuć na rzeczywistość okręty desantowe projektu 23900 o wyporności 40000 ton oraz zdolności do transportu aż 900 żołnierzy i 21 śmigłowców. Aktualnie nie wiemy jednak nic a nic o realizacji obu projektów.