Samsung Odyssey OLED G8 G85SD zajmuje dużo i mało miejsca jednocześnie
Masło maślane, wiem, ale dokładnie tak można opisać to, jak Samsung Odyssey OLED G8 G85SD wygląda na biurku. Z jednej strony, postawiony przy samej ścianie, monitor zajmuje sporą powierzchnię. Ekran jest dosyć mocno wysunięty z ramienia, do tego jest zakrzywiony, więc sięga dalej niż ekrany płaskie. Ma 72 cm szerokości, 58,6 cm wysokości oraz 26,4 cm głębokości, biorąc pod uwagę całą konstrukcję. Wszystko przy masie 8,4 kg.
Z drugiej, choć objętościowo monitor jest spory, pozostawia wokół siebie dużo miejsca. To zasługa bardzo dobrze zaprojektowanej podstawy. Jest metalowa, bardzo solidna i stabilna, ale przy tym bardzo cienka. Do tego sam ekran w najwyższej pozycji, z której zapewne będzie korzystać najwięcej użytkowników, jest zawieszony dosyć wysoko. Dzięki czemu nie widzę potrzeby korzystania z dodatkowej podstawki i pod ekranem i wokół podstawy mamy bardzo dużo wolnego miejsca. Więc jeśli mamy na biurku dodatkowe akcesoria, ładowarki, stacje dokujące, czy co tam tylko przyjdzie nam do głowy, to miejsca na nie nie zabraknie.
Z tyłu obudowy mamy owalne, bardzo efektowne podświetlenie, które rzuca nam nieco koloru, jeśli postawimy monitor przy ścianie, przyciski do sterowania (choć są wygodniejsze metody) oraz porty.
Przy portach ogromny plus, bo są bardzo łatwo dostępne. Umieszczone pionowo i bezpośrednio na tyle obudowy, bez żadnych niepotrzebnych zagłębień. Dzięki temu bardzo łatwo się z nich korzysta i jeśli często podłączacie do monitora różne urządzenia to szybko docenicie ten element.
Ekran zakrzywiony czy płaski?
Samsung Oddysey OLED G8 to seria monitorów występująca w różnych wariantach. Opisywany przez nas G85SD ma zakrzywiony ekran o przekątnej 34 cali, ale mamy też wariant G80SD z 32-calowym płaskim panelem. Który wybrać?
Najprościej byłoby powiedzieć, że to zależy, bo tutaj faktycznie wiele zależy od własnych preferencji. Osobiście preferuję ekrany o jak najszerszych, panoramicznych proporcjach. Bardzo rzadko korzystam z długich treści, wymagających dużo miejsca w pionie, a zamiast tego wolę mieć możliwość umieszczenia obok siebie trzech okien programów. 34-calowy ekran o proporcjach 21:9 już na to pozwala. Dodatkowo zakrzywione panele na ogół lepiej sprawdzają się w grach. Mamy wrażenie, że bardziej zatapiamy się w rozgrywkę, która dosłownie wciąga nas do siebie.
Ekrany płaskie sprawdzą się lepiej przy pracy z dokumentami i w niektórych gatunkach gier. W grach e-sportowych raczej większość tytułów stawia na klasyczne proporcje 16:9. Lepiej też będą tu wyglądać gry strategiczne czy RPG, gdzie potrzebujemy szerokiego pola widzenia w każdym kierunku, a do wyścigów czy strzelanek zdecydowanie lepiej postawić na panel zakrzywiony.
A co z pracą z edycją zdjęć lub filmów? Zakrzywiony panel zaburzy nam proporcje obrazu poprzez jego zakrzywienie, ale… w monitorze Samsung Odyssey OLED G8 G85SD mamy promień zakrzywienia 1800R. To oznacza, że jeśli ustawimy obok siebie wystarczająco dużo takich monitorów, będziemy mieć okrąg o promieniu 180 cm. To jest bardzo delikatne zakrzywienie, nie tak agresywne jak w przypadku monitorów 1500R, więc z tego powodu zdecydowanie nie należy skreślać tego ekranu do pracy z multimediami.
Więc, jak wspominałem, trochę to wszystko jest kwestia gustu i indywidualnych preferencji.
Samsung Odyssey OLED G8 G85SD ma bardzo dobry ekran. Co z jego trwałością?
Jakość obrazu jest tu bardzo wysoka, a przy tym jest on bardzo uniwersalny. O ile nie ustawimy sami ciepłego lub zimnego profilu kolorystycznego, prosto z pudełka monitor sprawdzi się zarówno w grach, jak i podczas pracy. Mamy tu piękne, wiernie odwzorowane kolory z nieprzesadzonym nasyceniem, bardzo dobrą jasność pozwalającą na korzystanie z monitora w bardzo jasnym otoczeniu idealnie zbalansowane ustawienia gamma, dzięki czemu czerń pozostaje perfekcyjna, ale cienie w grach czy filmach nie są przesadzonymi, zbyt ciemnymi plamami. Do tego mamy oczywiście maksymalne kąty widzenia.
Jasność ekranu według pomiarów nie jest rekordowa, bo maksymalnie sięga prawie 250 nitów w trybie SDR i do 980 nitów w piku trybu HDR. Musimy tu jednak pamiętać o dwóch kwestiach. Ekrany OLED zawsze w pomiarach cechują się przeciętną jasnością, co nijak nie przekłada się na codzienne użytkowanie. Nie lubię zbyt ciemnych ekranów, a tu nie miałem najmniejszych powodów do narzekania. Dodatkowo mamy tu matową powłokę OLED Glare Free, która skutecznie niweluje odbicia światła, więc nawet jeśli ustawicie monitor blisko okna, to w słoneczny dzień nie będziecie mieć na co narzekać. Zdjęcia, które widzicie w tekście zostały wykonane z lampą fotograficzną świecącą w kierunku monitora i to chyba idealne wyjaśnienie, co daje nam matowa powłoka.
Pomiary potwierdzają też bardzo dobre odwzorowanie kolorów. Mamy tu 97% pokrycia palety DCI-P3, 94,1% Adobe RGB oraz 101% sRGB. Średnia wartość delta E po przywróceniu ustawień fabrycznych to 1.97, a po dodatkowym skalibrowaniu spada do 1.14.
W tym wszystkim zapomniałem Wam powiedzieć, że mamy tu rozdzielczość 3440 x 1440 pikseli przy 175 Hz odświeżaniu. Co przekłada się na szczegółowy i bardzo dynamiczny obraz w praktycznie każdym zastosowaniu.
Ekran widoczny na zdjęciach to nie jest nowy egzemplarz, był on wcześniej używany w innych miejscach i przypadku monitora OLED to świetna wiadomość, bo testowy egzemplarz był już eksploatowany. Według informacji dostępnych w aplikacji Smart Things ma on 2030 godzin przebiegu. Na ekranie nie ma żadnych wypalonych treści czy innych wad, które mogłoby przeszkadzać w użytkowaniu i wskazywać niską trwałość zastosowanego panelu.
Samsung Odyssey OLED G8 G85SD gotowy na gamingowe wyzwania
Gry to główne środowisko monitora Samsung Odyssey OLED G8 G85SD i gracze mogą czuć się z nim solidnie dopieszczeni. O dynamiczny obraz dba nie tylko wspomniane odświeżanie obrazu na poziomie 175 Hz, ale również niski czas reakcji matrycy wynoszący zaledwie 0,03 ms. Być może niektórzy mają jeszcze z tyłu głowy informacje, że obraz na ekranach OLED może smużyć i przykładowo piłka podczas gry w FIFĘ zamieni się w lecącą kometę, ale te czasy są już dawno za nami, a Samsung Odyssey OLED G8 G85SD jest tego idealnym przykładem. Dodatkowo o odpowiednią synchronizację obrazu dba AMD FreeSync Premium Pro oraz NVIDIA G-Sync, z którymi monitor jest zgodny.
Wrażenia z grania w gry są na najwyższym poziomie. Zakrzywiony ekran skutecznie wciąga w rozgrywkę, obraz jest dynamiczny, szczegółowy, bardzo ostry i zwyczajnie piękny. Można się tu złapać na tym, że lokacje z gier, które bardzo dobrze znamy, wyglądają inaczej – lepiej. Widzimy więcej szczegółów, małych detali, a wszystko to w kolorach, jakich mogliśmy do tej pory nie widzieć. Jeśli wcześniej nie mieliście styczności z monitorami OLED to uwierzcie, że takie sytuacje mogą się Wam często zdarzać.
Na graczy czekają też specjalne dodatki. Takie jak możliwość wyświetlania na ekranie wirtualnego celownika, automatyczne wykrywanie minimapy czy dynamiczne dostosowanie czerni. Co pozwala nam łatwiej dostrzec przeciwników chowających się w zacienionych miejscach mapy rozgrywki. Nie chodzi tu o drastyczne rozjaśnienie ciemnych miejsc, a z pozoru ledwo widoczną zmianę, która nie zaburza nam wrażeń wizualnych, ale wyraźnie poprawia widoczność.
Samsung Odyssey OLED G8 G85SD możemy traktować jak telewizor
Samsung Odyssey OLED G8 G85SD to nie tylko sam ekran, który do działania wymaga zewnętrznego źródła obrazu. To samodzielne urządzenie z systemem Tizen, który znamy z telewizorów producenta oraz wbudowanym Wi-Fi. To oznacza, że możemy na nim instalować aplikacje dostępne na telewizorach Samsung. Z jednej strony są to wszystkie dostępne popularne serwisy streamingowe. Z drugiej możemy pokusić się o zainstalowanie GeForce Now i granie w gry bez podłączania komputera.
Monitor możemy obsługiwać za pomocą pilota i jest to taki sam pilot, jaki znajdziemy w zestawach z telewizorami i korzysta się z niego tak samo wygodnie, co miałem okazję niedawno sprawdzić z modelu Oddysey OLED G8 z oznaczeniem G80SD. W przypadku zakrzywionego modelu G85SD postanowiłem częściej korzystać ze sterowania, z którego do tej pory rzadko korzystałem – z poziomu aplikacji mobilnej.
Po sparowaniu monitora z Samsung SmartThings możemy wszystkie operacje wykonywać na ekranie smartfonu. Mamy tu szybki dostęp do zainstalowanych aplikacji, a ekran zamienia się w wirtualny pilot. Możemy wybrać, czy chcemy korzystać z klasycznego d-pada, jak na pilocie, czy też jego miejsce zajmie płytka dotykowa. Trochę jak w starszych samochodach Mercedesa. Obsługiwanie monitora za pomocą smartfonu jest równie wygodne jak w przypadku pilota. Doświadczenie jest może nieco innego, ale szybkość poruszania się po Menu i wybieranie poszczególnych funkcji przebiega co najmniej tak samo szybko.
Samsung Odyssey OLED G8 G85SD to monitor, który chętnie widziałbym na swoim biurku
Samsung Odyssey OLED G8 G85SD zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie. Monitor świetnie wykonany, nie ukrywam, że z ekranem w moich ulubionych proporcjach i lekkim zakrzywieniem, który dobrze wygląda na biurko, nie zajmuje na nim dużo miejsca i oferuje świetną jakość obrazu w grach, ale i podczas pracy. To uniwersalny ekran z bardzo praktyczną matową powłoką, który oferuje masę dodatkowych funkcji. Bardzo łatwo zrobimy z niego telewizor internetowy do konsumowania serwisów streamingowych, potrafi wyświetlać kilka obrazów obok siebie dzięki funkcji MultiView i możemy nim łatwo sterować z poziomu smartfonu. A to wszystko w bardzo dobrej cenie, która wynosi w dniu pisania tekstu 3 299 zł.