Samsung chce udoskonalić stylus S Pen
Wszystkie rysiki S Pen w tej chwili korzystają z opracowanej przez Wacom technologii rezonansu elektromagnetycznego (EMR). Oferuje ona wielką dokładność, stylusy pracujące przy pomocy EMR nie wymagają zasilania, ale wiąże się to z koniecznością umieszczenia zaraz pod ekranem dodatkowej warstwy, zawierającej digitizer, który wytwarza siatkę słabych pól magnetycznych, rozciągających się do kilku mm nad powierzchnię ekranu. We współpracy z piórkiem wykrywa nie tylko fakt zbliżenia końcówki do ekranu i dotknięcia go, ale także siłę nacisku.
Zobacz też: Recenzja Apple iPhone 16 Pro Max – czy tu można się do czegoś przyczepić?
Stylus, który nie wymaga zasilania, jest bardzo wygodny, ale wymagany do współpracy digitizer pogrubia też ekran i urządzenie. Apple w swoich rozwiązaniach nie stosuje EMR, zamiast tego Apple Pencil ma wbudowany akumulator, który trzeba ładować, a większość niezbędnej do pracy elektroniki znalazła się w stylusie, jedynie na płycie urządzenia zamontowany został cienki prostokątny element wykrywający dotyk stylusa z ekranem. Podobne rozwiązania stosuje wielu innych producentów.
Samsung jednak we współpracy z inną koreańską firmą, HiDeep, planuje opracować nowy typ stylusa, łączący zalety obu rozwiązań – ma nie wymagać zarówno digitizera, jak i baterii zasilającej. Projekt przeznaczony jest dla niewymienionej z nazwy dużej chińskiej firmy produkującej smartfony i jak przypuszcza The Elec, miałby pozwolić na znaczne odchudzenie smartfonów (także tych składanych). W przypadku sukcesu nowe rozwiązania mogłyby trafić także do rysików S Pen, a może także do sprzętu Apple’a