Amerykański pilot wystrzelił nową broń. Lotnictwo USA czekało na nią wiele dekad

Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych osiągnęły ważny kamień milowy, przeprowadzając pierwszy test zrzutu pocisku Stand-In Attack Weapon (SiAW) z myśliwca F-16C Viper. Ten przełom podkreśla misję programu SiAW, który ma na celu wyposażenie lotnictwa USA w nowoczesne rozwiązanie do neutralizowania szybko przemieszczających się, kluczowych celów naziemnych.
Amerykański pilot wystrzelił nową broń. Lotnictwo USA czekało na nią wiele dekad

Przełom w technologii pocisków. Pierwszy test SiAW wyznacza nowe standardy lotnictwa USA

W listopadzie firma Northrop Grumman dostarczyła pierwszy testowy pocisk Stand-in Attack Weapon (SiAW) Siłom Powietrznym Stanów Zjednoczonych, a te nie czekały długo ze sprawdzeniem go w locie. Pierwszy oficjalny test, który został przeprowadzony nad Zatoką Meksykańską, stanowił kluczowy etap rozwoju tego pocisku, ale nie objął aktywacji silnika, bo tego zwyczajnie w pocisku nie było. Amerykanie przeprowadzili bowiem nie próbę wystrzelenia, a próbę zrzutu tzw. jettison test vehicle (JTV), w ramach to której oceniano bezpieczeństwo oddzielenia pocisku od samolotu. Oznacza to, że testowy wariant pocisku nie był wyposażony w silnik rakietowy ani systemy elektroniczne, ponieważ jego głównym celem było zapewnienie stabilności aerodynamicznej i zgodności z samolotem podczas zrzutu. Dlatego też inżynierowie dokładnie monitorowali pocisk podczas tego testu, analizując mechanikę oddzielenia i przygotowując się do kolejnych iteracji z w pełni operacyjnymi prototypami.

Czytaj też: Wojskowi USA czekali na to trzy dekady. Nuklearna potęga nabierze nowego znaczenia

Pocisk SiAW został zaprojektowany do atakowania przeróżnych, a w tym ruchomych celów, wśród których znalazły się wyrzutnie taktycznych pocisków balistycznych, wyrzutnie pocisków manewrujących i przeciwokrętowych, platformy zakłócające sygnały GPS oraz systemy anty-satelitarne. Trudno się temu dziwić, bo bazuje na AGM-88G Advanced Anti-Radiation Guided Missile-Extended Range (AARGM-ER), a więc amerykańskiej superbroni, która koncentruje się na niszczeniu wrogich systemów obrony przeciwlotniczej. Przeznaczenie SiAW zostało więc znacznie rozszerzone.

Czytaj też: Bezprzewodowe przesyłanie prądu, czyli jak Armia USA chce osiągnąć niemożliwe

W przeciwieństwie do innych nowoczesnych pocisków dalekiego zasięgu, SiAW odznacza się relatywnie krótkim zasięgiem, który wymusza na samolotach przenikanie w przestrzeń powietrzną przeciwnika. Tak przynajmniej możemy wyczytać między wierszami, bo możliwości tej broni nie są jeszcze jasno określone, jako że jest to nie jeden konkretny pocisk, a kompleksowa platforma zaprojektowana z myślą o modułowości i przyszłej adaptacyjności. Dlatego też Northrop Grumman tak dumnie zapewnia, że SiAW nigdy się nie zestarzeje i będzie opłacalny w całym cyklu życia, a to dzięki wykorzystaniu cyfrowego modelowania inżynieryjnego, elastycznego rozwoju oprogramowania oraz podejścia Weapon Open Systems Architecture (WOSA). Taki proces projektowania sprawił zresztą, że firma mogła znacznie skrócić prototypowanie i wdrożenie, bo to drugie ma mieć miejsce już w 2026 roku.

Czytaj też: Teraz tylko głupiec zaatakuje USA okrętami. Amerykańscy marines dostali NMESIS

Chociaż najnowszy test SiAW objął wykorzystanie myśliwca F-16, to ten pocisk ma trafić przede wszystkim w wewnętrzne luki uzbrojenia myśliwca F-35A czy bombowca B-21 Raider, dzięki czemu oba samoloty utrzymają swoją niską sygnaturę radarową. Jeśli te potężne maszyny uzyskają możliwość uderzenia w mobilne i szybko przemieszczające się cele, to znacznie zwiększy elastyczność operacyjną Sił Powietrznych, a to szczególnie w środowiskach o ograniczonym dostępie.