SkyRacer X1 (obecnie na etapie prototypu) to tzw. eVTOL (electric vertical takeoff and landing), czyli maszyna o napędzie elektrycznym oraz pionowym starcie i lądowaniu. Na swój grzbiet zabierze pilota o ważącego nie więcej niż 110 kg i mierzącego maksymalnie 195 cm wzrostu. Możemy liczyć na 20 minut lotu, a w jego trakcie prędkości dochodzące do 100 km/h. No i jak to cudo nie nazwać mianem powietrznego motocykla? Skojarzenia nasuwają się same, a w dodatku dla mnie to takie współczesne wcielenie Podracera.
Aby wyjść z fazy prototypu będzie potrzebne ok. 3,5 mln złotych na stworzenie wersji produkcyjnej. I przypuszczalnie wtedy zacznie się prawdziwa zabawa, bo przedstawiciele startupu nie wykluczają dodatkowych wariantów maszyny o nieco większym zasięgu i być może napędzie hybrydowym, który na takowy pozwoli. Łatwość kierowania ma być porównywalna z tradycyjnym kontrolowaniem drona, więc nie będzie to wyłącznie zabawka dla profesjonalistów (aczkolwiek wierzę w jednak nieco wyższy poziom wejścia). SkyRacer X1 napędza aż 8 silników, a pojazd może kontynuować lot nawet przy awarii dwóch z nich.
Warto też zwrócić uwagę, że konstrukcja nie jest zabudowana, więc dopuszcza stosowanie dodatkowego zabezpieczenia w postaci spadochronu, na wypadek niespodziewanych zdarzeń. Możliwe więc byłoby opuszczenie powietrznego motocykla w sytuacji zagrożenia życia, a sam spadochron będzie się w takiej sytuacji uruchamiać za pomocą środków pirotechnicznych. Tak czy siak, trzeba przyznać, że nie będzie to chyba zabawka dla każdego, bo dawka adrenaliny jaką oferuje lot można chyba wyłącznie porównać do skoków ze spadochronem albo lotu motolotnią.
Czytaj też: Rewolucyjne odkrycie w lotnictwie. Te odpady mogą zmienić przyszłość branży
Przez ostatnie 25 lat nieco odeszła mi ochota na śmiganie pojazdami w stylu Podracera i w zupełności wystarczy mi koślawe sterowanie dronem, ale jeśli liczycie na większą dawkę emocji, być może powinniście zainteresować się produktem gdyńskiego startupu Maviator Group. Intuicja podpowiada mi, że jeszcze nie raz będzie o nich głośno w przyszłości.