Tak Ukraina przechyli szalę konfliktu specjalnym pociskiem
Trwający konflikt stał się katalizatorem dynamicznego rozwoju ukraińskich technologii obronnych, czego najnowszym efektem są pociski dalekiego zasięgu Peklo (Piekło). Dowiedzieliśmy się, że 6 grudnia prezydent Wołodymyr Zełenski ogłosił oficjalne dostarczenie pierwszej partii tegoż typu broni Siłom Zbrojnym Ukrainy. Teraz przejdą najważniejszy test, bo test bojowy, ale już teraz możemy być pewni, że tego typu broń opracowana na ukraińskim terytorium stanowi wielki kamień milowy w zdolnościach kraju do produkcji nowoczesnej broni. Zwłaszcza że ich zasięg umożliwia teoretycznie Ukrainie przypuszczanie ataków na stolicę Rosji, czyli Moskwę.
Czytaj też: Skontrowali jedno z największych osiągnieć ludzkości. Nawet wojsko to odczuje
Pociski Piekło mają zasięg wynoszący 700 kilometrów i prędkość dochodzącą do 700 kilometrów na godzinę. Dzięki tym możliwościom ukraińskie siły mogą uderzać w cele głęboko na terytorium przeciwnika, a w tym w strategiczne instalacje wojskowe. Do tej pory nie znamy szczegółowych informacji technicznych na ich temat, ale z racji przynależenia tych pocisków do rodzaju pocisków manewrujących, możemy oczekiwać, że znacząco wzmocnią zdolności ofensywne i odstraszające Ukrainy. Wszystko to bez wsparcia państw trzecich i z wykorzystaniem własnych projektów, linii produkcyjnych oraz technologii, co jest szczególnie cenne w tak długotrwałym konflikcie.
Czytaj też: Chiński koń trojański? Wojsko USA cieszy się technologią, która może być problemem
Rodzime pociski manewrujące dalekiego zasięgu, które rozwijają wysokie prędkości i są w stanie wykonywać manewry podczas lotu, aby uniknąć wrogich pocisków przechwytujących, to oczywiście coś wielkiego. Tradycyjnie więc nie zabrakło głosów wątpliwości co do tego, że używanie tak zaawansowanej broni może również zaostrzyć aktualne napięcia. Zwłaszcza że jest to w pełni ukraińska broń, która nie wymaga zgody innych krajów na użycie na rosyjskim terytorium, bo choć to ograniczenie zostało zniesione z wielu systemów uzbrojenia przez kraje wspierające Ukrainę, to nadal jest ono w grze.
Czytaj też: Wojskowi otworzyli szampana. Korea Południowa ma nowego pogromcę lotniczych zagrożeń
Aktualnie mamy pewność, że Ukraina może produkować nie tylko różnego rodzaju drony w swoich fabrykach czy pociski na bazie systemów Neptun, ale też najwyraźniej zaawansowane pociski manewrujące. W najbliższym czasie powinniśmy otrzymać dowody na ich użycie w konflikcie, a już dziś pewne jest, że Ukraińcy mają na celu zwiększenie produkcji pocisków Piekło oraz wdrożenie ich do wojska na większą skalę.