Operatorzy wyłączają sieć 3G, a ludzie nadal z niej korzystają

W całej Europie trwa wygaszanie sieci 3G, w tym również w Polsce. Nadal jednak stosunkowo sporo osób z niej korzysta. Pomimo upowszechnienia się sieci 5G, starsze generacje łączności komórkowej trzymają się dzielnie i stwarzają problemy.
Operatorzy wyłączają sieć 3G, a ludzie nadal z niej korzystają

Europejskie sieci 2G i 3G trzymają się mocno. Jak wypadamy na ich tle?

Europa jest w czołówce wyłączania starszych generacji sieci komórkowych. W lipcu 2024 roku ukończonych, zaplanowanych lub będących w tracie wyłączania było 52,6% sieci działających w technologii 2G oraz 3G.

Liderami wygaszania starszych technologii są kraje nordyckie wraz z Holandią. Gonią je kraje zachodu Europy. Na przeciwległym końcu są Bałkany. Liderem po drugiej stronie listy jest Mołdawia, za nią Bośnia i Hercegowina, Malta i Albania. Europejczycy spędzają średnio 5,5% czasu zalogowani do sieci 2G oraz 3G, a Polska tę średnią delikatnie zawyża wynikiem 7,6%.

W przypadku sieci 3G, która zazwyczaj jest wygaszana jako pierwsza (o czym zaraz powiemy sobie więcej), czołówka krajów zawyżających średnią jest podobna. Przoduje Mołdawia wraz z Bośnią i Hercegowiną oraz Maltą. W Polsce spędzamy średnio 6,2% czasu zalogowani do sieci 3G. Jak wynika z raportu OpenSignal ten wynik zawyża głównie Plus, którego klienci spędzają 16,8% czasu zalogowani do sieci 3G. W Orange jest to 5,4%, a wynik poprawia T-Mobile, który wyłączył sieć trzeciej generacji w 2023 roku.

Czytaj też: Polscy operatorzy policzyli koszty wymiany chińskiego sprzętu. Kwoty są ogromne

Sieć 2G to już zdecydowanie margines w przypadku indywidualnych użytkowników sieci komórkowych. W Europie przypada na nią średnio 1,7% czasu zalogowania do sieci. Liderem jest tutaj Luxemburg z wynikiem 4,5%.

Najpierw wygaszana jest sieć 3G. Wszystko zależy od sytuacji w danym kraju

Wyłączanie starszych technologii sieci komórkowych to powolny i wieloletni proces wymagający odpowiedniego przygotowania. Po części jest to naturalna kolej rzeczy. Operatorzy rozbudowują sieci z wykorzystaniem LTE i 5G, a większość urządzeń dostępnych na rynku jest z nimi kompatybilnych. Kiedy udział sieci 2G oraz 3G spada do niskiego poziomu, można rozpocząć proces ich wygaszania.

Plany często bywają modyfikowane i dużo w tym przypadku zależy od klientów biznesowych. Przykładowo we Francji Federacja Wind poprosiła o przesunięcie wyłączenia sieci 2G i 3G, bo łączy się z nimi połowa wind w kraju. Ich modernizacja to długi i bardzo kosztowny proces.

Czytaj też: Google Street View pomogły w rozwikłaniu sprawy morderstwa

Urządzenia Internetu Rzeczy zazwyczaj korzystają z sieci 2G, dlatego to właśnie 3G jest na ogół wyłączana jako pierwsza. Dane za pomocą 2G przesyłają m.in. różnego rodzaju czujniki drogowe czy liczniki wody. W Polsce jej wyłączenie wydaje się wręcz niemożliwe, bo korzystają z niej przede wszystkim bankomaty i terminale płatnicze. Ich wymiana w całym kraju to ogromne przedsięwzięcie, które dodatkowo wymagałoby pokrycie zasięgiem przynajmniej sieci LTE każdej miejscowości w kraju, co jeszcze nie wszędzie ma miejsce.

Wygaszanie sieci starszych generacji to korzyść dla nas, użytkowników. W ten sposób zwalnianie są częstotliwości radiowe, które operatorzy mogą wykorzystać do uruchomienia na nich nowszych technologii, co poprawia zasięg i szybkość Internetu mobilnego. Po stronie operatorów w dłuższej perspektywie są to oszczędności, bo nie muszą utrzymywać i konserwować nadajników działających w starszych technologiach, z których korzysta niewielki odsetek użytkowników.