Rok 2024 rokiem AI – co działa się w obszarze sztucznej inteligencji?

Rok 2024 już się skończył, a więc można powiedzieć, że jest to idealny czas na tworzenie wszelkiego rodzaju zestawień, bilansów i podsumowań. Chyba każda branża może pochwalić się czymś takim, w końcu jest to najlepsza miara rozwoju danej gałęzi. Nie powinno dziwić, że tak medialna i popularna dziedzina technologii, jak szeroko pojmowane AI także swojego zreasumowania się doczeka.
Rok 2024 rokiem AI – co działa się w obszarze sztucznej inteligencji?

Mijające 12 miesięcy rzeczywiście były dla tej konkretnej technologii niezwykle intensywne. Nie brakło wydarzeń i procesów, które mogą zdefiniować i wytyczyć kierunki dalszego rozwoju generatywnej sztucznej inteligencji.

Zapraszamy Was więc na nasze podsumowanie najważniejszych wydarzeń z branży AI w 2024 roku. Skupimy się w nim bardziej na procesach, które — naszym zdaniem — miały największy wpływ na rozwój sztucznej inteligencji na całym świecie. Co więc wyznaczało kierunki rozwoju i wytyczało trendy? Czym żyła branża?

Rosnące zastosowanie AI jako narzędzia

Kiedy spojrzymy na początkowe etapy szału na AI, który miał miejsce przed trzema laty, tak zauważymy pewną ciekawą zależność. Z roku na rok technologia ta coraz bardziej wdziera się nie tylko do mediów głównego nurtu i pierwsze strony gazet, ale także do naszego codziennego życia. W zasadzie to o sztucznej inteligencji mówi się coraz częściej i to w przypadku coraz większego spektrum tematów i dziedzin życia. O czym dokładnie mowa?

Przede wszystkim o bardzo dużym rozwoju modeli językowych, które znacząco powiększają wachlarz możliwości, jakie są w stanie obsłużyć i ułatwić pracę. Proces ten nie ogranicza się jedynie do większej mocy i możliwości przerobowych danego modelu. Przede wszystkim chodzi o ich coraz większą dostępność i integrację z kolejnymi platformami.

Za przykład mogą tutaj posłużyć dwie firmy — Google oraz Microsoft. Obie z nich są wielkimi orędownikami rozwoju, nie szczędząc przy tym środków na dalsze badania i rozwój. Czerpią jednak z tego pewne konkretne profity. To właśnie w 2024 roku AI stała się coraz częstszym elementem pakietów biurowych i aplikacji.

Tylko w ostatnich dwunastu miesiącach gigant z Redmond zintegrował swoje AI z aplikacjami takimi jak Word, Excel, PowerPoint czy Outlook. Dzięki temu tworzenie treści, analiza danych i organizacja pracy faktycznie może być o wiele łatwiejsza. Podobnie postępuje Google, który dodał do swoich aplikacji biurowych swoje AI o nazwie Gemini.

Automatyzacja wielu zadań i ułatwiona organizacja pracy to chyba najbardziej sztandarowy przykład rozwoju AI w 2024 roku. Co bardzo ciekawe, na tym ten wzrost znaczenia nie musi się kończyć.

Najwięksi branżowi wizjonerzy, tacy jak Jensen Huang z NVIDII dostrzegają możliwość wypuszczania na rynek gotowych asystentów, dla których ludzie byli swoistymi „dyrektorami wykonawczymi”. Brzmi nieco futurystycznie, choć ta branża pokazała, że nie ma w niej rzeczy niemożliwych. Ciekawe tylko, jak wpłynie to na rynek pracy w kolejnych latach.

Czytaj też: Sayonara, Google – hej Gemini!

Chiński sen o AI i amerykański koszmar

Jakkolwiek by nie próbować unikać tego tematu, tak konieczne wydaje się wspomnienie o rozwoju AI z perspektywy światowej polityki i starcia mocarstw. Oczywiście na razie prym w tym segmencie wiodą Stany Zjednoczone, które traktować można jako prawdziwą kolebkę tej technologi. To właśnie stamtąd pochodzi najwięcej firm i start-upów, które zajmują się rozwojem sztucznej inteligencji i to właśnie tam wykłada się na to najwięcej środków.

Czytaj też: Mówisz, że bez budżetu i sprzętu się nie da? Patrz na Chińczyków i ich konkurenta dla GPT-4 od OpenAI

Po drugiej stronie świata mamy jednak Chiny, które nie zamierzają zaakceptować amerykańskiego prowadzenia w tym segmencie i do rozwoju sztucznej inteligencji podchodzą równie (jeśli nie bardziej ambitnie). Ambicje te rozbijają się jednak o sankcje, jakie rząd USA nałożył na chipy, które służyć mają właśnie rozwojowi AI w Państwie Środka. O skali tychże obostrzeń handlowych najlepiej świadczy fakt, iż nawet najsilniejsze konsumenckie karty graficzne od NVIDII, czyli RTX- y 4090 znalazły się na liście towarów, których nie wolno do ChRLD eksportować.

Kirin

Nie oznacza to jednak, że władze oraz firmy z Państwa  Środka  akceptują  taki  stan  rzeczy zupełnie bezkrytycznie. W pościgu za rozwojem AI i rosnącymi potrzebami sprzętowymi wiele mówiło się o próbach opracowywania przez chińskich gigantów technologicznych własnych chipów.

Prym w tej „chińskiej drodze ku technologicznej niezależności” wieść miał w głównej mierze Huawei. Efekty tego nie są jeszcze do końca znane, ale wiele mówiło się, że nie bez znaczenia okazały się tutaj rzekomo nie do końca legalne działania, które umożliwiły skorzystanie z usług TSMC.

Czytaj też: Huawei w pełni niezależny od USA. Trump jeszcze nie rządzi, a już ma powody do płaczu

Na tym jednak ambicje i plany Chin się nie kończą. Według informacji z listopada 2024 roku spółka 01.ai była w stanie wytrenować swój najnowszy model na przeszło 2 tysiącach układów, a cały proces kosztował firmę 3 miliony dolarów, a więc 33 razy mniej niż w przypadku tego, co wydało OpenAI na trening ChatGPT-4.

Możliwe więc, że to właśnie w Chinach rozpocznie się proces optymalizacji kosztów rozwoju AI na całym świecie. Pozostaje jednak pytanie, czy tamtejsza gospodarka będzie w stanie sobie z tym poradzić.  Zapewne  najbliższe  lata  będą  tutaj kluczowe. Ciekawić też może, jak na to wszystko zareaguje USA pod rządami Donalda Trumpa…

NVIDIA kapitalizuje ogromny szał na AI

Skoro już wcześniej wspomnieliśmy o NVIDII, to nie sposób w takim rocznym podsumowaniu nie wspomnieć o tym gigancie w nieco szerszej perspektywie. Nie bez przesady będzie tutaj stwierdzenie, że mówimy tutaj o największym wygranym szału na sztuczną inteligencję. To właśnie „Zielonym” udało się maksymalnie skapitalizować szał na sztuczną inteligencję i wszystko, co się z nią wiąże.

W głównej mierze jest to zasługa faktu, iż to właśnie to przedsiębiorstwo odpowiada za dostarczanie chipów, które napędzają LLM-y największych firm, zajmujących się szkoleniem sztucznej inteligencji. Wszystko to doprowadziło to sytuacji, w której to właśnie NVIDIA przez moment była najdroższą spółką świata, przeganiając Apple, Microsoft czy Alphabet. Na tym jednak gigant nie poprzestał

Począwszy od targów CES 2024 spółka prowadzona przez Huanga dawała jasno do zrozumienia, że przyszłości rozrywki i pracy opierać się będzie właśnie na tym, jak rozwijać się będzie sztuczna inteligencja.

Dowodem na takie ambicje mają być liczne narzędzia dedykowane branżom kreatywnym, które napędzane mają być właśnie przez AI. Przykładem tego jest Fugatto, dzięki któremu tworzenie i manipulacja dźwiękami oraz muzyką mają być łatwiejsze niż kiedykolwiek. Próbki i pierwsze możliwości, jakie zaprezentowała NVIDIA, są naprawdę obiecujące.

Technologiczny gigant nie boi się wizji, w której fabryki, magazyny czy hurtownie staną się miejscem pracy tylko dla maszyn, które napędzane będą AI. Można więc powiedzieć, że mijające dwanaście miesięcy były dla tej konkretnej firmy były jednymi z lepszych w całej historii. Co bardzo ciekawe, prognozy i spekulacje na kolejne lata sugerują, że NVIDIA będzie pod tym względem radzić sobie jeszcze lepiej.

Czytaj też: STALKER 2: Heart of Chornobyl – test wydajności kart graficznych Nvidia

OpenAI i ciężar własnego sukcesu

Inną firmą z branży AI, która w 2024 roku stanęła „na świeczniku” uwagi mediów jest oczywiście OpenAI. Spółka, która utożsamiana jest w pewnym stopniu z dynamicznym rozwojem sztucznej inteligencji, nie może zaliczyć ostatnich 12 miesięcy do najbardziej udanego okresu.

Najlepszym podsumowaniem sytuacji OpenAI będzie zamieszanie z Samem Altmanem. Na 5 dni odszedł on ze stanowiska CEO spółki, a następnie powrócił w glorii i chwale ku zaskoczeniu wszystkich, a zwłaszcza nowych członków zarządu. Wszystko to sprawiło, że o potentacie z dziedziny sztucznej inteligencji mówiło się coraz więcej, ale nie w takim kontekście, w jakim mógł sobie tego życzyć zarząd.

W kolejnych miesiącach problemy firmy zdawały się tylko narastać. Mimo że Altman zaczął umacniać swoją władzę i kolejna runda finansowania zakończyła się sukcesem, tak zarząd stanął przed kolejnym wyzwaniem — kontynuowaniem swojej działalności jako firma non-profit, a zarazem zapewnieniem dochodów dla inwestorów takich jak Microsoft.

fot. Sanket Mishra, pexels

Nie sposób też nie wspomnieć o projektach i ambicjach, jakie spółka ta oczywiście ma w kontekście dalszego rozwoju i kapitalizacji. Widać to po wydanym na początku grudnia ChatGPT Pro, czyli najdroższej wersji chatbota, która wyceniona została przez spółkę na kwotę zawrotnych 200 dolarów miesięcznie.

Być może w ten właśnie sposób Altman chce zaspokoić wielkie potrzeby inwestorów, którzy wykładając na stół gigantyczne pieniądze, liczą na konkretne zwroty. Oczywiście prym wiedzie tutaj Microsoft, który w OpenAI upatruje swojego sposobu na stanie się jednym z największych graczy na rynku związanym właśnie z rozwojem sztucznej inteligencji. Ciekawe więc, jak dalej radzić sobie będzie Altman i spółka. Być może rok 2025 będzie dla tej spółki znamienny.

Czytaj też: Konkurencja dla ChatGPT trafi na iPhone’y. To robota Elona Muska

Coraz większe obawy branż kreatywnych oraz mediów

Teoretycznie taki podpunkt powinien pojawiać się chyba przy każdym podsumowaniu od czasów, kiedy AI trafiło do mediów głównego nurtu. Obawy, niezadowolenie i niepewność branż kreatywnych w kontekście rozwoju tej konkretnej technologii, to już pewnego rodzaju smutny standard. Nie inaczej było w 2024 roku.

W 2023 swój strajk przeciw rosnącym nadużyciom przy zastosowaniu AI mieli aktorzy i scenarzyści, a w mijających dwunastu miesiącach do grona tego dołączyli artyści głosowi związani z branżą grową. Po fiasko negocjacji, które trwały od 2022 roku związek aktorów SAG-AFTRA ostatecznie ogłosił rozpoczęcie strajku. Możliwe, że obie strony dojdą do porozumienia już w 2025 roku i ostatecznie uda się im wypracować jakikolwiek kompromis, ale na razie niewiele na to wskazuje.

Spore kontrowersje w kontekście „kreatywnego zastosowania AI” wywołała też reklama Coca-Coli z listopada, która została wygenerowana w pełni przez AI. Fakt ten wzburzył ogrom internautów, którzy nie do końca pojmują, jak to w ogóle możliwe, że wielomiliardowa korporacja zdecydowała się na tak tani chwyt. Reklamy w większości zostały ukryte, ale niesmak w związku z tym pozostał i pewnie utrzyma się przez długi czas.

Opisując 2024 roku pod kątem obecności AI w bardziej kreatywnych zawodach, nie można też nie wspomnieć o rodzimym podwórku i całej aferze związanej z „eksperymentem” OFF Radia Kraków. W ramach tegoż zarząd radia zdecydował się zastąpić prawdziwych dziennikarzy i redaktorów trójką botów napędzanych przez AI.

Jak można się było tego spodziewać, sprawa wyeskalowała bardzo, ale to bardzo szybko, trafiając na pierwsze strony wielu branżowych serwisów z całej Polski. Zarząd OFF Radio Kraków, w reakcji na powszechną krytykę i ostracyzm, argumentował, iż był to właśnie „eksperyment”, który miał pokazać szanse i zagrożenia, jakie niesie za sobą sztuczna inteligencja. Szkoda tylko, że poniosło to za sobą realne konsekwencje dla ludzi, którzy dla OFF Radio Kraków pracowali od lat.

Jak więc widać, w 2024 roku nie brakowało wydarzeń i procesów, które uznać można za kluczowe dla rozwoju sztucznej inteligencji. Niektóre z nich mogą okazać się znamienne dla dalszych losów tej gałęzi gospodarki, zwłaszcza jeśli utrzyma się dotychczasowa koniunktura.

Biorąc pod uwagę dynamikę tej branży oraz pewną nieprzewidywalność, można zakładać, że zestawienie a 2025 rok będzie równie intrygujący. Oczywiście wszystko zależne będzie od tego, jak na nowości i kolejne zawirowania reagować będzie giełda oraz potencjalni inwestorzy. Pewne jest jedno — będzie ciekawie.