13 827 843 – tyle kontroli trzeźwości wśród kierujących pojazdami przeprowadziła w 2023 roku policja w Polsce. Statystyki za mijający 2024 rok dopiero poznamy, ale tylko na tym przykładzie widać, z jak dużym wyzwaniem mamy do czynienia. Jedno wydaje się pewne – osoby w stanie nietrzeźwości, które wsiadają za kółko nie mogą czuć się bezkarnie. Decydując się na prowadzenie auta po zażyciu alkoholu narażają na ryzyko nie tylko siebie samych, ale również innych niczego nie świadomych uczestników ruchu, a nawet osoby postronne znajdujące się poza pasem ruchu. Mówiąc wprost: to dziecinne i nieodpowiedzialne podejście.
Na szczęście mimo wzmożonych kontroli liczba kierowców jadących na podwójnym gazie ulega stopniowemu zmniejszeniu. Być może to efekt coraz bardziej surowych przepisów, które uwzględniają nawet przepadek auta. Tak czy siak, skala zjawiska jest nadal porażająca – przez pierwsze osiem miesięcy tego roku policja złapała ponad 60 tys. nietrzeźwych za kierownicą. W samym okresie świątecznym bywały dni, kiedy liczba zatrzymanych za jazdę pod wpływem niebezpiecznie zbliżała się do poziomu 200 osób. Akcja prowadzona wspólnie z operatorem aplikacji Yanosik to nie tylko okazja do wyłapania przypadków naruszeń, ale również szansa na uświadomienie. Bezpłatną kontrolę trzeźwości przed wejściem do auta można wykonać na każdym posterunku policji.
Czytaj też: Egzamin na prawo jazdy może być wkrótce prostszy, ale spokojnie. Rządzący już pracują nad jego utrudnieniem
Z ciekawości zajrzałem przy okazji na blog Yanosika, gdzie znalazłem przydatną informację dla podróżujących poza granice naszego kraju. Okazuje się, że Polska na tle innych krajów wcale nie ma tak surowego prawa dotyczącego prowadzenia auta po spożyciu alkoholu. Wystarczy spojrzeć na naszych południowych sąsiadów (Czechy i Słowację), a także Rumunię i Mołdawię, gdzie obowiązuje bezwzględne 0.0 promila. Tymczasem jak czytamy w artykule, w Polsce nadal odróżniamy stan po użyciu alkoholu (od 0,2 do 0,5 promila) oraz nietrzeźwości i zależnie od tego wskaźnika kierowca jest karany. Pytanie brzmi: czy to nie pora na zmianę i surowsze, a zarazem jednolite potraktowanie tematu wzorem innych krajów? Pozostawiam do dyskusji.