Takie akcje zdarzają się raz na milion. Najpotężniejszy podwodny okręt na świecie zaskoczył Rosjan

Rosjanie właśnie dostali jednoznaczny sygnał od brytyjskiej marynarki wojennej, kiedy to nieokreślony okręt podwodny wynurzył się przy rosyjskim statku nawodnym. Nie był to jednak przypadek, a wiadomość prosto w kierunku Moskwy.
Takie akcje zdarzają się raz na milion. Najpotężniejszy podwodny okręt na świecie zaskoczył Rosjan

Rosjanie stanęli twarzą w twarz z potężnym okrętem podwodnym. Wynurzył się, aby powstrzymać statek szpiegowski

Do niedawnego incydentu doszło na wodach w pobliżu Wielkiej Brytanii, kiedy to okręt podwodny Królewskiej Marynarki Wojennej po prostu się wynurzył i dał o sobie znać Rosjanom. Nie jest to w żadnym razie częsty manewr, a to zwłaszcza w przypadku okrętu z napędem atomowym, który nie musi wynurzać się m.in. po zapas tlenu. Chociaż więc Brytyjczycy mogli po prostu śledzić rosyjski statek szpiegowski z ukrycia, to postanowili pokazać się jego marynarzom i wysłać jednoznaczną wiadomość.

Czytaj też: Rosja rozpoczęła produkcję paliwa jądrowego. Wiemy, gdzie zostanie wykorzystane

Rosyjski Jantar

Tym rosyjskim statkiem był oczywiście Jantar (RMM91) Projektu 22010, a więc świetny przejaw kłamstw utrzymywanych przez państwo, który oficjalnie jest oceanograficznym statkiem badawczym. Na papierze Jantar rzeczywiście może nim być. Mierzy prawie 108 metrów długości i 17,2 metra szerokości, po pełnym załadowaniu wypiera ponad 5700 ton, może realizować misje przez 60 dni z 60-osobową załogą na pokładzie, a dzięki łącznie 6 generatorom diesla i dwóch 3400-konnych silnikach elektrycznych, jest w stanie przepłynąć do 15000 km z prędkością rzędu 28 km/h. W teorii ma on więc służyć dokładnie do tego samego, co inne prawdziwe statki badawcze, czyli do prowadzenia eksperymentów, pomiarów i badań w środowisku oceanicznym lub morskim na potrzeby nauki czy przedsiębiorstw. Jednak świat już od dawna wie, że to, co naprawdę ma badać Jantar, to inne państwa oraz ich uzbrojenie.

Czytaj też: Obiekt 825GTS znów będzie służył armii. Rosja reaktywuje legendarną nuklearną fortecę

Nie od dziś wiemy, że Jantar jest przykładem statku-matki dla mniejszych bezzałogowych, zdalnie sterowanych okrętów podwodnych i większych załogowych, a dokładniej mówiąc tych projektu 16810 i projektu 16811, czyli kolejno tych typu Rus i Konsul. Ten duet może osiągnąć ponoć głębokość ponad 6000 metrów i… no właśnie, co dokładnie może robić, kiedy już znajdzie się na takiej głębokości? Odpowiedź na to pytanie zapewniają wszystkie dotychczasowe domniemania co do tego, co rzeczywiście Jantar robi na swoich misjach. Wedle spekulacji, ten statek ma rozmieszać wokół kabli podmorskich aparaturę do podsłuchiwania sygnału, która w razie potrzeby może je całkowicie zniszczyć, powodując ogromne problemy z łącznością, a nawet sprzęt do rejestrowania sygnatur akustycznych okrętów innych państw.

Czytaj też: Po tej akcji na wojnie Rosjanie muszą zachodzić w głowę

Brytyjskie Ministerstwo Obrony twierdzi, że rosyjski Jantar został wykryty podczas mapowania kluczowej infrastruktury podmorskiej, co obejmuje kable podmorskie, które są niezbędne dla internetu, energii i komunikacji między państwami. Zważywszy na niedawne incydenty na Morzu Bałtyckim, dotyczące podejrzeń o sabotaż kabli energetycznych i gazociągów, reakcja Brytyjczyków na Rosjan nie wydaje się przesadzona. Wiemy, że podczas misji na brytyjskich wodach, Jantar był śledzony przez fregatę typu 23 HMS Somerset oraz patrolowiec HMS Tyne. W operację zaangażowane były również samoloty oraz właśnie wspomniany okręt podwodny, który zaliczał się najpewniej do okrętów typu Astute. Sam manewr wynurzenia się okrętu podwodnego nie był jedynie symboliczny, bo w rzeczywistości pokazał zdolności Wielkiej Brytanii do monitorowania działań Rosji na swoich wodach i odstraszenia potencjalnych zagrożeń.