Będzie tylko taniej. Przygotuj się na wojnę cenową samochodów elektrycznych w 2025 roku
Wedle He Xiaopenga, a więc prezesa XPeng Motors, przemysł samochodów elektrycznych szykuje się na dramatyczne zmiany w 2025 roku, a to przez nadchodzącą zażartą wojnę cenową. Jeśli ta odważna prognoza się spełni, to w bieżącym roku będziemy świadkami rosnącej globalnej konkurencji wśród producentów samochodów elektrycznych, co zmniejszy ich ceny, a tym samym zwiększy zapewne ich liczbę na ulicach całego świata. Tyczy się to zwłaszcza Chin, bo to właśnie tam znajduje się największy rynek pojazdów elektrycznych, więc to naturalne, że to państwo znajduje się w centrum tego przełomu.
Czytaj też: Nowozelandzki hipersamochód FZERO chce zmiażdżyć bolidy F1
Aktualnie ponad 100 producentów ma walczyć o dominację na rynku BEV, co prowadzi do jego przesycenia w podobny sposób, jak to miało miejsce np. na rynku dysków SSD czy paneli słonecznych. Ta intensywna rywalizacja zmusza producentów do agresywnych innowacji i redukcji cen przy utrzymywaniu ciągłych poszukiwań możliwości ekspansji międzynarodowej, co ma służyć sprzedaży nadwyżki produkcji. Firmy takie jak XPeng szybko rozszerzają swoją globalną obecność, planując dotarcie do 60 krajów i regionów do 2026 roku. Taka ekspansja tworzy z kolei ogromny efekt domina, w którym ostra konkurencja cenowa w Chinach przenosi się na rynki międzynarodowe. Dla konsumentów oznacza to tańsze samochody elektryczne, ale dla producentów wiąże się to z wyzwaniami, takimi jak cła, podatki importowe i protekcjonistyczne działania rządów zagranicznych.
Czytaj też: Odkryli problem z elektrycznymi samochodami. O tym jeszcze nie słyszałeś
Aby poradzić sobie z rynkowymi wyzwaniami, chińscy producenci stosują bardzo ciekawe strategie. Niektórzy, jak Chery i SAIC, montują pojazdy lokalnie, aby ominąć podatki importowe, podczas gdy inni producenci korzystają z dotacji rządowych, redukcji kosztów lub nawet akceptują straty, aby zdobyć przyczółek na nowych rynkach. Wpływ tej wojny wykracza poza Chiny i dotyka bezpośrednio nie tylko Stanów Zjednoczonych, ale też Europy, a w tym Polski, gdzie już możemy znaleźć stosunkowo tanie elektryki z Chin właśnie. Są jednak szanse, że ceny tych elektrycznych samochodów spadną jeszcze bardziej, więc jeśli tylko rozglądacie się za nowym samochodem, który musi być BEV, to są duże szanse, że cierpliwość się opłaci.
Czytaj też: Baterie do elektryków będą służyć dłużej niż sam samochód. Oto dowód
Biorąc pod uwagę trwający ekologiczny wyścig, świat potrzebuje tak drastycznych zmian na rynku elektrycznych samochodów, które ciągle pozostają zbyt drogie w porównaniu do spalinowych odpowiedników. Dlatego właśnie wojna cenowa samochodów elektrycznych w 2025 roku może oznaczać przełomowy moment dla przemysłu. Niższe ceny, napędzane ostrą konkurencją i innowacyjnymi strategiami, mogą zdemokratyzować dostępność elektrycznych samochodów i zmienić raz na zawsze globalny rynek.