Trump rezygnuje z zielonej energii, a Chiny biją kolejne rekordy
W 2020 roku prezydent Chin Xi Jinping ogłosił ambitny plan w zakresie pozyskiwania prądu z OZE (Odnawialnych Źródeł Energii). Mowa o osiągnięciu aż 1,2 terawatów mocy do 2030 roku i wiecie co? Państwo nie tylko trzymało się tego planu, ale też zrealizowało go znacznie szybciej, bo już w 2024 roku, jako że pod koniec zeszłego roku kraj ten dysponował 520 GW energii wiatrowej i 890 GW energii słonecznej, a to akurat stanowi prawie połowę całkowitej mocy wytwórczej wynoszącej 3,35 TW. Przysłużył się do tego globalny rekord, bo tak się składa, że w 2024 roku Chiny pobiły globalne rekordy w instalacjach energii odnawialnej, potwierdzając swoją pozycję jako największego inwestora w czystą energię na całym świecie.
Czytaj też: Chiny wpędzają nas w ślepy zaułek? Świat inwestuje w nie, jakby jutra miało nie być
W zeszłym roku kraj zainstalował imponujące 80 gigawatów (GW) energii wiatrowej oraz wręcz powalające 277 GW energii słonecznej. Dla porównania, w 2023 roku Chiny zainstalowały 76 GW energii wiatrowej i 217 GW energii słonecznej, co już wtedy ustanowiło globalne rekordy, ale nie był to szczyt możliwości państwa. Tak przynajmniej wynika z danych podawanych przez Narodową Administrację Energetyczną (NEA). Te osiągnięcia nie tylko przekraczają wcześniejsze rekordy Chin, ale także stanowią monumentalny krok w globalnych wysiłkach na rzecz walki ze zmianami klimatycznymi. W przypadku tego państwa wzrost całkowitej ilości prądu pozyskiwanego z OZE wynosi bowiem aż 14,6%, co tylko umacnia Chiny jako lidera globalnej energetyki zielonej. Zwłaszcza że wedle oczekiwań, kraj ten może nawet potroić ilość “czystego prądu” do 2030 roku.
Czytaj też: Chiny pokazały, jak się to robi. Lepiej schowaj swoje panele słoneczne
Osiągnięcia Chin kontrastują z obecnym kierunkiem polityki energetycznej w Stanach Zjednoczonych, bo po niedawnej inauguracji Donalda Trumpa jako prezydenta USA kraj ten odwrócił się od inicjatyw związanych z OZE. Trump tuż po uzyskaniu władzy wstrzymał leasing farm wiatrowych na morzu i ogłosił ponowne wycofanie się USA z Porozumienia Paryskiego, sygnalizując tym samym wycofanie się z zobowiązań klimatycznych i dalsze bazowanie na paliwach kopalnych. Jak więc to będzie z tym światem? Dwie kluczowe gospodarki świata będą ot zwalczać nawzajem swoje działania w zakresie ograniczania emisji?
Czytaj też: Padł rekord komunikacji, która zmieni świat. Chiny dokonały tego, czego nie mogli inni
Aktualnie możemy być pewni, że Chiny nie podzielą zdania USA w kwestii OZE. Państwo zainwestowało do tej pory zbyt dużo m.in. w rozwój paneli słonecznych i turbin wiatrowych, które są zresztą produkowane lokalnie i tym samym pozwalają znacznie obniżyć wszelkie inwestycje, które są zresztą wspierane z budżetu państwa. Nie możemy jednak dawać się wodzić za nos, bo mimo inwestycji w OZE Chiny nie odchodzą od paliw kopalnych.