Fotowoltaika to nowe słabe ogniwo w bezpieczeństwie sieci energetycznych
Mikroinstalacje fotowoltaiczne stają się coraz częstszym widokiem, ale nie są to sprzęty wolne od problemów. Ulegają degradacji, zwrot z inwestycji w nie jest zależny od prawa i sytuacji na rynku, a gdyby tego było mało, generują nie tylko ryzyko fizycznej awarii, ale też cyfrowej. Wszystko sprowadza się do działalności hakerów, bo okazuje się, że wraz z rosnącą adopcją energii odnawialnej w Europie i na całym świecie, pojawia się nowe, poważne zagrożenie w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Wszystko przez fakt, że systemy paneli słonecznych, stają się coraz częstszym celem cyberataków.
Czytaj też: Idziesz do Biedry, a tam panele słoneczne? Fotowoltaika będzie tania jak barszcz
Ostatnie demonstracje przeprowadzone przez konsultanta ds. cyberbezpieczeństwa, Vangelisa Stykasa, ujawniły podatności systemów fotowoltaicznych, podkreślając potencjał hakerów do destabilizacji całych sieci energetycznych. Kluczem do tej furtki są inwertery, a więc urządzenia konwertujące energię słoneczną na użyteczną energię elektryczną, które są często podłączone do internetu, co umożliwia zdalne monitorowanie i zarządzanie systemami. Niestety, ta łączność otwiera drzwi dla cyberataków. Słabe protokoły bezpieczeństwa, przestarzałe oprogramowanie oraz brak szyfrowania sprawiają, że wiele systemów solarnych jest po prostu podatnych na ataki.
Czytaj też: Panele słoneczne i ich zaskakująca cena, czyli odkrywamy ukryty koszt fotowoltaiki
Hakerzy mogą wykorzystać te luki, aby manipulować produkcją energii, wyłączać systemy lub uzyskiwać nieautoryzowany dostęp do wrażliwych danych i trudno się przed tym zabezpieczyć. Decentralizacja instalacji solarnych – od pojedynczych dachów po duże farmy słoneczne – dodatkowo utrudnia wdrażanie jednolitych środków bezpieczeństwa. To duży problem, bo udany cyberatak na systemy solarne może mieć szerokie i poważne skutki, wpływające na bezpieczeństwo całego kraju, bo sprowadzają się do problemów pokroju:
- Niestabilności sieci energetycznej, jako że skoordynowany atak na inwertery słoneczne może zakłócić delikatną równowagę między podażą a popytem na energię elektryczną. Takie zakłócenia mogą przeciążyć sieć lub spowodować niedobór produkcji, prowadząc do masowych awarii prądu lub uszkodzenia infrastruktury.
- Straty ekonomiczne, bo przerwy w dostawach energii i uszkodzenia sprzętu wynikające z cyberataków mogą generować znaczne straty finansowe dla producentów energii, operatorów sieci i konsumentów.
Czytaj też: Okna i panele słoneczne w jednym. Holenderski wynalazek zachwyca ekspertów
Aby przeciwdziałać tym zagrożeniom, producenci, operatorzy i organy regulacyjne muszą działać szybko. Najłatwiej rozwiązać ten problem już na poziomie projektów inwerterów słonecznych, które powinny być projektowane z myślą o cyberbezpieczeństwie oraz regularnie aktualizowane. Staje się to ważne z dnia na dzień, bo w miarę jak świat coraz bardziej integruje energię odnawialną z inteligentnymi sieciami, potencjalnych celów ataku ciągle przybywa. Skutki np. masowego przejęcia magazynów energii i oddania do sieci ogromnej ilości energii w jednej chwili mogą być z kolei druzgocące.