Fotowoltaika to nowe słabe ogniwo w bezpieczeństwie sieci energetycznych
Mikroinstalacje fotowoltaiczne stają się coraz częstszym widokiem, ale nie są to sprzęty wolne od problemów. Ulegają degradacji, zwrot z inwestycji w nie jest zależny od prawa i sytuacji na rynku, a gdyby tego było mało, generują nie tylko ryzyko fizycznej awarii, ale też cyfrowej. Wszystko sprowadza się do działalności hakerów, bo okazuje się, że wraz z rosnącą adopcją energii odnawialnej w Europie i na całym świecie, pojawia się nowe, poważne zagrożenie w dziedzinie cyberbezpieczeństwa. Wszystko przez fakt, że systemy paneli słonecznych, stają się coraz częstszym celem cyberataków.
Czytaj też: Idziesz do Biedry, a tam panele słoneczne? Fotowoltaika będzie tania jak barszcz
![](/_next/image?url=https%3A%2F%2Fkonto.chip.pl%2Fuploads%2F2024%2F08%2Fsolar-7037687_1280.jpg&w=1600&q=85)
Ostatnie demonstracje przeprowadzone przez konsultanta ds. cyberbezpieczeństwa, Vangelisa Stykasa, ujawniły podatności systemów fotowoltaicznych, podkreślając potencjał hakerów do destabilizacji całych sieci energetycznych. Kluczem do tej furtki są inwertery, a więc urządzenia konwertujące energię słoneczną na użyteczną energię elektryczną, które są często podłączone do internetu, co umożliwia zdalne monitorowanie i zarządzanie systemami. Niestety, ta łączność otwiera drzwi dla cyberataków. Słabe protokoły bezpieczeństwa, przestarzałe oprogramowanie oraz brak szyfrowania sprawiają, że wiele systemów solarnych jest po prostu podatnych na ataki.
Czytaj też: Panele słoneczne i ich zaskakująca cena, czyli odkrywamy ukryty koszt fotowoltaiki
Hakerzy mogą wykorzystać te luki, aby manipulować produkcją energii, wyłączać systemy lub uzyskiwać nieautoryzowany dostęp do wrażliwych danych i trudno się przed tym zabezpieczyć. Decentralizacja instalacji solarnych – od pojedynczych dachów po duże farmy słoneczne – dodatkowo utrudnia wdrażanie jednolitych środków bezpieczeństwa. To duży problem, bo udany cyberatak na systemy solarne może mieć szerokie i poważne skutki, wpływające na bezpieczeństwo całego kraju, bo sprowadzają się do problemów pokroju:
- Niestabilności sieci energetycznej, jako że skoordynowany atak na inwertery słoneczne może zakłócić delikatną równowagę między podażą a popytem na energię elektryczną. Takie zakłócenia mogą przeciążyć sieć lub spowodować niedobór produkcji, prowadząc do masowych awarii prądu lub uszkodzenia infrastruktury.
- Straty ekonomiczne, bo przerwy w dostawach energii i uszkodzenia sprzętu wynikające z cyberataków mogą generować znaczne straty finansowe dla producentów energii, operatorów sieci i konsumentów.
Czytaj też: Okna i panele słoneczne w jednym. Holenderski wynalazek zachwyca ekspertów
Aby przeciwdziałać tym zagrożeniom, producenci, operatorzy i organy regulacyjne muszą działać szybko. Najłatwiej rozwiązać ten problem już na poziomie projektów inwerterów słonecznych, które powinny być projektowane z myślą o cyberbezpieczeństwie oraz regularnie aktualizowane. Staje się to ważne z dnia na dzień, bo w miarę jak świat coraz bardziej integruje energię odnawialną z inteligentnymi sieciami, potencjalnych celów ataku ciągle przybywa. Skutki np. masowego przejęcia magazynów energii i oddania do sieci ogromnej ilości energii w jednej chwili mogą być z kolei druzgocące.