Czerwone kropki z początków wszechświata. Jedna z najważniejszych obserwacji teleskopu Webba

Zaawansowane instrumenty obserwacyjne, takie jak Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba, pozwalają spoglądać na jedne z najodleglejszych i najstarszych struktur w całym wszechświecie. Właśnie z jego wykorzystaniem astronomowie dostrzegli liczne czerwone kropki, których istnienie początkowo było bardzo trudno wyjaśnić.
Czerwone kropki z początków wszechświata. Jedna z najważniejszych obserwacji teleskopu Webba

Naukowcy zakładali, że nie mogą być galaktykami, ponieważ byłyby zbyt masywne jak na tak wczesny etap istnienia wszechświata. Przeprowadzone badania, których wyniki zostaną zaprezentowane na łamach The Astrophysical Journal, rzeczonych kropek może być nawet więcej, a ich wiek – wyższy od pierwotnie zakładanego. Na podstawie przeprowadzonych ekspertyz naukowcom być może uda się ustalić, w jakich okolicznościach powstały najstarsze zidentyfikowane czarne dziury.

Czytaj też: Obserwowali czarną dziurę i wtedy stało się coś nieprawdopodobnego. To nie pierwsza historia z nią związana

Dale Kocevski z Colby College, który stanął na czele zespołu zajmującego się całą sprawą, przyznaje, że dokonana przez JWST obserwacja jest jedną z najbardziej niesamowitych zaliczanych na jego konto. Znane od zaledwie roku, stanowią obiekt zainteresowania astronomów, którzy z czasem zasugerowali, jakoby mogło chodzić nie o masywne galaktyki, lecz czarne dziury pochłaniające gaz i emitujące światło w obrębie horyzontów zdarzeń. 

Szukając odpowiedzi na pytania o naturę tych zaskakujących struktur, Kocevski i jego współpracownicy wzięli pod lupę około 1000 obrazów dostarczonych przez Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba. Tym sposobem doszli do wniosku, że na objętych analizami materiałach jest znacznie więcej tych czerwonych kropek – co najmniej 341. Co więcej, ponad 80% z nich wykazuje zachowania sugerujące obecność obłoków gazu i pyłu wirujących z prędkością ponad 1000 km/s. Takie warunki występują w okolicach czarnych dziur, dlatego wydaje się wysoce prawdopodobne, iż chodzi o tzw. galaktyki aktywne, w centrach których znajdują się czarne dziury.

Czerwone kropki zaobserwowane z wykorzystaniem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba najprawdopodobniej są związane z masywnymi czarnymi dziurami

Na tym zagadki się jednak nie kończyły, ponieważ do tej pory panowało założenie, że masywne czarne dziury występują w masywnych galaktykach, podczas gdy te mniejsze – w małych galaktykach. Przeprowadzone obserwacje wskazują na coś zgoła odmiennego: wczesne czarne dziury najprawdopodobniej nie powstały na skutek zapadania się masywnych gwiazd. Zamiast tego już w momencie narodzin były naprawdę ogromne, bo około 100 000 razy masywniejsze od Słońca.

Czytaj też: Fenomenalne zdjęcie z Międzynarodowej Stacji Kosmicznej. Lepszego chyba nigdy nie wykonano

Biorąc pod uwagę ogromną liczebność tytułowych czerwonych kropek, teoria o błyskawicznych narodzinach masywnych dziur na początku istnienia wszechświata wydaje się bardzo prawdopodobna. Autorzy dodają, iż owe punkty mogą odpowiadać za 1 do 5% wszystkich galaktyk we wczesnym wszechświecie. A nie można przecież wykluczyć, że ta liczba jeszcze wzrośnie.