Już na starcie pilotażu w sieci Empik statystyki dotyczące wykorzystania rozwiązań biometrycznych przemawiały na korzyść tej technologii. W Polsce korzysta z nich w różnej formie aż 4 na 5 respondentów. Warto wspomnieć, że poza odciskiem palca mamy również coraz popularniejsze skanowanie twarzy, a nawet tęczówki oka, a przykładem fuzji łączącej oba te sposoby jest właśnie pomysł rozwijany przez PayEye. W sklepach sieci Diverse zainstalowano do tego odpowiednie terminale eyepos, które pozwalają obsługiwać płatności w nowym systemie. Podczas płatności nie trzeba mieć przy sobie telefonu, ani karty płatniczej.
Oczywiście zanim zaczniemy faktycznie odczuwać wygodę związaną z tego typu płatnościami należy dokonać odpowiednich formalności z poziomu aplikacji PayEye, gdzie poza dodaniem danych karty wykonujemy zdjęcie i udostępniamy podstawowe dane. Na szczęście technologia nie wymaga przechowywania zdjęć, a jedynie specjalny kod na bazie obrazka, który jest używany do weryfikacji tożsamości w trakcie płacenia. Z drugiej strony nie ma ryzyka, że przypadkowo spojrzymy na terminal i dokonamy zakupów, bo system wymaga precyzyjnej kalibracji.
Czytaj też: BLIK zbliżeniowy w końcu zmierza do iPhone’a. Operator płatności potwierdza udostępnienie technologii bankom
Co ciekawe, sklepy Diverse to nie jedyne miejsca, gdzie można spotkać terminale eyepos – system płatności bazujący na skanowaniu twarzy i oczu testowało już w 2021 roku Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne we Wrocławiu. Wiele procesów w tym zakresie przyspieszyła pandemia koronawirusa, a wysokie zaufanie Polaków do nowych technologii i płatności bezgotówkowych (a może też otwartość na nowości) mocno w tym pomaga. Warto wspomnieć, że to właśnie nasz kraj był jednym z pierwszych miejsc, w których ruszyły płatności zbliżeniowe. Intuicja podpowiada mi, że takich rozwiązań będzie jeszcze więcej, a pod tym względem zdecydowanie wyróżniamy się na tle zachodu.