Poza danymi obserwacyjnymi naukowcy stojący za ostatnimi ustaleniami wykorzystali również zaawansowane modelowanie. Tym sposobem zyskali nowy wgląd w to, jak kształtuje się zróżnicowanie planet we wszechświecie. Ich różnorodność jest ogromna, a przecież nauce jest znany “tylko” nieco ponad 5500 egzoplanet. To minimalna część wszystkich planet istniejących we wszechświecie – a nawet w samej tylko Drodze Mlecznej.
Czytaj też: Czerwone kropki z początków wszechświata. Jedna z najważniejszych obserwacji teleskopu Webba
Jednym z najpowszechniej spotykanych rodzajów planet jest ten, w którym ich rozmiary mieszczą się między wielkością Ziemi a Neptuna. Badacze próbują ustalić, czy są to raczej skaliste obiekty z grubą atmosferą zawierającą wodór czy raczej wodne światy. Problem w tym, że grube warstwy chmur uniemożliwiają dostrzeżenie tego, co znajduje się poniżej. W konsekwencji natura tych planet pozostaje wielką zagadką.
Egzoplaneta GJ 1214 b znajduje się około 48 lat świetlnych od Ziemi. Poświęcone jej w ostatnim czasie badania zostały przeprowadzone z wykorzystaniem Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba
Niedawno astronomowie skorzystali z imponujących możliwości technologicznych Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Dzięki nim byli w stanie dostrzec to, co znajduje się pod chmurami otaczającymi powierzchnię egzoplanety GJ 1214 b. Niewielka odległość dzielącą tę planetę od Ziemi, wynosząca mniej niż 50 lat świetlnych, bez wątpienia ułatwiła zgłębianie jej tajemnic. Efekt obserwacji okazał się zaskakujący, ponieważ zidentyfikowano wysokie stężenia dwutlenku węgla. Tego mało kto mógł się spodziewać.
Czytaj też: Anomalia w atmosferze tej egzoplanety zastanawia astronomów. W jej składzie coś się nie zgadza
Przeprowadzone symulacje sugerują, że najbardziej prawdopodobny scenariusz odnosi się do istnienia wysoce masywnego odpowiednika Wenus, z jej bogatą w węgiel atmosferą. Z drugiej strony, sami zainteresowani podkreślają, że jak na razie mają do dyspozycji jedynie bardzo niewielki wycinek informacji na temat GJ 1214 b. Czy faktycznie mówimy o egzoplanecie, które nie ma swojego odpowiednika w Układzie Słonecznym czy też dotychczasowe obserwacje dostarczyły na jej temat zbyt mało informacji, aby dało się wyciągnąć miarodajne wnioski? Artykuł w tej sprawie jest dostępny w The Astrophysical Journal Letters.