To ze względu na fakt, że naukowcy z MIT natknęli się na zapomniany kod komputerowy przechowywany w archiwach tamtejszej uczelni. Narzędzie opracowane w latach 60. ubiegłego wieku stanowiło owoc wysiłków prof. Josepha Weizenbauma. Jego nazwa nie była przypadkowa i odnosiła się do postaci Elizy Doolittle, która pojawiła się w dramacie autorstwa George’a Bernarda Shawa pt. Pigmalion.
Czytaj też: Paradoks podróży w czasie pokonany? Fizyk mówi o kluczowym wyjaśnieniu
Wspomniana kobieta została nauczona wysławiania się w sposób typowy dla brytyjskiej arystokratki. Model językowy sprzed lat pozwalał natomiast użytkownikom wchodzić z nim w interakcje, co przywodzi oczywiście na myśl obecnie dostępne narzędzia. Te są rzecz jasna zdecydowanie bardziej rozbudowane, ale nie od razu Rzym zbudowano.
Artykuł opisujący działania inżynierów mające na celu przywrócenie ELIZY do życia zostały opisane w artykule mającym jak na razie formę preprintu. Co ciekawe, twórca tego narzędzia napisał je w nieistniejącym już języku programowania MAD-SLIP (Michigan Algorithm Decoder Symmetric List Processor). Później ELIZĘ przepisano do języka Lisp, a nowa wersja zdecydowanie górowała nad oryginałem pod względem popularności.
Chatbot ELIZA został stworzony w latach 60. przez Josepha Weizenbauma. Kilka dekad później naukowcy z MIT postanowili przywrócić to narzędzie do życia
Pierwowzór uznano za zaginiony, lecz w 2021 roku doszło do przełomu. W czasie przeszukiwania archiwów MIT naukowcy natknęli się na kluczowe zapiski w pracach autorstwa Weizenbauma. Analiza modelu, który stanowił swego rodzaju wyznacznik dla kolejnych, zdecydowanie bardziej zaawansowanych wariantów, ma pozwolić na lepsze zrozumienie okoliczności, w jakich powstał.
Współcześni naukowcy postanowili przekonać się, czy archiwalny kod wciąż działa. Realizacja tego zadania wcale nie była łatwa, wszak konieczne okazało się oczyszczenie i debugowanie kodu oraz stworzenia emulatora, który odwzorowałby możliwości sprzętu, na którym przed laty uruchamiano ELIZĘ. Ostatecznie śmiałkom biorącym udział w całym przedsięwzięciu udało się dopiąć swego, a do przełomu doszło tuż przed minionymi świętami.
Czytaj też: Wsadzili sztuczną inteligencję do systemu elektrycznego samochodu. W efekt trudno uwierzyć
Kluczowy wniosek? ELIZA wciąż działa i to zaskakująco dobrze. Zauważone w kodzie błędy pozostały nienaruszone, ponieważ inżynierowie nie chcieli naruszać autentyczności pierwowzoru, porównując to do poprawiania obrazów słynnych malarzy. I choć możliwości oferowane przez tego wyjątkowo starego chatbota są nieporównywalnie mniejsze od obecnych, typowych choćby dla ChatGPT, to i tak mówimy o imponująco działającym narzędziu mającym aż 60 lat.