Powyżej 30 transakcji lub 2 tys. euro przychodu w ciągu roku – od tego miejsca potencjalnie mogą zacząć się pytania ze strony Krajowej Administracji Skarbowej, ale przekroczenie tego limitu nie oznacza automatycznych kontroli oraz ewentualnych kar, a każdy przypadek będzie rozpatrywany indywidualnie, bo wiele zależy od tego co i w jaki sposób sprzedajemy na internetowych platformach pokroju Allegro, OLX czy Vinted. Jeśli przykładowo odsprzedajemy nasze prywatne przedmioty po cenie niższej od tej, za jakie je wcześniej nabyliśmy, fiskus nie powinien od nas oczekiwać zapłaty dodatkowego podatku. Co innego, jeśli tego typu aktywność traktujemy jako dodatkowe źródło stałego zarobkowania.
Jaki procent użytkowników przekracza wspomniane w dyrektywie DAC7 limity liczby transakcji lub osiągniętego rocznego przychodu? Okazuje się, że w przypadku OLX stosunkowo niewiele: Do raportowania kwalifikuje się mniej niż 1 proc. użytkowników sprzedających na OLX. Spośród nich około 95 proc. to użytkownicy prywatni. W przypadku niedostarczenia przez użytkownika wymaganych informacji nie dochodzi do blokady konta bankowego. Wypłaty mogą zostać tymczasowo wstrzymane do momentu uzupełnienia danych, ale użytkownik cały czas ma tę możliwość – tłumaczy Małgorzata Frąckowiak odpowiedzialna w OLX za kwestie podatkowe. Podobne statystyki przedstawiają reprezentujący platformę Vinted.
Czytaj też: Paragony w formie papierowej muszą odejść. Już wkrótce zamiast nich będzie SMS lub e-mail
Tymczasem jak informuje Rzeczpospolita, liczba tzw. e-sprzedawców w Polsce przekroczyła już liczbę 72 tys., notując wzrost o 6,5 tys. w ciągu ostatniego roku. Prognozuje się, że do końca dekady liczba sklepów internetowych w naszym kraju może sięgnąć poziomu 100 tys. Tylko w grudniu minionego roku udział sprzedaży internetowej w handlu detalicznym wzrósł do 10,2% (w porównaniu do 9,4% w grudniu 2023). W ostatnim miesiącu 2024 roku sprzedaż detaliczna przez internet była wyższa o 10,9% w porównaniu do grudnia 2023.