W 2011 roku badacze natrafili na 55-nutowy fragment zapisany na marginesie Brewiarza z Aberdeen – pierwszej pełnowymiarowej książki drukowanej w Szkocji. Księga, zawierająca modlitwy, hymny i psalmy, stanowiła fundament codziennego kultu w przedreformacyjnej Szkocji. Badania nad tym tajemniczym fragmentem muzycznym, prowadzone przez zespół naukowców z Edinburgh College of Art oraz KU Leuven w Belgii, zakończyły się sukcesem. Ich wyniki zostały opublikowane w prestiżowym czasopiśmie Music & Letters.
Naukowcy mogą posłuchać muzyki sprzed 500 lat
Pomimo braku tekstu, tytułu lub przypisu w partyturze, badacze byli w stanie zidentyfikować fragment jako unikalną muzyczną harmonizację hymnu “Cultor Dei, memento”, który był śpiewany podczas Wielkiego Postu. Jest to jedyny znany utwór muzyczny z tego okresu pochodzący z północno-wschodniej Szkocji, a jego odkrycie podkreśla bogactwo i jakość muzyki sakralnej w szkockich katedrach, kościołach i kaplicach, porównywalną z innymi regionami Europy tamtych czasów.
Czytaj też: Muzyka prosto z mózgu. Naukowcy stworzyli niezwykły “cover” utworu zespołu Pink Floyd
Badacze są zdania, że kompozycja pochodzi z regionu Aberdeenshire i najprawdopodobniej jest związana z kaplicą św. Marii w Rattray – najdalej na północny wschód wysuniętym zakątku Szkocji – oraz z katedrą w Aberdeen. Zrekonstruowany utwór to przykład polifonii, czyli techniki, w której dwa lub więcej wersów niezależnych melodii jest śpiewanych lub granych jednocześnie. Choć źródła z tamtego okresu wskazują, że ta technika była powszechna w szkockich instytucjach religijnych, do dzisiaj przetrwało jedynie kilka przykładów takich kompozycji.
Jednym z najciekawszych odkryć było dopasowanie melodii do chorału gregoriańskiego. Członek zespołu badawczego zauważył, że fragment doskonale pasuje do partii tenora z faburden – trzy- lub czterogłosowej harmonizacji muzycznej, w hymnie “Cultor Dei, memento”.
Dr David Coney z Edinburgh College of Art mówi:
Identyfikacja utworu muzycznego to prawdziwy moment Eureki dla muzykologów. Co więcej, fakt, że nasza partia tenorowa jest harmonią do dobrze znanej melodii, oznacza, że możemy odtworzyć inne brakujące części. W rezultacie, z zaledwie jednego wersu muzycznego nabazgranego na pustej stronie, możemy usłyszeć hymn, który leżał w ciszy przez prawie pięć stuleci. To mały, ale cenny artefakt szkockich tradycji muzycznych i religijnych.
Brewiarz z Aberdeen powstał z inicjatywy króla Jakuba IV, który wydał królewski patent na drukowanie ksiąg liturgicznych zawierających porządek nabożeństw zgodnie ze szkockimi praktykami religijnymi, zamiast polegać na importowanych tekstach z Anglii lub Europy. Księga, choć pełniła ważną funkcję religijną, ma także niezwykłą historię: po wydrukowaniu stała się osobistą własnością wysoko postawionego kapelana z Aberdeen, który później przekazał ją swojemu nieślubnemu synowi. Kiedy ten stał się wiejskim księdzem, Brewiarz pełnił rolę prywatnej księgi nabożeństw, by ostatecznie trafić w ręce szkockiego katolika, który podróżował po Europie, od postreformacyjnej Szkocji, aż po stolicę Habsburgów i Osmanów.
Oprócz przywrócenia zagubionych dźwięków, badacze zajęli się również śledzeniem historii Brewiarza z Aberdeen oraz jego użytkowników, odkrywając w ten sposób fascynujący fragment historii religijnej Szkocji, który przez wieki pozostawał w cieniu.