Logika podpowiadałaby, że im dalej wybrany obiekt znajduje się od naszej planety, tym trudniej będzie go dostrzec. Oczywiście przy założeniu, iż mówimy o ciałach mających podobną masę. Przekonali się o tym naukowcy korzystający z Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba. Z jego udziałem astronomom udało się zidentyfikować 44 gwiazdy, które nie byłyby widoczne, gdyby nie wspomniane soczewkowanie grawitacyjne.
Czytaj też: Zagadkowa blokada ogranicza wzrost struktur kosmicznych. Wszechświat stał się jeszcze bardziej tajemniczy
Nie można przy tym rzecz jasna zapominać o wielkim udziale samego JWST, ponieważ potęga jego instrumentów jest naprawdę ogromna. Artykuł na ten temat jest dostępny w Nature Astronomy i opisuje nie tylko ostatnie sukcesy badaczy, ale również wskazuje, jak mogliby oni uzyskać kluczowe odpowiedzi na pytania o ciemną materię i ogólną naturę wszechświata.
Wcześniej, używając Kosmicznego Teleskopu Hubble’a, naukowcy byli w stanie zidentyfikować około siedmiu gwiazd. Dzięki zdecydowanej poprawie w tej kwestii, tj. rozróżnieniu kilkudziesięciu dodatkowych obiektów, astronomowie udowodnili, że zastosowane podejście faktycznie działa. Kolejnym krokiem w prowadzonych badaniach będzie poszukiwanie dowodów na istnienie ciemnej materii w płaszczyźnie soczewkowania tych galaktyk i gwiazd.
Wykorzystując soczewkowanie grawitacyjne oraz imponujące możliwości technologiczne Kosmicznego Teleskopu Jamesa Webba astronomowie zauważyli gwiazdy oddalone o około 6,5 mld lat świetlnych
Do sukcesu nie doszłoby, gdyby nie gromada galaktyk znana jako Abell 370. To właśnie ona poddała soczewkowaniu grawitacyjnemu galaktykę zwaną Łukiem Smoka. Mając szczegółowy wgląd w gwiazdy wchodzące w skład tej galaktyki, członkowie zespołu badawczego zidentyfikowali ich naturę. Wiele z nich okazało się czerwonymi nadolbrzymami pokroju Betelgezy. To o tyle zaskakujące, że wcześniej astronomowie dostrzegali tam głównie błękitne nadolbrzymy.
Czytaj też: Grupa galaktyk podważa zasadność kluczowego modelu wszechświata. Czym wyróżniają się te obiekty?
Zaawansowane narzędzia znajdujące się na wyposażeniu teleskopu Webba, w połączeniu z soczewkowaniem grawitacyjnym, pozwalają na dostrzeganie gwiazd, które dotychczas pozostawały poza zasięgiem. Zbieranie informacji na ich temat umożliwia natomiast lepsze zrozumienie ewolucji takich obiektów. Szczególnie, iż astronomowie nie mieli wcześniej zbyt wielu możliwości śledzenia rozwoju gwiazd spoza granic naszej galaktyki czy tych z nami sąsiadujących. To otwiera dodatkowo drzwi do potencjalnego rozwikłania jednej z najważniejszych zagadek wszechświata, związanej z ciemną materią.