HDMI 2.1 jest z nami już od 2017 roku, ale w domach zagościło dopiero dwa lata później – tyle trwało wprowadzenie na rynek pierwszych telewizorów zdolnych do obsługi standardu w nowej wersji. Na pierwszy rzut oka HDMI 2.2 wydaje się skokiem o wręcz kosmicznej skali. Wystarczy wspomnieć o maksymalnej przepustowości na poziomie 96 Gbps (dla porównania HDMI 2.1 zapewniało ten wskaźnik na poziomie 48 Gbps). Na tym polu przegrywa nawet standard DisplayPort 2.1 ze swoimi 80 gigabitami na sekundę. Można było tego oczekiwać, ale przesiadka na HDMI 2.2 będzie wymagać odpowiedniego kabla, tzw. “Ultra96”. Oczywistą perspektywą wydaje się w tym wypadku wzrost rozdzielczości obrazu do poziomu kosmicznych 8K i 16K, ale to jeszcze nie wszystko.
Nowa wersja standardu otwiera też drogę dla treści w niższej rozdzielczości, ale serwowanych z wyższym klatkarzem. Wyobraźcie sobie oglądanie w 4K przy 240 Hz, a nawet wariant 4K z odświeżaniem 480 Hz i bez kompresji sygnału na swoim przyszłym telewizorze. Z nowości warto też wspomnieć o protokole LIP (Latency Indication Protocol) poprawiającym synchronizację audio i wideo, szczególnie w przypadku konfiguracji z odbiornikiem wideo lub soundbarem. Nie będę nikogo zanudzać resztą nudnych szczegółów jakie można wyłowić ze specyfikacji technicznej HDMI 2.2, więc wrzucę je do screenów pochodzących z serwisu FlatPanelsHD, który zgrabnie je podsumowuje.
Czytaj też: Granie na zupełnie nowym poziomie. Test monitora Titan Army G27T8T
A teraz chyba najważniejsze pytanie: kiedy można się spodziewać pierwszych telewizorów i innych urządzeń zgodnych z HDMI 2.2? Dość wspomnieć, że organizacja odpowiedzialna za standard zapewnia przekazanie wszelkich niezbędnych informacji dla producentów jeszcze w pierwszej połowie tego roku. Kabel Ultra96 ma dołączyć do tej gromady w drugiej połowie 2025. Niestety na obecnym etapie trudno powiedzieć, kto i kiedy pokaże pierwszy sprzęt kompatybilny z nowym standardem. W przypadku HDMI 2.1 było to LG, a w 2020 roku dołączyły do niego konsole Xbox Series X i Playstation 5. Trzeba uzbroić się zatem w cierpliwość, ale może jeszcze przy tegorocznych targach CES ktoś nas w tym temacie zaskoczy?