Instagram skorzysta na zamieszaniu wokół TikToka? Szykuje alternatywę dla edytora CapCut

CapCut, czyli edytor wideo od ByteDance, to jedna z najpopularniejszych aplikacji wśród twórców cyfrowych treści i trudno się temu dziwić. Prostotę i dostępność w połączeniu z możliwościami tego narzędzia trudno było do tej pory pobić, aczkolwiek coraz więcej funkcji zamykane jest tam za paywallem i wymaga opłacania abonamentu dla wersji PRO. Biorąc pod uwagę ostatnie zamieszanie z działaniem TikToka w USA i ograniczoną dostępnością aplikacji ByteDance, większy kawałek tortu z rynku chce zagarnąć Instagram. Już wkrótce CapCut ma mieć konkurencję w postaci aplikacji o nazwie Edits. Kiedy możemy się jej spodziewać i co będzie można dzięki niej zrobić?
Instagram logo

Źródło: Unsplash / Alexander Shatov

Co prawda TikTok oraz inne aplikacje ByteDance wróciły już do USA w ramach decyzji wydanej przez Donalda Trumpa, ale dalszy los tej popularnej społecznościówki za Wielką Wodą rysuje się póki co mało wyraźnie. Całe zamieszanie zdaje się wykorzystywać Instagram, który ustami swojego szefa (Adam Mosseri) zapowiada rychłą premierę aplikację Edits, mającej stanowić alternatywę dla edytora CapCut. Na wstępie zaznacza, że rozwiązanie będzie przeznaczone dla urządzeń mobilnych, a jego premiery możemy spodziewać się już w przyszłym miesiącu. W pierwszej kolejności Edits będą mogli sprawdzić posiadacze telefonów z systemem iOS, ale system Android również dostanie swoją wersję.

Edits to coś więcej niż aplikacja do edycji wideo; to pełny zestaw kreatywnych narzędzi. Dostępna będzie dedykowana karta inspiracji, inna do śledzenia wczesnych pomysłów, kamera o znacznie wyższej jakości (której użyłem do nagrania tego filmu), wszystkie narzędzia do edycji, których można się spodziewać, możliwość udostępniania wersji roboczych znajomym i innym twórcom oraz – jeśli zdecydujesz się udostępnić swoje filmy na Instagramie – potężny wgląd w to, jak te filmy działają – informuje Adam Mosseri w poście zapowiadającym Edits na swoim koncie w serwisie Instagram. Możemy również liczyć na inne atrakcyjne funkcje, m.in. animacje AI dla obrazów, efekty zielonego ekranu, nakładki wideo, ulepszanie dźwięku oraz generowanie automatycznych napisów.

Czytaj też: Google nie zamierza się dostosowywać do prawa UE i idzie na starcie z Komisją Europejską

Reasumując, powinniśmy dostać wszystko czego potrzebuje cyfrowy twórca i co do tej pory można było znaleźć w aplikacji CapCut lub innym edytorze dla urządzeń mobilnych. Co ciekawe, aplikację widać już z poziomu sklepu App Store i można ją tam sobie przedpremierowo zaznaczyć do pobrania. Jako data premiery widnieje tam 13 marca 2025, ale zgodnie z zapowiedziami szefa Instagrama, pierwsza wersja pojawi się nieco wcześniej i będzie pewnie okrojona względem edycji finalnej. Podobno już teraz Instagram współpracuje z kilkoma dużymi twórcami treści, którzy mają pomóc dmuchnąć nieco więcej wiatru w żagle na start. Jeśli jeszcze dostaniemy całe rozwiązanie całkowicie bez opłat, nie widzę powodu, aby spora część użytkowników nie wykonała przesiadki na Edits.