Iran zaczął sprawdzać w akcji rakiety ze sztuczną inteligencją. Co zyskał?
Iran wykonał milowy krok w nowoczesnej wojnie, integrując sztuczną inteligencję (SI) z systemami rakietowymi. Podczas ćwiczeń morskich Prorok Mahomet, Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej (IRGC) zaprezentował drony bojowe Mohajer-6 i Ababil-5, które zostały uzbrojone w rakiety Qaem i Almas, a te właśnie były wzbogacone o technologię SI. Przystańmy jednak na chwilę przy samych dronach, bo to one odgrywają aktualnie kluczowy element strategii wojskowej, którą Iran rozwija od lat.
Czytaj też: Precyzyjne uderzenia z 80 kilometrów. Chiny prezentują nową broń
Dron Mohajer-6 to nie latający bezzałogowiec wyłącznie do siania zniszczenia, a służący od 2018 oku wszechstronny dron bojowy z możliwością rozwijania prędkości 200 km/h, latania przez 12 godzin oraz osiągania pułapu operacyjnego rzędu 5500 metrów. Podczas operacji wykorzystuje optykę elektrooptyczną, dalomierz laserowy i zaawansowany system nawigacyjny, co pozwala mu śledzić i atakować cele w sposób autonomiczny. Nieco inaczej sprawa ma się z Ababil-5, bo to akurat zaawansowany dron uderzeniowy z 2022 roku, którego w ruch wprawia silnik Rotax-914, umożliwiający pokonywanie dystansów do 480 km. Ten bezzałogowiec został zaprojektowany specjalnie do zwalczania wrogich sił i obrony irańskiej przestrzeni powietrznej na dużych dystansach, robiąc użytek m.in. z sześciu bomb Quam (nie są to opisywane rakiety) lub czterech rakiet Almas, a jeśli już przy nich jesteśmy…
Czytaj też: Broń idealna do wojny na wyniszczenie. Strike Missile wchodzi do gry
Pociski Qaem i Almas stanowią znaczący krok naprzód w możliwościach militarnych Iranu. Dzięki sztucznej inteligencji to precyzyjne uzbrojenie staje się jeszcze dokładniejsze i elastyczne w kwestii siania zniszczenia, choć wcale jej nie potrzebują, aby cokolwiek zdziałać. Quam to przykładowo rakieta powietrze-ziemia oraz ziemia-powietrze, która jest skuteczna przeciwko dronom, śmigłowcom i pojazdom naziemnym, wykorzystując laserowy lub podczerwony system naprowadzania. Z kolei Almas to przykład pocisku atakującego “od góry” o zasięgu do 10 km, który jest zdolny do penetracji lekkiego pancerza, o zasięgu do 10 km. Może być odpalany z dronów, pojazdów naziemnych i systemów przenośnych.
Co więc oba pociski zyskują z dodatku systemu sztucznej inteligencji? Ano rozwinięcie swoich możliwości, bo odpowiedni system na ich pokładzie poprawia identyfikację oraz śledzenie celów, podejmowanie decyzji w czasie rzeczywistym oraz zdolność adaptacji w środowisku walki elektronicznej. Wpisuje się to zresztą w szerszą strategię Iranu polegającą na rozwijaniu sprzętów bezzałogowych, a tym samym ograniczenie zależności od personelu, ale drony i SI nie były jedynymi nowościami, które wojsko państwa niedawno sprawdziło. Podczas manewrów, które odbyły się w środkowej i północnej części Zatoki Perskiej, Iran przeprowadził również m.in.:
- Testy rakiet balistycznych i manewrujących
- Operacje desantowe komandosów IRGC
- Symulacje zaawansowanej obrony przeciwlotniczej
- Pierwsze odpalenie pocisku Navvab z okrętu Shahid Soleimani
Czytaj też: Nowy sposób na potężniejszą broń. Chińczycy znaleźli go w najprostszym miejscu
Największym zaskoczeniem ćwiczeń Prorok Mahomet było właśnie to ostatnie, a więc pierwsze odpalenie pocisku przeciwlotniczego Navvab z nowoczesnego okrętu Shahid Soleimani w formie fregaty stealth. Trudno się temu dziwić, bo jest to ulepszona wersja rakiety Qadr, która została zaprojektowana do przełamywania zakłóceń radarowych, a więc jednego ze środków, którego używa się do kontrowania wrogich systemów powietrznych.