Kojarzysz SkyNet? No to patrz na wojskowy SkyOS i płacz

Czy wizja autonomicznych maszyn rodem z Terminatora przestaje być fikcją? Armia Stanów Zjednoczonych wprowadza do użytku SkyOS i jest to technologiczny krok, który dla niektórych może przybliżać ludzkość do spełnienia koszmarów rodem ze SkyNetu.
Kojarzysz SkyNet? No to patrz na wojskowy SkyOS i płacz

Bez pilotów i bez problemów? Armia USA chce zrewolucjonizować lotnictwo w konkretny sposób

SkyOS to ten jeden kolejny krok w kierunku SkyNetu, a więc rzeczywistości, w której sztuczna inteligencja obraca się przeciwko ludzkości. Daleko mu jednak do tego, co widzieliśmy na ekranach, bo w praktyce SkyOS to na tę chwilę zaawansowany system operacyjny, umożliwiający śmigłowcom Black Hawk loty bez pilotów. Innymi słowy, ma nie siać zniszczenia, a zrewolucjonizować raz na zawsze bezpieczeństwo oraz efektywność operacji wojskowych. Zacznijmy jednak od samego początku, czyli tego, jak SkyOS w ogóle powstał.

Czytaj też: Wojskowi USA mają dosyć akumulatorów. Wzięli sprawy w swoje ręce i zrewolucjonizują samochody elektryczne

Armia Stanów Zjednoczonych zrobiła ogromny krok naprzód w technologii lotniczej dzięki dotychczasowej współpracy z Skyryse, a więc firmą znaną z przełomowych innowacji w automatyzacji lotniczej. Celem tej współpracy jest modernizacja procesu szkolenia pilotów i zwiększenie możliwości operacyjnych floty śmigłowców Black Hawk, a więc jednej z największych i na dodatek najbardziej niezawodnych na świecie, które służą USA od ponad pięciu dekad. Kluczowym elementem tej inicjatywy jest z kolei system operacyjny SkyOS, który obiecuje zrewolucjonizować standardy bezpieczeństwa, efektywności i łatwości obsługi w lotnictwie wojskowym. Jednak dzieło firmy Skyryse to coś więcej niż system autopilota.

SkyOS to nowoczesny system operacyjny, który został zaprojektowany tak, aby obsługa śmigłowca była intuicyjna i wysoce zautomatyzowana. W odróżnieniu od tradycyjnych systemów, które często opierają się na mechanicznych kontrolach i skomplikowanych kodach, SkyOS oferuje architekturę fly-by-wire z potrójną redundancją, zapewniając tym samym wyjątkową stabilność i niezawodność na wszystkich etapach lotu – od startu po lądowanie. Gdyby tego było mało, odznacza się interfejsem z łatwym do zrozumienia językiem, który jest na dodatek dostosowany do pilotów o różnym poziomie doświadczenia, co eliminuje konieczność korzystania z żargonu technicznego i znacznie skraca czas szkolenia.

Czytaj też: Iran znów zaskakuje. Zagros jest wojskowym sprzętem, którego nigdy byśmy nie wymyślili

Jednym z najbardziej przełomowych elementów SkyOS jest jednak możliwość przeprowadzania opcjonalnie pilotowanych lotów, które pozwalają śmigłowcom działać z pilotem na pokładzie lub w pełni autonomicznie. To innowacyjne podejście może zmienić sposób przeprowadzania misji wojskowych, a to szczególnie w sytuacjach wysokiego ryzyka lub operacjach, które nie wymagają transportu pasażerów. Przykład? Realizowanie misji zaopatrzeniowych w strefie konfliktu. To wreszcie stanie się możliwe, a to właśnie dzięki zautomatyzowanemu systemowi i to bez potrzeby opracowywania zupełnie nowego śmigłowca wojskowego.

Czytaj też: Wojskowy przełom ze Szwecji. Aż dziwne, że nie wymyślił tego żaden Battlefield czy CoD

Skyryse i Armia Stanów Zjednoczonych współpracują w ramach Porozumienia o Współpracy Badawczo-Rozwojowej (CRADA), aby dostosować SkyOS do specyficznych potrzeb operacji wojskowych. Jak zauważył CEO firmy, Rich Enderle, sama integracja tego systemu z flotą Black Hawk to dopiero początek. Współpraca ta może na nowo zdefiniować granice możliwości lotnictwa, ustanawiając nowy standard zarówno dla sektora wojskowego, jak i cywilnego. Nacisk na automatyzację i łatwość obsługi zapewnia, że nawet mniej doświadczeni piloci mogą z pewnością obsługiwać zaawansowane maszyny, torując drogę do nowej ery lotnictwa.