Test Mercusys MR47BE. Wygląda niepozornie, ale w tym routerze drzemie potęga Wi-Fi 7

Jaki dokładnie musi być domowy router? W skrócie? Musi być niezawodny, wydajny i na tyle nowoczesny, aby wspierał najnowsze standardy, a tym samym dał właścicielowi spokój na kilka kolejnych lat. Na taki właśnie model zapowiada się Mercusys MR47BE, który wyróżnia się na rynku wspieraniem najnowszego standardu, czyli Wi-Fi 7.
Test Mercusys MR47BE. Wygląda niepozornie, ale w tym routerze drzemie potęga Wi-Fi 7

Powoli ulega to wprawdzie zmianie, ale firma Mercusys nadal nie jest przykładem szeroko znanego producenta urządzeń sieciowych na naszym rynku. Warto jednak pamiętać, że nie jest to pierwsza lepsza firma, a odłam giganta, jakim jest TP-Link. Ten moloch z całą pewnością przelał na sprzęty Mercusys całe swoje doświadczenie w branży, a na dodatek uczynił z nich urządzenia dla “typowego Kowalskiego”, które nie powalają ceną, ale oferują szereg najważniejszych funkcji i na dodatek kilka bajerów. Model MR47BE jest kolejnym przejawem tego typu podejścia, sprawiając wrażenie “nowoczesnego routera dla każdego”. 

Pudełko i dołączone wyposażenie

Tradycyjne już dla Mercusys czarno-czerwone, a tym samym iście gamingowe pudełko na router MR47BE, skrywa w sobie przede wszystkim sam router zabezpieczony w ekologicznej, bo kartonowej wyprasce. Oprócz niego w zestawie znajdziemy instrukcję szybkiej instalacji, przewód zasilający 12V/1,5A zakończony małym zasilaczem oraz 1-metrowy przewód Ethernet. Więcej do szczęścia nie potrzebujecie, jeśli chcecie po prostu wpiąć nowy router do starego. 

Projekt i jakość wykonania

Typowość z MR47BE się wylewa. Mimo tego, co zdaje się sugerować pudełko, w tym modelu Mercusys nie znajdziecie żadnego przejawu gamingu, a jedynie… powszechność. Właśnie tak – MR47BE nie jest tym modelem, który może przyciągać wzrok, bo jego spowita w czerni bryła o wymiarach 258 × 119 × 43 mm sprawia wrażenie ot typowego routera do domu. Nie poprawia tego zarówno fikuśne wykończenie (inspirowane ewidentnie wizualizacjami czarnej dziury) wokół srebrnej nazwy firmy w centrum, jak i miniaturowe romby na bokach, wśród których część jest odkryta i wspomaga wentylację. Nie oznacza to jednak, że router jest brzydki… ale raczej zalicza się do tych modeli, których nie chcecie eksponować np. na ścianie czy szafce. Co innego, gdyby srebrny napis był podświetlany – wtedy efekt po zmroku byłby już ewidentnie ciekawy.

MR47BE przyjmuje formę… tortilli. Koniec, kropka, bo niestety trudno opisać inaczej bryłę, na którą zdecydował się producent, jako że wygląda ona rzeczywiście tak, jak przekrój byle wrapa. Dominuje nad nim sześć wspieranych przez wewnętrzne wzmacniacze sygnału zewnętrznych anten o pełnej swobodzie ruchu we wszystkich kierunkach i jeśli tylko spojrzycie na ich łączenie i obecny w nim przewód, to od razu odkryjecie, że nie są to żadne atrapy.

Czytaj też: TP-Link Archer BE550 – nowoczesny router Wi-Fi 7 dla każdego

Na przedniej krawędzi MR47BE znajdziecie diodę funkcyjną, a na spodzie kolejny zestaw rombów w roli otworów wentylacyjnych, zestaw czterech gumowych podkładek, tabliczkę znamionową z QR do połączenia przy standardowych ustawieniach Wi-Fi oraz dwa otwory służące do zamontowania routera na ścianie w pozycji horyzontalnej. Najciekawsze elementy znalazły się oczywiście na tyle, bo to tam obok trzech portów LAN, jednego WAN i zasilania znajdziecie też przycisk resetowania oraz aktywacji WPS. Co najważniejsze, wszystkie porty internetowe obsługują prędkości 2,5 Gb/s, a nie 1 Gb/s, jak to często ma miejsce w domowych routerach. 

Konfiguracja oraz wspierane funkcje i technologie

Jeśli nigdy sami nie wprowadzaliście nowego routera do sieci, to nie musicie się martwić, że Mercusys MR47BE rzuci wam w tej kwestii jakieś niebywałe wyzwanie. Po tym, jak już wepniecie do niego zasilanie oraz przewód Ethernet z drugiego routera, musicie tylko połączyć się z dostępną siecią z wykorzystaniem hasła znajdującego się na spodzie i przeprowadzić wstępną konfigurację albo z poziomu aplikacji, albo strony wmlogin.net, która oferuje znacznie więcej bardziej zaawansowanych funkcji. W typowej sytuacji powinniście się jednak zainteresować przede wszystkim aktywacją sieci Multi-Link Operation, aby umożliwić urządzeniom łączenie się ze wszystkimi częstotliwościami.

Dalsze kroki konfiguracji pozwolą nam m.in. wybrać strefę czasową, język (w tym polski), ustawić nazwę sieci i hasło, zarządzać klientami czy dostosowywać rodzaj połączenia z ISP. Reszta funkcji obejmuje już standardowy zestaw protokołów oraz rozwiązań, do których przyzwyczaili nas producenci routerów. Z tych ciekawszych mowa tutaj o opcji aktywacji i dezaktywacji Wi-Fi, obsłudze sieci dla gości, rozbudowanego kreatora ograniczeń rodzicielskich, strefy zdemilitaryzowanej, przekierowywania portów czy obsługi VPN (OpenVPN, PPTP). O wysoką wydajność routera ma z kolei dbać procesor Qualcomm IPQ9554 z 4 rdzeniami o częstotliwości 1,5 GHz, który współpracuje z 1-GB pamięcią RAM.

Mercusys MR47BE – test w praktyce

Router MR47BE obsługuje standardy bezprzewodowe 802.11be/ax/ac/a/b/g/n, odznacza się bezpieczeństwem transmisji WPA-PSK/WPA2-PSK/WPA3-SAE, a przede wszystkim oferuje to, co najważniejsze w sieciach Wi-Fi 7, które wprowadzają obsługę trzech pasm transmisji. Pasmo 6 GHz, będące jedną z najważniejszych cech nowego standardu, pozwala na osiąganie w tym routerze prędkości transmisji danych na poziomie do 5760 Mb/s, co czyni je idealnym rozwiązaniem dla zastosowań wymagających dużej przepustowości, takich jak streaming wideo w 4K i 8K, gry online czy obsługa inteligentnych urządzeń IoT. Dla porównania, pasma 5 GHz i 2,4 GHz gwarantują odpowiednio prędkości na poziomie 2880 Mb/s i 574 Mb/s. Router wspiera także zaawansowane funkcje technologiczne, które podnoszą efektywność działania sieci. Należą do nich:

  • 320-MHz szerokość kanału, umożliwiająca przesyłanie większych ilości danych jednocześnie
  • 4K-QAM zwiększająca efektywność kodowania sygnału i przepustowość
  • Multi-RU (Multi-Resource Unit), pozwalająca na dynamiczne przydzielanie zasobów radiowych w celu optymalizacji sieci
  • Multi-Link Operation (MLO), która umożliwia jednoczesne przesyłanie danych przez wiele pasm, co minimalizuje opóźnienia i zwiększa niezawodność połączeń

Dzięki takim funkcjom router MR47BE jest nie tylko wydajny, ale również przyszłościowy i jednocześnie przygotowany do obsługi nowoczesnych wymagań użytkowników. Oczywiście nie brakuje w nim również technologii Beamforming do wzmacniania sygnału w konkretnych lokalizacjach, a nawet prostej procedury łączenia (EasyMesh) ze sobą wielu różnych routerów czy Access Pointów (nawet innych producentów) w dążeniu do utworzenia rozległej domowej sieci Wi-Fi pod jedną nazwą.

Czytaj też: Mercusys Halo H60X – sprawdziłem, co potrafi tani router mesh Wi-Fi 6

Jak więc sprawdza się to w praktyce? Sprawdziłem to w 3-pokojowym mieszkaniu o powierzchni prawie 50 metrów kwadratowych, w którym umiejscowiony w salonie router po prostu musi być dobry, aby generowana przez niego sieć Wi-Fi pokryła dwa przeciwległe pokoje. W tego typu scenariuszu możecie liczyć na następujące wyniki, jeśli idzie o połączenie ze smartfonem:

Najbardziej interesowało mnie jednak to, jak router spisze się w zapewnianiu dostępu do wydajnej sieci samemu komputerowi i w tej akurat kwestii wypadł wzorowo. Mimo konieczności sforsowania dwóch ścian nośnych MR47BE sięgnął błogością swojej sieci Wi-Fi 7 aż do anten komputera, gwarantując 494 Mb/s pobierania i 100 Mb/s wysyłania przy 3-ms opóźnieniu. Wiele jednak zależy oczywiście od waszej karty sieciowej, więc miejcie na uwadze, że np. zintegrowane anteny w laptopie poradzą sobie gorzej z odbieraniem pakietów. Kiedy z kolei umieściłem router przy komputerze, wynik pobierania poprawił się i wyniósł 560 Mb/s, a opóźnienie pozostało na tym samym poziomie. Najlepszy pomiar uzyskałem z kolei oczywiście po wpięciu komputera do routera, choć tyczy się to głównie opóźnienia, które spadło do 1-ms.

Test Mercusys MR47BE – podsumowanie

Jest drogo. Niestety. Chociaż do tej pory firma Mercusys zaskakiwała mnie niską ceną swoich routerów, tak MR47BE z racji wspierania nowego standardu Wi-Fi 7 kosztuje nie ledwie 2-4 stówki, a stówek już całe 8. Taka jednak jest już cena nowinek technologicznych, które z roku na rok tanieją, więc możecie być pewni, że to samo spotka routery nowej generacji. 

Czy więc MR47BE można polecić już dziś? Wszystko zależy od tego, czy Wi-Fi 7 w ogóle potrzebujecie, a więc tego, czy wasze sprzęty (laptopy, smartfony, komputery) mogą współpracować z tym standardem. Jeśli tak, to wprawdzie na rynku znajdziecie znacznie tańsze routery Wi-Fi 7 i to nawet od TP-Linka, ale musimy pamiętać, że Mercusys MR47BE jest już tym “pełnoprawnym routerem” zgodnym z nowym standardem. Nie dlatego, że wspiera pełną prędkość na 6-GHz częstotliwości, ale dlatego, że tę częstotliwość w ogóle wspiera, bo nie jest to wcale powszechne w tańszych modelach zgodnych z nowym standardem.

Czytaj też: Test TP-Link Archer BE3600, czyli sprawdzam tani router z Wi-Fi 7

Poza dobrą łącznością Mercusys MR47BE wyróżnia się też obecnością czterech portów 2,5 Gb/s oraz przystępną sferą programową, która ułatwia cały proces konfiguracji. Jest więc nie tylko przyjemny w użytkowaniu, ale też zapewnia gwarancję spokoju na kilka dobrych lat, jeśli idzie o zgodność z najnowszymi standardami łączności.