Dronowiec TCG Anadolu ma swoją tajną broń – drona Bayraktar TB3, który właśnie zaliczył ważny test
W 2023 roku firma Baykar pochwaliła się zakończeniem prac nad specjalnym wariantem drona Bayraktar TB2, bo sprzętem przeznaczonym specjalnie do operacji morskich. Mowa oczywiście o starszym bracie tego bezzałogowca rozpoznawczo-bojowego, który zasłynął m.in. na wojnie za naszą wschodnią granicą, czyli Bayraktarze TB3, który zaliczył właśnie ważny test. Sukcesem pochwaliła się sama turecka firma Baykar, a więc producent wspomnianych dronów, wedle którego 17 stycznia 2025 roku Bayraktar TB3 przeprowadził swoją pierwszą “misję bojową”, robiąc użytek z uzbrojenia w ramach sprawdziany, który nakreślił jego przyszłość.
Czytaj też: Nigdy wcześniej tego nie widzieliśmy. Wojskowa potęga USA na pierwszych takich zdjęciach
Wprawdzie dron Bayraktar TB2 jest aktualnie jednym z najbardziej rozpoznawalnych wojskowych bezzałogowców latających na świecie, ale TB3 wnosi jego możliwości na jeszcze wyższy poziom. Ten bezzałogowiec klasy MALE (Medium Altitude Long Endurance), czyli mogący wznosić się na średnie pułapy i latać przez dłuższy czas, wyróżnia się przede wszystkim jednym – możliwością startowania i lądowania z krótkich pasów startowych, a tym samym pokładów okrętów. Mierzy 8,35 metra długości, jego rozpiętość składanych skrzydeł sięga 14 metrów, a opracowany lokalnie silnik TEI PD-170 pozwala mu rozwijać prędkość prawie 300 km/h i wzbijać się na pułap ponad 11000 metrów, realizując misję przez ponad 24 godziny z ładunkiem o masie do 280 kg.
Bayraktar TB3 to tak naprawdę pierwszy bojowy dron zdolny do startu i lądowania na jednostkach o krótkim pasie startowym, takich jak TCG Anadolu, czyli flagowym okręcie desantowym Turcji o charakterze dronowca. Udowodnił to zresztą niedawno, bo 19 listopada 2024 roku, kiedy to jako pierwszy w historii pomyślnie wystartował i wylądował na TCG Anadolu bez użycia sprzętu wspomagającego lądowanie. Ta zdolność operowania z krótkich pasów startowych umożliwia marynarce wojennej rozmieszczanie zaawansowanych dronów w rejonach dotąd niedostępnych dla tradycyjnych samolotów.
Czytaj też: Iran znów zaskakuje. Zagros jest wojskowym sprzętem, którego nigdy byśmy nie wymyślili
Podczas ostatniego lotu testowego kluczowe było to, że TB3 został uzbrojony w inteligentną amunicję MAM-T produkcji Roketsan i mógł zrobić użytek ze swojego elektrooptycznego systemu celowniczego ASELFLIR-500 stworzonego przez inną turecką firmę (Aselsan). Sama integracja amunicji MAM-T z TB3 podkreśla jego potencjał ofensywny, jako że ta laserowo kierowana bomba waży 94 kilogramy, mierzy 1,4 metra długości, a jej średnica sięga 230 mm. Poza tylnymi statecznikami doczekała się też prostych skrzydeł, dzięki którym jej zasięg jest mierzony nie w tysiącach metrów, a kilkudziesięciu kilometrach (od 30 do 80 km). MAM-T doczekała się też systemu nawigacji bezwładnościowej i satelitarnej. To połączenie działa aż do momentu zbliżenia się do finalnego celu, bo wtedy stery przejmuje laserowy system naprowadzania.
Czytaj też: Wojskowi USA mają dosyć akumulatorów. Wzięli sprawy w swoje ręce i zrewolucjonizują samochody elektryczne
Test Bayraktara TB3 z bombami MAM-T to kolejny krok w rozwoju tego latającego drona bojowego (UCAV), który do tej pory zgromadził na koncie prawie 900 godzin lotów testowych. Jego sprawdzanie ciągle jednak trwa, a zakończy się pewną integracją z tureckimi siłami zbrojnymi i zapewne również eksportem do innych krajów.