Jak wskazuje sama ich nazwa, chodzi o obiekty krążące wokół naszej gwiazdy poza ścieżkami orbitalnymi Neptuna i Plutona. Te niewielkich rozmiarów planetoidy stanowiły do tej pory bardzo trudne w obserwacji cele, ponieważ naukowcy nie dysponowali odpowiednimi narzędziami, aby tego dokonać.
Czytaj też: Zdumiewający koronalny wyrzut masy na Słońcu. Plazma wystrzeliła ze zdumiewającą prędkością
Ale dzięki teleskopom takim jak JWST naukowcy mają możliwość poznawania sekretów obiektów transneptunowych. Co istotne, astronomowie wiedzą też, czego szukać, aby uzyskać odpowiedzi na najbardziej interesujące ich pytania. W tym przypadku kluczowe okazują widma rzeczonych ciał, na podstawie których można przypisać je do konkretnych grup. Tym sposobem da się dokonać rekonstrukcji obrazu naszego układu. Ostatnie tego typu badania wykazały wyjątkowe bogactwo obiektów transneptunowych.
Kulisy przeprowadzonych działań zostały szerzej zaprezentowane na łamach Nature Astronomy. Autorzy publikacji mówią o identyfikacji widm aż 54 obiektów transneptunowych. Idąc tym tokiem myślenia dokonali podziału na trzy kategorie. Pierwsza, najliczniejsza, składa się z ciał bogatych w zamarznięty dwutlenek węgla. Druga cechuje się wysoką zawartością cząsteczek azotu i złożonych związków organicznych, podczas gdy trzecia wykazuje zaskakująco duże stężenia lodu w postaci zamarzniętej wody.
Śledząc obiekty transneptunowe, czyli ciała krążące wokół Słońca poza ścieżkami orbitalnymi Neptuna i Plutona, naukowcy byli w stanie dostrzec ich widma. Na tej podstawie zdobyli informacje na temat wczesnego Układu Słonecznego
Geneza każdej z tych trzech grup sięga wczesnych etapów ewolucji Układu Słonecznego. Wydaje się, że odzwierciedlają one odległości od Słońca, w jakich powstawały te obiekty transneptunowe. Część zrodziła się w środowisku, w którym temperatury były wystarczająco niskie, aby doprowadzić do zamarzania wody. Ale już te, które zawierają zamarznięty dwutlenek węgla, musiały znajdować się w chłodniejszym regionie. Niemal na pewno poszczególne grupy powstały w różnych odległościach od Słońca. Poza tym astronomowie przypuszczają, jakoby miało to miejsce jeszcze przed wielką migracją dużych planet.
Czytaj też: Matematycznie idealny układ planetarny 105 lat świetlnych od Ziemi. Znacznie młodszy niż się wydawało
Co ciekawe, autorzy twierdzą, iż niektóre planetoidy zwane centaurami to w rzeczywistości obiekty transneptunowe, które na przestrzeni lat przesunęły się bliżej naszej gwiazdy. Mając do dyspozycji jeszcze bardziej szczegółowe widma – co zapewne nastąpi dzięki wdrożeniu kolejnych teleskopów – astronomowie powinni zyskać dokładniejszy wgląd w historię Układu Słonecznego. Jak widać, nawet nasze bliskie sąsiedztwo wciąż skrywa całą masę tajemnic. Sam Kosmiczny Teleskop Jamesa Webba może natomiast zachwycać wszechstronnością. Jednego dnia służy naukowcom do obserwacji w Układzie Słonecznym, by kiedy indziej prowadzić badania poświęcone najodleglejszym obiektom w widzialnym wszechświecie.