Oczywiście baterie litowo-jonowe nie są jedynymi dostępnymi na rynku, lecz wyróżniają się na tle konkurencji dostępnością, wydajnością, żywotnością i opłacalnością ekonomiczną. Połączenie tych cech sprawia, iż stanowią wyjątkowo atrakcyjny wariant. Problem w tym, że zasoby litu potrzebnego do ich produkcji nie są nieskończone. Zapotrzebowanie na ten pierwiastek cały czas rośnie, ale przy ograniczonej podaży zwiększają się też ceny.
Czytaj też: Arabia Saudyjska wprowadziła nową metodę pozyskiwania litu. Władze potwierdzają
I nie wydaje się, by w najbliższych latach mogło dojść do odwrócenia trendu. Innymi słowy, co najmniej kilka kolejnych lat będzie zapewne stało pod znakiem sporego zapotrzebowania na lit. Szczególnie, że takie akumulatory stosuje się w dynamicznie rozwijającym się sektorze aut elektrycznych. Dodajmy do tego magazyny energii służące do gromadzenia zasobów dostarczanych przez elektrownie słoneczne czy wiatrowe, a stanie się jasne, że baterie litowo-jonowe raczej szybko nie odejdą w cień.
To z kolei jasno pokazuje, że i popyt na lit będzie spory. To dobra wiadomość dla Chińczyków, którzy poinformowali w ostatnim czasie o odnalezieniu nieznanych do tej pory pokładów litu. Łącznie Państwo Środka stanie się więc drugim w skali świata dostawcą tego pierwiastka. Szacuje się, iż chińskie zasoby odpowiadają za 16,5% globalnych rezerw litu. Na pierwszym miejscu pozostaje Chile, natomiast za Chinami plasują się kraje takie jak Australia, Argentyna czy Boliwia.
Chińczycy zajmują obecnie drugie miejsce na światowej liście producentów litu. Pozycja lidera przypada Chile
Skąd tak imponujący wzrost? Wszystko za sprawą pasa zlokalizowanego na terenie Tybetu. Długi na około 2800 kilometrów obszar może zawierać od 6,5 mln do 30 mln ton litu. To oczywiście spory rozstrzał, lecz nawet dolne wartości mogą robić wrażenie. Dodajmy do tego wyniki pomiarów prowadzonych na Wyżynie Tybetańskiej, gdzie solanki mogą zawierać ponad 14 milionów ton litu. Co więcej, nie można wykluczyć istnienia pokładów litu w sąsiednich prowincjach.
Czytaj też: Chiny pokazały, jak się to robi. Lepiej schowaj swoje panele słoneczne
Istotną rolę w zwiększaniu możliwości produkcyjnych litu w Chinach odgrywają nowe metody obróbki. Tym sposobem w samej prowincji Jiangxi może pojawić się dodatkowe 10 milionów ton litu, podobnie zresztą jak w kilku innych regionach Państwa Środka. Biorąc pod uwagę wiodącą rolę tego kraju w produkcji akumulatorów, jego udział w tym procederze może tylko wzrosnąć. O ile wcześniej Chińczycy musieli opierać swoje działania na dostawach litu z zewnątrz, tak teraz – przy ogromnych krajowych zasobach tego pierwiastka – tego typu zmartwienia będzie można odłożyć na bok.