Papierowe paragony nie mają przed sobą świetlanej przyszłości. W większości przypadków potrzebne są bardziej sprzedawcom niż kupującym, a na rynku są już dostępne aplikacje do zamiana papierowych rachunków na formy cyfrowe (np. Pan Paragon). Digitalizacja ma również szereg korzyści nie związanych z aspektem środowiska naturalnego – zdecydowanie łatwiej kontrolować domowy budżet, jeśli wszystkie rachunki oraz paragony mamy w jednym miejscu, bez obaw, że z czasem stracą swoją czytelność i przestaną się do czegokolwiek nadawać (są drukowane na papierze, który źle znosi światło słoneczne i nie nadaje się do recyklingu).
Temat e-paragonów nieco ruszyła z miejsca platforma HUB Paragonowy oraz aplikacja mobilnej e-paragony 2.0 uruchomione w 2023 roku przez Ministerstwo Finansów. Jeśli z niej skorzystamy, możemy wygodnie zachować paragon skanując specjalny kod kreskowy. Niestety wspomniany HUB nie znajduje szerokiego uznania wśród przedsiębiorców ze względu na wątpliwości dotyczące faktycznej anonimowości pozyskiwanych danych, a także ryzyka nasilonych kontroli podatkowej. Z drugiej strony e-paragony są dla fiskusa na wagę złota – mają przecież pomóc walczyć administracji skarbowej z szarą strefą.
Czytaj też: Dysk Google zyskał AI. Twoje paragony nigdy nie wyglądały lepiej
Kiedy więc e-paragony staną się w Polsce rzeczą powszechną? Wiele zależy od wdrożenia systemu e-faktur, czyli wspomnianego KSeF, który sam notuje również lekki poślizg. W czerwcu minionego roku nowelizacja ustawy o VAT, która przesuwa obowiązek wystawiania e-faktur na 1 lutego 2026 roku została podpisana przez Prezydenta RP. Do tego czasu musimy sobie jakoś radzić na piechotę i jeśli zależy nam na ewidencji każdego papierowego paragonu, pozostaje je zeskanować i archiwizować we własnym zakresie. Na szczęście AI w telefonach radzi sobie coraz lepiej i coraz łatwiej jest używać wbudowanych narzędzi do digitalizacji papierowych dokumentów. Pod powyższym linkiem pisze o tym więcej Michał, a ja zdecydowanie polecam to rozwiązanie.