Jak co roku, większość informacji o serii Samsung Galaxy S25 wyciekła zanim jeszcze zdążyliśmy dobrze rozmarzyć się na jej temat bądź zapomnieć o premierze składanych urządzeń. Samsung od tego czasu niewiele się zmienił – rozpoczęta w 2024 roku rewolucja na temat rozwiązań sztucznej inteligencji będzie kontynuowana, a zmian w specyfikacji nie będzie zbyt wiele. Jednocześnie to w dalszym ciągu jedne z najpopularniejszych smartfonów na świecie, które potrafią wyznaczać trendy i oferują to, co dla wielu jest ważne – stabilność.
W tym roku seria Samsung Galaxy S25 najpewniej zostanie rozszerzona o model Samsung Galaxy S25 Slim. Tego nie było dane mi zobaczyć podczas polskiej premiery flagowców Samusnga. Poznałem za to trzy smartfony: Samsung Galaxy S25, Samsung Galaxy S25+ oraz Samsung Galaxy S25 Ultra.
Zobacz wideo i zostaw subskrypcję na kanle WTF!
Galaxy AI to teraz twój asystent, który zagląda ci w aplikacje
Samsung w reakcji na to, co we wrześniu pokazało Apple (a czego nie będzie dane nam zobaczyć, dopóki Apple Intelligence nie będzie zgodne z wytycznymi Unii Europejskiej), dodaje do zespołu rozwiązań Galaxy AI coś na wzór partnera codziennych zadań. W dodatku robi to w oparciu o Gemini, co najpewniej będzie gwoździem do trumny dla Bixby, przynajmniej w Europie i Stanach Zjednoczonych.
Jak działa asystowanie sztucznej inteligencji na telefonach Samsunga? Wszystko opiera się najpierw o konwersacyjny model językowy, z którym prowadzimy rozmowę, także w języku polskim. Na bazie wysyłanych mu komend ten będzie wykonywał czynności, jakie mu zlecimy. Co ma być przewagą to integracja zarówno z aplikacjami od Google, jak i tymi dostarczanymi w nakładce One UI. Jeśli więc chcecie wysłać przypomnienie o spotkaniu w najbliższej księgarni do waszego partnera, smartfon wyciągnie ten detal zarówno z Kalendarza Samsunga, jak i z Map Google, a następnie prześle go w Wiadomościach.
Rozwiązanie zaprezentowano nam podczas prezentacji, gdzie poproszono o wysłanie wiadomości z informacją o najbliższej kawiarni do konkretnej osoby. O ile nie było problemu ze zredagowaniem wiadomości, tak rozwiązanie nie znalazło najbliższej lokalizacji. Najpierw sugerowało ono inne miasto, potem kawiarnię niedaleką, ale zdecydowanie nie będącą najbliżej obecnego położenia. Rozwiązanie cały czas się rozwija i do momentu premiery z pewnością otrzyma aktualizację. Ma łączyć wyszukiwania z kalendarzem oraz treść filmów Youtube z notatkami.
Do tego jest częścią większego planu. Samsung nie chce już zbierać danych z jednej aplikacji i pokazywać ich tylko tam. Celem w serii Galaxy S25 jest stworzenie ekosystemu dla przepływu informacji, gdzie dane po treningu mogą być sugestią asystenta do tego, jakie rozwiązanie sprawdzi się najlepiej w następnym dniu. Producent chce stworzyć rozwiązanie, które potrafi wywnioskować informacje z naszych nagrań czy wiadomości i umieścić je w odpowiednim kontekście naszego dnia.
Czytaj także: Aplikacje Samsunga zyskają wsparcie Gemini. Jakie zmiany nas czekają?
Na ten moment takiego rozwiązania nie doświadczymy, ale jego namiastkę dostajemy w ramach akcji między aplikacjami oraz Now Brief. W ramach podsumowania z rana i wieczorem otrzymamy informacje na temat dnia, także te, które opierają się o nasze przypomnienia, dane z płatności Samsung Wallet, z przeglądarki czy wiadomości. Informacje te mogą też zmieniać się w ciągu dnia i odnosić do warunków na drodze. Wszystko to ma tworzyć silnik danych osobistych. Kontekst, ale i nasze wzorce zachowań i preferencje pozwolą na propozycje ustawień w sekcji Tryby i Procedury oraz rozwiązań w SmartThings.
Więcej funkcji Galaxy AI zobaczymy także podczas generowania obrazków. Tym razem możemy je tworzyć nie tylko w oparciu o nasze rysunki i zdjęcia, ale także o komendy tekstowe. Jeszcze przed wygenerowaniem obrazka możemy wybrać jeden z sześciu styli graficznych, a także zmieniać je już po powstaniu obrazka. Nie mamy kontroli nad układem zdjęcia. Z nowości warto wspomnieć też o funkcji usuwania niepożądanych dźwięków z nagrań. Gumka Audio odseparuje nasz głos od tego, co dzieje się w tle i pozwoli wybrzmieć temu, co ważne w nagraniu. Do tego sami ustalimy poziom odseparowania lub podbicia wybranych partii dźwiękowych.
Pomniejsze ulepszenia związane ze sztuczną inteligencją stały się także częścią nowego, odświeżonego wizualnie One UI 7. Teraz inteligentny wybór podpowie nam, właśnie dzięki AI, co zrobić z danym zdjęciem lub zaznaczonym tekstem na bazie zawartości. Sprytniejsze staną się też narzędzia tekstowe. Nie chodzi mi jednak o generowanie naklejek do wiadomości przez wpisanie komendy tekstowej, ale o asystenta pisania, który z zaznaczonego tekstu może wygenerować nie tylko listę punktową, ale i tabelę. Oprócz wcześniej obecnych zmian w stylu pisania czy podsumowania, dokładniej sprawdzona zostanie pisownia oraz gramatyka.
W One UI pojawi się też odpowiedź na dynamiczną wyspę, jak i różnego rodzaju kapsułki występujące w nakładkach chińskich producentów. Now Bar to niewielkie widżety z ruchomymi elementami, na przykład pomiarem czasu. Te lokują się zarówno na ekranie blokady i Always-On Display w dolnej części (gdzie łatwiej je dosięgnąć), jak i na pasku powiadomień u góry podczas korzystania z systemu. Na ten moment ich zestaw jest dość podstawowy – Now Bar obsłuży chociażby stoper, dyktafon czy odtwarzacz muzyki. Na ten moment nie zapowiadano współpracy z zewnętrznymi aplikacjami.
W One UI doszło do kilku zmian wizualnych, ale najistotniejsza może dotyczyć rozwijanego od góry panelu. Teraz otrzymujemy opcję dostosowania go tak, by ruch po lewej połowie ekranu aktywował listę powiadomień, a po prawej – listę przełączników. Możemy jednak wrócić do starego układu, gdzie jedno menu rozwijane z góry odpowiada na obydwie takie potrzeby. One UI z pewnością czekają jeszcze zmiany w przyszłości, o których przekonamy się dzięki aktualizacjom dostarczanym dla serii S25 przez co najmniej 7 lat.
Czytaj także: Samsung zdradza, kiedy One UI 7 trafi na smartfony Galaxy S
Samsung Galaxy S25 i Samsung Galaxy S25+ w tym roku działają na Snapdragonach
Samsung w tym roku nie zamierza przeforsować autorskich modeli jego procesora. Zamiast tego w tym roku producent zacieśnia współpracę z Qualcommem, w efekcie czego w każdym modelu z serii S25 otrzymamy jednostki Snapdragon 8 Elite made for Galaxy. Oznacza to przyrosty wydajności układu graficznego o 30%, układu obliczeniowego o 37%, a także wzrost wydajności przy procesowaniu neuralnym o 40% względem ubiegłorocznej edycji. Do tego w ofercie Samsunga nie będzie już modelu z 8 GB RAM-u – najmniejszy z trójki Samsung Galaxy S25 dogoni resztę i otrzyma 12 GB RAM-u. Motywacją do tego są zastosowania sztucznej inteligencji, które z szybkiej pamięci operacyjnej skorzystają.
Design smartfonów z serii Samsung Galaxy S25 nikogo nie powinien zaskoczyć. Postawiono na płaskie szkło i płaskie ramki. Tym razem nieco zmieniono kolory. Do oferty trafią obudowy w kolorach: granatowym, zielonyn, srebrnym i jasnoniebieskim. Pomimo faktu, że te wykonano z matowego szkła, dość łatwo zauważyć na nich zabrudzenia. Także oddzielne wyspy aparatów lubią gromadzić wokół siebie kurz i w efekcie do zestawu lepiej będzie dokupić ściereczkę lub etui. Mimo tego obydwa smartfony są dość zgrabne, nawet jeśli Samsung Galaxy S25+ oferuje ekran o przekątnej 6,7 cala i mniejszy stopień zaoblenia szkła niż w przeszłości. Obydwa telefony zabezpieczono szkłem Gorilla Armor 2, zarówno z przodu, jak i z tyłu i obydwa mogą pochwalić się wodoodpornością w standardzie IP68. Ramy w dalszym ciągu wykonano z Armor Aluminium, a tytan pozostaje charakterystyczny dla serii Ultra.
Zmian, przynajmniej na papierze, nie doczekały się ekrany. Wąskie ramki okalają 6,2 oraz 6,7-calowe panele Dynamic AMOLED 2X. W przypadku większego panelu z Samsunga Galaxy S25+ wyższa jest także rozdzielczość, która wynosi 3120×1440 pikseli (513 ppi) zamiast 2340×1080 pikseli (416 ppi). Odświeżanie w dalszym ciągu wynosi między 1 a 120 Hz. Samsung inaczej niż większość producentów, nie chwali się jasnością maksymalną osiąganą przez krótką chwilę na niewielkim fragmencie ekranu. Możemy się domyślać, że osiągnięte rok temu 2600 nitów zostanie przynajmniej utrzymane.
Nowością w oprogramowaniu, wynikającą z zaimplementowania nowego układu, jest Pro Visual Engine. To zespół rozwiązań, które mają zarówno poprawiać jakość obrazu, jak i zmniejszyć zapotrzebowanie na energię w momentach, gdy jest to możliwe. Wśród zaimplementowanych rozwiązań znajdzie się podbijanie rozdzielczości wideo oraz pogłębianie rozpiętości tonalnej. Oprócz tego w przypadku gier rozdzielczość może zostać zmniejszona, a klatki – generowane, niczym w rozwiązaniach znanych z komputerowych kart graficznych. Wyświetlany obraz nadal wygląda przyjemnie, zwłaszcza przy płaskim szkle, a kąty widzenia są znakomicie szerokie. Odpowiada za to mDNIe – mobile Digital Natural Image engine, znane z telewizorów Samsunga i odpowiadające za optymalizacje detali, kontrastu, płynności ruchu czy wyświetlania kolorów.
Nie doczekaliśmy się innych znaczących zmian. W środku obydwu smartfonów nadal goszczą ogniwa o pojemności 4000 mAh dla Samsunga Galaxy S25 oraz 4900 mAh dla Samsunga Galaxy S25+, a prędkość maksymalna ładowania to 25W dla mniejszego modelu i 45W dla większego. Obydwa smartfony wspierają standard Qi2, ale Samsung nie postawił na magnesy w obudowie. Ładowanie indukcyjne pozwala na transfer energii do 15W. Za zmniejszenie zużycia energii mają odpowiadać optymalizacje aplikacji oraz w systemie Android.
Niewiele nowego wydarzyło się w dziedzinie aparatów, przynajmniej, gdy chodzi o specyfikację. W dalszym ciągu zarówno Samsung Galaxy S25, jak i Samsung Galaxy S25 Ultra stawiają na zestaw trzech aparatów z tyłu. Główny obiektyw z matrycą o rozdzielczości 50 Mpix wspierają 12-megapikselowa matryca o ultraszerokim polu widzenia i 10-megapikselowe przybliżenie 3x. Z przodu znajdziemy 12-megapikselowy aparat z przesłoną f/2.2, podobnie jak w ubiegłorocznym modelu. W tym roku poprawie ma ulec przede wszystkim wideo nocne dzięki niższemu poziomowi szumów oraz tryby portretowe dzięki rozpoznawaniu źródeł światła portretu. Smartfonami nagramy także wideo w profilu płaskim LOG z opcją pokolorowania go w postprodukcji.
Samsung Galaxy S25 Ultra stanie się jeszcze większy
W tym roku producenci flagowców podbijają stawkę. Z jednej strony wprowadzają baterie z ogniwem krzemowo-węglowym, co pozwala zwiększać pojemność, z drugiej dostarczają wzmocniony standard wodoodporności oraz poprawiają aparaty, zwiększając rozmiar matryc. Samsung Galaxy S25 Ultra jedyne, co powiększył w tym roku, to ekran. Ten obecnie ma 6,9 cala i jest całkowicie płaski. Nadal utrzyma on przewagę nad konkurencją w postaci szkła Gorilla Glass Armor 2 z warstwą zmniejszającą odbicia, ale jego parametry się nie zmienią.
Nie powiększono też akumulatora o pojemności 5000 mAh ani nie przyspieszono ładowania, ale obietnicę dłuższego czasu pracy na baterii zrealizować mają inne technologie produkcji ekranu oraz modyfikacje w oprogramowaniu, a także Snapdragon 8 Elite made for Galaxy. Będzie on sparowany z 12 GB RAM-u i 256, 512 GB lub 1 TB przestrzeni na dane. Zmieniono za to nieco wygląd obudowy – ta jest bardziej płaska i choć telefon może być nieco większy, tak w odbiorze odczucie jest przyjemniejsze, a chwyt wydaje się pewniejszy. Może to wynikać z odchudzenia całej obudowy. Pozostano jednak przy tytanowej ramce.
Nieco okrojono funkcjonalność rysika S Pen, którym nie narysujecie już powietrznych gestów, by chociażby przełączyć się między kamerami. Przedstawiciele Samsunga uzasadniali taką decyzję własnymi danymi, wedle których znaczna większość użytkowników nie wykorzystywała tych rozwiązań, a do tego ich odpowiedniki implementują w Samsung Galaxy Watch i Galaxy Ring. Brak żyroskopu nie będzie zapewne problemem dla wielu osób. Smartfon skorzysta też ze wszystkich funkcjonalności Galaxy AI oraz nowości w nakładce One UI 7, otrzyma także 7 lat wsparcia aktualizacjami.
Samsung Galaxy S25 Ultra doczeka się jednak pewnej zmiany i dotyczy ona aparatu ultraszerokokątnego, którego rozdzielczość wzrosła z 12 do 50 megapikseli. Nie zmieni się przy tym pole widzenia. Samsung ponownie celuje w użytkowników, którzy chcą nagrywać wideo w wysokiej rozdzielczości. W oprogramowaniu znajdziemy kompensację efektu przybliżenia dzięki klatkom generowanym przez sztuczną inteligencję, przez co urządzenie ma zachować większą płynność. Do tego smartfony z serii Galaxy S25 zachowają wysoką jakość HDR-u w aplikacjach zewnętrznych, także podczas nagrywania wideo. Nowością jest generowanie filtrów na bazie już zrobionego zdjęcia.
Ceny smartfonów Samsung Galaxy S25 oraz oferta przedsprzedażowa
Samsung chwali się, że w tym roku jest taniej i faktycznie, lekkie obniżki cen względem ubiegłego roku da się zauważyć. Jednocześnie, znając sytuację na rynku, rzadko kiedy którykolwiek z tych smartfonów będzie kosztował tyle, ile na start. Zobaczmy ceny konkretnych wariantów:
Samsung Galaxy S25:
Kolory: Granatowy, jasnoniebieski, zielony, szary.
Ekskluzywnie w sprzedaży na Samsung.com: Czarny, czerwony, złoty.
- Samsung Galaxy S25 12/128 GB – 3999 złotych;
- Samsung Galaxy S25 12/256 GB – 4199 złotych;
- Samsung Galaxy S25 12/512 GB – 4699 złotych;
Samsung Galaxy S25+
Kolory: Granatowy, jasnoniebieski, zielony, szary.
Ekskluzywnie w sprzedaży na Samsung.com: Czarny, czerwony, złoty.
- Samsung Galaxy S25+ 12/256 GB – 4999 złotych;
- Samsung Galaxy S25+ 12/512 GB – 5499 złotych.
Samsung Galaxy S25 Ultra
Kolory: Niebieski, szary, srebrny, czarny.
Ekskluzywnie w sprzedaży na Samsung.com: Czarny+ (sic!), zielony, różowe złoto.
- Samsung Galaxy S25 Ultra 12/256 GB – 6399 złotych;
- Samsung Galaxy S25 Ultra 12/512 GB – 6899 złotych;
- Samsung Galaxy S25 Ultra 12 GB/ 1 TB – 7999 złotych.
W szczytowym momencie porównania z ubiegłym rokiem zapłacimy o 300 złotych mniej za Samsunga Galaxy S25 Ultra w wariancie 12/512 GB niż za S24 Ultra rok temu. Producent oferuje też dodatkowe szanse na obniżenie ceny w przedsprzedaży trwającej do 6 lutego.
Jeżeli zamierzaliście przed premierą wybrać większy wariant pamięciowy, to kupicie go w cenie wariantu wyższego. To oznacza, że w cenie Samsunga Galaxy S25 256 GB (4199 złotych) dostaniecie wersję z 512 GB na pliki. Największą oszczędność uzyskamy przy kupnie Samsunga Galaxy S25 Ultra w wariancie z 1 TB pamięci – do 6 lutego ten będzie kosztował 1100 złotych mniej.
Oprócz tego przez pierwsze 3 dni przedsprzedaży w aplikacji Samsung oraz aplikacjach sklepów-partnerów Samsunga dorwiecie dodatkowe 5% rabatu od ceny – od 100 do 345 złotych, w zależności od wybranego modelu. Każde z urządzeń z serii S25 możemy kupić taniej przy wymianie za stary smartfon. Maksymalna wartość zakupu, obliczona dla Samsunga Galaxy S23 Ultra, wynosi 2500 złotych. Oprócz tego z pewnością nie zabraknie innych kodów od influencerów, a użytkownicy Samsung Members będą mogli wykorzystać zebrane wcześniej punkty.