Ukryta forteca na Krymie, czyli jak tajna baza podwodna Rosji z czasów zimnej wojny wraca do gry
Wśród surowych klifów Zatoki Bałakławskiej na Krymie kryje się relikt inżynierii z czasów zimnej wojny – Obiekt 825GTS. Dowiedzieliśmy się właśnie, że ta historyczna podziemna baza podwodna, która została pierwotnie zbudowana po to, aby przetrwać atak nuklearny, będzie ponownie wykorzystywana przez rosyjskie siły zbrojne jako część wojskowej strategii w regionie Morza Czarnego. Jaka jest więc teraz jej rola?
Czytaj też: Po tej akcji na wojnie Rosjanie muszą zachodzić w głowę
Obiekt 825GTS został wybudowany w latach 1957–1961 jako baza zaprojektowana do stacjonowania, naprawy i utrzymania sowieckich okrętów podwodnych w całkowitej tajemnicy. Była zdolna przetrwać bezpośrednie uderzenie nuklearne o sile do 100 kiloton, a sama jej reaktywacja stanowi kluczowy element rosyjskiej strategii dominacji na Morzu Czarnym. Przekształcając ten historyczny obiekt w nowoczesny punkt militarny, Rosja chce zwiększyć swoje zdolności obronne i ofensywne wobec narastającego ukraińskiego oporu.
Czytaj też: To największy wróg dronów wojskowych. Rosjanie właśnie go skontrowali
Wiemy, że planowane modernizacje obejmują postawienie podwodnych barier, zastosowanie zaawansowanych systemów nadzoru oraz wprowadzenie środków wykrywania i zapobiegania operacjom ukraińskich partyzantów. Innymi słowy, Obiekt 825GTS zacznie odgrywać ważną rolę w trwającej wojnie i nie jest to przypadkiem, bo w ostatnim czasie oprócz Bałakławy Rosja wzmocniła strategiczne punkty, takie jak wojskowe lotnisko Hvardiiske w pobliżu Symferopola. Najnowsze raporty wskazują też na rozmieszczenie zaawansowanych systemów rakietowych S-400 i stacji radarowych, które mają chronić kluczową infrastrukturę przed potencjalnymi atakami ze strony regularnego ukraińskiego wojska i partyzantów.
Czytaj też: Tego się nie spodziewaliśmy. Rosja pokazała wyjątkową broń w Wietnamie
Przekształcenie Obiektu 825GTS z muzeum w aktywną bazę wojskową symbolizuje powrót Rosji do strategicznych korzeni. W czasach swojej świetności baza była symbolem sowieckiej pomysłowości i odporności, a jej obecne odrodzenie nie tylko wzmacnia zdolności morskie Rosji, ale także pokazuje determinację Kremla w ochronie swoich aktywów na Krymie. Trudno się temu dziwić, bo w ostatnim czasie region ten stał się centralnym punktem strategii militarnej Kremla, służąc jako baza wypadowa dla operacji w Ukrainie i defensywny bastion przeciw wpływom NATO.