Samsung w końcu wdrożył bezproblemowe aktualizacje w serii Galaxy S25
22 stycznia oferta południowokoreańskiego giganta powiększyła się o nowe flagowe smartfony. Po wielu miesiącach plotek i przecieków modele Galaxy S25 nie mają już przed nami praktycznie żadnych tajemnic, choć jak to zwykle bywa, jeszcze przez jakiś czas będziemy odkrywać ich mniejsze ulepszenia, o których podczas wydarzenia nie wspomniano. Jedną z nich są bezproblemowe aktualizacje, na które u Samsunga — z drobnym wyjątkiem — musieliśmy czekać bardzo długo.
Czytaj też: Premiera serii Samsung Galaxy S25. Taniej za jeszcze więcej AI i tyle samo charakteru
Funkcja ta została bowiem dodana do Androida jeszcze w 2016 roku i chociaż gigant oferuje ją w zeszłorocznym Galaxy A55, to z jakiegoś niewytłumaczalnego powodu nie zaimplementował jej we flagowej serii. Bezproblemowe aktualizacje to funkcja, która umożliwia pobieranie i instalowanie aktualizacji systemu bez konieczności restartowania urządzenia. Oznacza to, że przez cały proces możemy korzystać z urządzenia, a samo pobieranie przebiega w tle. Następnie Android automatycznie instaluje nową wersję, wybierając moment, gdy urządzenie nie jest używane i/lub podłączone jest do ładowarki. Użytkownicy muszą już tylko zrestartować system, po wyświetleniu odpowiedniego monitu. Wówczas urządzenie uruchomi się już z zainstalowaną nową wersją, co zajmuje znacznie mniej czasu niż w przypadku wcześniejszej metody.
Czytaj też: Galaxy S25 Edge i Project Moohan. Oto smukłość i AR od Samsunga
Do tej pory Samsung trwał przy starej metodzie, kiedy to najpierw smartfon jest restartowany, a potem rozpoczyna się instalacja, a podczas niej nie można korzystać z telefonu. Jest to więc spore ułatwienie dla użytkowników, którzy cenią sobie możliwość posiadania urządzenia praktycznie przez cały czas gotowego do pracy. Choć to dziwne, że gigantowi zajęło to praktycznie dekadę, to jak to się mówi – lepiej późno niż wcale. Pozostaje się cieszyć, że w końcu trafiła ona na pokład serii Galaxy S i możliwe, że teraz doczekamy się rozszerzenia jej dostępności także na pozostałe smartfony producenta.
Czytaj też: Aktualizacja iOS 18.3 już w przyszłym tygodniu. Jakie nowości wprowadzi?
Przy okazji warto też wspomnieć o jeszcze jednej funkcji, jaka znalazła się na pokładzie Galaxy S25. Jak się bowiem okazuje, trzy nowe modele od południowokoreańskiego giganta są pierwszymi telefonami, które oficjalnie obsługują Snapdragon Satellite, czyli możliwość wysyłania i odbierania wiadomości za pośrednictwem satelity przez wąskopasmowe (NB) do sieci NTN. Qualcomm oficjalnie potwierdził to w komunikacie wydanym po premierze flagowców. Chociaż jest to funkcjonalność będąca częścią Snapdragona 8 Elite, to nie wiemy, czy inne modele napędzane przez ten układ również obsługują łączność satelitarną. Nie znamy też żadnych szczegółów na ten temat w związku z serią Galaxy S25, ale pewne jest, że dostępność będzie zależała od regionu i na razie funkcja zdaje się być uśpiona. Prawdopodobnie Samsung uruchomi ją dopiero w ramach jakiejś przyszłej aktualizacji oprogramowania.