Jak zmieni się seria Galaxy S25?
W tym roku seria Galaxy S25 nie zapowiada się bardzo ekscytująco. Przez ostatnie miesiące sukcesywnie dostawaliśmy kolejne przecieki, które zdradziły nam większość specyfikacji oraz planowanych ulepszeń. Nie będzie ich zbyt wiele, a w kwestii specyfikacji za największy krok naprzód odpowiadać ma układ Snapdragon 8 Elite. W tym roku Samsung musiał podobno postawić tylko na chipsety Qualcomma, a to ze względu na problemy przy produkcji Exynosa 2500. Na tę zmianę raczej nikt narzekać nie będzie, ponieważ najnowszy flagowy chipset obiecuje duży wzrost wydajności i energooszczędności.
Czytaj też: Apple i Samsung ulegną presji? Szykują się innowacje w bateriach
Podczas gdy chińscy producenci prześcigają się w oferowaniu coraz to większych baterii, na tym polu nic się nie zmieni, podobnie jak w prędkości ładowania. To zła wiadomość dla każdego, kto czeka na premierę modelu podstawowego – po raz kolejny zostaniemy z ładowaniem przewodowym 25 W. Dwa pozostałe smartfony zaoferują ładowanie 45 W. Samsung jednak wprowadzi jakieś usprawnienie związane z ładowaniem, ponieważ certyfikacja 3C ujawniła obecność bezprzewodowego ładowania Qi2. Wszystkie trzy modele będą też wyposażone w etui z możliwością ładowania bezprzewodowego, wyposażone w pierścień magnetyczny podobny do MagSafe firmy Apple.
Czytaj też: Miały być podsumowania w pigułce, a zamiast tego Apple Intelligence generuje fałszywe informacje
Dodanie nowego akcesorium do oferty potwierdzają też rendery, udostępnione dzisiaj w sieci. Widzimy na nich nie tylko etui z widocznym pierścieniem magnetycznym, ale możemy też dokładniej przyjrzeć się konstrukcji wszystkich modeli z serii w wariancie kolorystycznym Icy Blue.
Jak widać, zmian w konstrukcji też nie będzie zbyt wiele i większość z nich ograniczy się do ultraflagowca. Galaxy S25 Ultra zyska bardziej zaokrąglone rogi oraz płaskie ramki, dzięki którym tegoroczna generacja będzie spójniejsza w projekcie. Oprócz tego Samsung nie wysili się zbytnio w tym roku i po raz kolejny będziemy raczej świadkami łagodnej ewolucji. Więcej powinno dziać się w kwestii oprogramowania. One UI 7 jest co prawda w fazie testów beta, ale dotychczasowe wydania nie ujawniły najważniejszych ulepszeń związanych z Galaxy AI. Te gigant pokaże dopiero podczas premiery.
Czytaj też: Galaxy S25 Slim kontra iPhone 17 Air – który smartfon będzie cieńszy?
Wydarzenie Galaxy Unpacked zostało dzisiaj zapowiedziane, a Samsung oficjalnie ujawnił datę imprezy. Seria Galaxy S25 zadebiutuje 22 stycznia. Podobno oprócz trzech modeli pojawić ma się czwarty – Galaxy S25 Slim, chociaż tutaj lepiej powściągnąć entuzjazm, ponieważ niektóre źródła wciąż wskazują na premierę w dalszej części roku. Raporty wspominają też o drugiej generacji Galaxy Ring i okularach do mieszanej rzeczywistości. Ile jest w tym prawdy? Przekonamy się już za dwa tygodnie.
[Aktualizacja] Pojawiły się szczegóły cen — będzie drożej
Przez ostatnie miesiące pojawiało się sporo doniesień związanych z cenami nadchodzącej serii Galaxy S25. Źródła nie były zgodne, bo jedne raporty mówiły o podwyżce, inne o utrzymaniu poziomu cenowego z zeszłego roku, a jeszcze inne wskazywały na to, że podrożeje jedynie Galaxy S25 Ultra. Im bliżej jesteśmy premiery, tym konkretniejsze wieści pojawiają się w sieci. Najnowsze pochodzą z Włoch i powołują się na jeden z lokalnych sklepów, który zbyt wcześnie utworzył już tymczasowe strony dla wszystkich modeli z nadchodzącej serii.
Podał na nich ceny Galaxy S25, Galaxy S25+ i Galaxy S25 Ultra wraz z opcjami konfiguracji pamięci, wygląda to następująco:
- Galaxy S25
- 128 GB (SM-S931BZSDEUE): 973,99 euro
- 256 GB (SM-S931BDBGEUE): 1036,49 euro
- 512 GB (SM-S931BZSHEUE): 1162,99 euro
- Galaxy S25+
- 256 GB (SM-S936BZSDEUE): 1246,99 euro
- 512 GB (SM-S936BDBGEUE): 1371,99 euro
- Galaxy S25 Ultra
- 256 GB (SM-S938BZBDEUE): 1571,99 euro
- 512 GB (SM-S938BZBGEUE): 1696,99 euro
- 1 TB (SM-S938BZBHEUE): 1948,99 euro
Włoskie ceny zeszłorocznych flagowców zaczynały się od 929 euro za Galaxy S24, od 1189 euro za S24+ i od 1499 euro za Ultraflagowca. Mowa więc o podwyżce wynoszącej conajmniej 50 euro. Patrząc na to, że w tym roku podobno cała seria ma być napędzana przez Snapdragona 8 Elite, a chipset ten jest znacznie droższy od poprzednika, może to tłumaczyć podwyżkę. Na jakie w takim razie ceny powinniśmy szykować się w Polsce? Na razie trudno powiedzieć, ale bezpiecznie jest założyć, że wzrost może wynosić około 200 złotych lub nawet więcej. Oczywiście, o ile przeciek jest prawdziwy, bo włoski sprzedawca mógł na swojej stronie podać losowe liczby.