Stan OZE w Europie. Czy walka się opłaciła, a ekologiczny prąd płynie już strumieniami?

Każdy z nas zdaje sobie sprawę z postępującej w Europie rewolucji energetycznej. Unia Europejska od lat naciska na odchodzenie od paliw kopalnych i przerzucanie się na OZE, a efekty tego widać, jak na dłoni. Najnowszy rekord mówi bowiem sam za siebie.
Stan OZE w Europie. Czy walka się opłaciła, a ekologiczny prąd płynie już strumieniami?

Energetyczna rewolucja w Europie trwa w najlepsze, czyli rekordowy udział OZE w 2024 roku

Unia Europejska realizująca swój wielki energetyczny plan ma powód do dumy. Ten gospodarczo-polityczny związek łącznie 27 państw, do których Polska dołączyła w 2004 roku, osiągnął w 2024 roku najczystszy pod względem emisji miks energetyczny w swojej historii. Tak wynika z informacji udostępnionych przez Eurelectric, a więc federację reprezentującą europejski przemysł energetyczny. Wynika z nich, że odnawialne źródła energii (OZE) w zeszłym roku zapewniały rekordową ilość prądu, pokrywając 48 zapotrzebowania całej Unii Europejskiej. Nie wszystko jest jednak takie kolorowe… ale po kolei.

Czytaj też: Darmowy prąd dzięki OZE. Doszło do tego po raz pierwszy w historii

Jako że w 2024 roku produkcja energii odnawialnej na terenie Unii Europejskiej osiągnęła historyczny poziom, dostarczając prawie połowę elektryczności, odbiło się to na roli paliw kopalnych. Z danych wynika bowiem, że te zapewniły jedynie 28% zapotrzebowania na prąd, podczas gdy na trzecim miejscu uplasowały się elektrownie jądrowe, odpowiadając za 24% produkcji. Przyczyny takiego podziału należy doszukiwać się w tym, że produkcja energii z elektrowni wodnych i słonecznych wzrosła w zeszłym roku o ponad 40 TWh w porównaniu do 2023 roku. Przełożyło się to na 13-procentowy spadek poziomu emisji względem 2023 roku i aż 59-procentowy spadek od 1990 roku.

Czytaj też: Chcesz mieć gwarancję prądu w gniazdku? To płać więcej

Ten zwrot ku odnawialnym źródłom energii nie tylko wspiera dekarbonizację całej Unii Europejskiej, ale także obniża ceny energii elektrycznej. My płacimy wprawdzie ciągle dużo, a nawet więcej, ale sama średnia hurtowa cena elektryczności w UE spadła w 2024 roku o 16%, bo ledwie do poziomu 82 €/MWh, przy czym w pierwszych trzech kwartałach średnia wyniosła zaledwie 76 €/MWh. Jednakże ostra zima i rosnące ceny gazu spowodowały chwilowy wzrost cen w ostatnim kwartale, a gdyby tego było mało, to samo przerzucenie się na panele słoneczne i turbiny wiatrowe nie jest idealnym rozwiązaniem. Wszystko przez fakt, że ich zależność od pogody, a tym samym wydajnościowa zmienność, wymaga inwestycji w infrastrukturę oraz m.in. w magazyny energii.

Czytaj też: Połączyli generowanie prądu z ciepłem, czyli jak użycie pompy ciepła może być tańsze

Dane na temat energii w UE mówią nam również, że w ostatnim roku przemysł nieco przystopował i przełożył się na ponad 50-procentowy spadek szacowanego wzrostu zapotrzebowania. Efekt? Zapotrzebowanie na prąd w krajach europejskich wzrosło w 2024 roku o mniej niż 2% w porównaniu do roku poprzedniego i nie jest to ewidentnie efektem wyłącznie sprzętów o wyższej efektywności energetycznej. Dlatego najnowsze analizy sugerują, że politycy muszą priorytetowo traktować elektryfikację przemysłu i elastyczne rozwiązania energetyczne, aby utrzymać tempo transformacji.