Tani, ale skuteczny. Pocisk ERAM to tajna broń Sił Powietrznych USA na dominację morską
Dowiedzieliśmy się, że Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych pracują nad nowym, efektywnym kosztowo systemem pocisków powietrze-ziemia, który ma zaspokoić szerokie spektrum potrzeb wojskowych i to bez wyciągania z budżetu kolejnych miliardów dolarów. ERAM ma bowiem robić użytek m.in. z głowicy Quicksink, stanowiąc idealne wypełnienie luki w istniejących arsenałach lotnictwa, jako broń nie tylko tania, ale też łatwo skalowalna i wszechstronna operacyjnie. Co jednak najciekawsze, Amerykanie nie zachowają tych potężnych pocisków tylko dla siebie.
Czytaj też: Lata, nurkuje i niszczy. Wojsko USA już zachodzi w głowę, jak skontrować tego drona Chin
ERAM to prawie 227-kilogramowy precyzyjnie kierowany pocisk powietrze-ziemia, który jest opracowywany głównie z myślą o Ukrainie i krajach sojuszu NATO, takich jak Dania i Holandia. Ma oferować zasięg rażenia do 402 km, rozwijać prędkość do 0,6 Mach (735 km/h) i kierować się na cel z wykorzystaniem systemu nawigacji inercyjnej (INS) wspomaganej GPS-em, co ma przełożyć się na błąd trafienia (CEP) na poziomie 10 metrów i to nawet w warunkach zakłóceń elektromagnetycznych (EMI). Sama modułowa konstrukcja ERAM umożliwia integrację tego pocisku z różnymi głowicami naprowadzającymi, ładunkami i systemami nawigacyjnymi, a taka elastyczność pozwala dostosowywać go do przyszłych wymagań.
Czytaj też: Marynarka USA musiała reagować. Piekielny ogień zrobił z tych okrętów maszynki do niszczenia
Jednym z przejawów tego jest przeciwokrętowa wersja ERAM z głowicą Quicksink, która to zapewnia pociskowi dwutrybowy system naprowadzania. Dzięki połączeniu modułu radarowego z kamerą na podczerwień, ERAM ma spisywać się fenomenalnie w kwestii wykrywania, śledzenia oraz niszczenia celów morskich w bardzo specyficznym stylu. Nie uderza bowiem w byle część okrętu, bo dzięki możliwości klasyfikowania celu na podstawie własnej bazy danych, pocisk koryguje swoją trajektorię podczas lotu tylko po to, aby zadać maksymalne zniszczenia i wywołać niszczycielską eksplozję podwodną.
Czytaj też: Nigdy wcześniej tego nie widzieliśmy. Wojskowa potęga USA na pierwszych takich zdjęciach
W przeciwieństwie do systemów opartych wyłącznie na GPS głowica Quicksink jest odporna na zakłócenia elektroniczne i skutecznie działa w trudnych warunkach pogodowych, a do tego jest tania, bo choć pierwsze egzemplarze kosztowały 200000 dolarów, tak dalsza produkcja i dopracowanie całego procesu mają umożliwić produkcję Quicksink w czterokrotnie niższej cenie. Dlatego właśnie ERAM jest taki wyjątkowy. Dzięki modułowej konstrukcji, opłacalnej produkcji i zaawansowanym zdolnościom namierzania może wręcz zrewolucjonizować podejście państw do misji przeciwokrętowych i uderzeniowych. Pozostaje więc czekać na to, czy ta wizja stanie się rzeczywistością.