Polska z ograniczeniami dotyczącymi AI, obok Szwajcaria, Portugalia oraz… Madagaskar
Zgodnie z zamieszczonym na stronie Białego Domu briefingiem, decyzja ma związek z „bezpieczeństwem narodowym i ekonomicznym”:
Aby zwiększyć bezpieczeństwo narodowe i siłę gospodarczą Stanów Zjednoczonych, ważne jest, abyśmy nie przekazywali dalej tej krytycznej technologii i aby światowa sztuczna inteligencja działała na amerykańskich torach
USA podzieliły w tym celu świat na trzy strefy; do pierwszej należy 18 państw określanych jako kluczowi sojusznicy i partnerzy. W tej kategorii poza USA znalazły się: Kanada, Australia, Nowa Zelandia, Hiszpania, Francja (razem z Gujaną Francuską), Luksemburg, Belgia, Niderlandy, Norwegia, Szwecja, Finlandia, Wielka Brytania, Irlandia, Włochy, Japonia, Korea Południowa i Tajwan. Państwa te będą mogły sprowadzać najnowsze układy AI (m.in. NVIDII) bez ograniczeń.
Jednak ta mapka okazała się prawdą! A my w Polsce nie powinniśmy myśleć o jakiś globalnych zastosowaniach AI.
— Piotr Sankowski (@piotrsankowski) January 14, 2025
Na podstawie decyzji administracji prezydenta Bidena, Polska jest objęta restrykcjami w imporcie najnowszych chipów NVIDIA. Ostateczny dokument jest dostępny tutaj:… pic.twitter.com/fD2jsYhXzP
Do państw drugiej kategorii trafiła Polska, wraz z Czechami, Portugalią, Szwajcarią, kraje nadbałtyckimi, większą częścią Ameryki Łacińskiej i Afryki, Arabią Saudyjską i Mongolią i Indiami. Obowiązywać tu będą ograniczenia importowe – każdy kraj będzie mógł ściągnąć zaledwie 50 tysięcy układów, z możliwością zwiększenia ich liczby do 100 tysięcy.
Jak pisze wyżej prof. Piotr Sankowski, były prezes IDEAS NCBR:
Reguły te na pierwszy rzut oka wyglądają może niezbyt strasznie, bo limit 50 tys. kart, jaki dostała Polska, może brzmi jak dużo dla nas, a i jeszcze może zostać podniesiony do 100 tys. Jednakże jak ktoś wie, co się dzieje w rozwoju AI i że teraz forpoczta walczy o stworzenie superinteligencji, to wydźwięk tego dokumentu jest jednoznaczny – żółte kraje powinny zapomnieć o rozwoju własnej superinteligencji. A limity mają im wystarczyć tylko do zwykłych zastosowań AI, bo „ten limit zapewnia, że amerykańska technologia jest dostępna do obsługi zagranicznych rządów, dostawców usług medycznych i innych lokalnych przedsiębiorstw”. Czyli broń boże, nie powinniśmy myśleć o jakiś globalnych AI. Żałuję, że ten wpis jest tak negatywny, ale ja osobiście nie rozumiem, jak w tej całej konfiguracji geopolitycznej znaleźliśmy się w drugiej kategorii państw.
Państwa trzeciej kategorii nie budzą większych wątpliwości – do tej kategorii trafiła między innymi Rosja, Chiny, Korea Północna, Iran i Białoruś – wziąwszy pod uwagę realia geopolityczne, trudno się dziwić, że objęte zostały całkowitym zakazem importu układów.
Tak znaczne ograniczenia importowe dla Polski w tej chwili nie zagrożą bieżącym pracom, ale z pewnością, jak pisze prof. Sankowski, uniemożliwią sensowny rozwój projektów związanych z AI w przyszłości. Podział na lepsze i gorsze kraje Unii Europejskiej spotkał się też z reakcją Komisji Europejskiej:
Jesteśmy zaniepokojeni przyjętymi dziś przez USA środkami ograniczającymi dostęp do eksportu zaawansowanych chipów sztucznej inteligencji dla wybranych państw członkowskich UE i ich przedsiębiorstw.
Uważamy, że w interesie gospodarczym i bezpieczeństwa USA leży również to, aby UE kupowała zaawansowane chipy sztucznej inteligencji od USA bez ograniczeń: ściśle współpracujemy, w szczególności w dziedzinie bezpieczeństwa, i stanowimy dla USA szansę gospodarczą, a nie zagrożenie dla bezpieczeństwa.
Podzieliśmy się już naszymi obawami z obecną administracją USA i z niecierpliwością czekamy na konstruktywną współpracę z następną administracją USA. Jesteśmy przekonani, że możemy znaleźć sposób na utrzymanie bezpiecznego transatlantyckiego łańcucha dostaw technologii AI i superkomputerów, z korzyścią dla naszych firm i obywateli po obu stronach Atlantyku.
Pełna treść dokumentu Departamentu Handlu USA można przeczytać tutaj.