Xiaomi WinPlay, tak nazywa się nowe rozwiązanie, które może stanowić konkurencję dla Winlatora. W odróżnieniu od emulacji stosuje jednak technologię wirtualizacji i obecnie znajduje się w fazie ograniczonych betatestów w Chinach. mamy jednak pierwsze wideo, na którym widać je w akcji. Według zapewnień producenta będzie można dodawać swoje tytuły z biblioteki Steam oraz GOG, co dla wielu graczy może stanowić mocny argument. Aplikacja obsługuje również gamepady Xbox (lub kontrolery obsługujące Xinput) oraz mysz i klawiaturę. Na poniższym wideo możecie zobaczyć WinPlay w akcji i krótką rozgrywkę w Need for Speed: Most Wanted oraz Tomb Raider. Oczywiście na obecnym etapie trudno powiedzieć więcej o terminie premiery i zakresie dostępności.
Betatesty w Chinach przeprowadzane są na tablecie Xiaomi Pad 6s Pro (Snapdragon 8 Gen 2). Jak informują przedstawiciele Xiaomi, WinPlay nie jest jeszcze zoptymalizowany pod kątem aplikacji innych niż gry, a firma zniechęca użytkowników do uruchamiania aplikacji Windows za pośrednictwem wspomnianego narzędzia narzędzia. W odróżnieniu od aplikacji Winlator mamy tu jednak do czynienia z inicjatywą rozwijaną przez dużego producenta, a więc szansą na to, że po podobne rozwiązania chętniej sięgną inne firmy mające w swojej ofercie tablety z Androidem. Cokolwiek nie mówić o usługach streamingu gier z chmury i ich coraz większej dostępności, nic nie pobije uruchamiania pecetowych gier w trybie offline i wieczornej rozgrywce w zaciszu bez zasięgu.
Czytaj też: GeForce NOW nie tylko z nowymi grami, ale i z obsługą gogli VR/MR
Technologia wirtualizacji przy odpowiednim zapasie mocy dostarcza wrażeń zbliżonych do obcowania z fizycznym odpowiednikiem. Bez większego kłopotu mogę korzystać na co dzień z Windows 11 na komputerze Mac Studio, właśnie za sprawą maszyny wirtualnej. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby wraz ze wzrostem mocy obliczeniowej telefonów i tabletów nie wdrożyć podobnych rozwiązań dla urządzeń przenośnych. Przynosi również szereg innych korzyści, głównie z punktu widzenia bezpieczeństwa – stanowi bowiem odizolowane środowisko, w którym można testować rozwiązania stanowiące potencjalne niebezpieczeństwo dla głównego systemu. Porównanie do tzw. piaskownicy jest więc tutaj całkowicie uzasadnione. Stąd już tylko krok do konteneryzacji, która ze względu na niższe wymagania systemowe, może sprawdzić się w świecie mobilnym lepiej.