Apple zapowiada wydarzenie. iPhone SE 4 w końcu zadebiutuje?

W ciągu roku Apple nie rozpieszcza nas wieloma wydarzeniami, zwykle informacje o mniejszych nowościach publikowane są w ramach notatek prasowych. Zapewne dlatego ogłoszenie dyrektora generalnego firmy, Tima Cooka, ujawniające datę zbliżającego się wydarzenia, wywołało falę spekulacji. Co zostanie zaprezentowane? Jednym ze spodziewanych urządzeń jest iPhone SE 4, ale czy na tym firma poprzestanie?
Apple zapowiada wydarzenie. iPhone SE 4 w końcu zadebiutuje?

Za kilka dni Apple pokaże nam coś specjalnego

Krótka zapowiedź, opublikowana przez giganta z Cupertino, ujawnia nam jedynie datę – 19 lutego. Pojawia się tam jeszcze dość sugestywne zdanie: „Bądźcie gotowi na spotkanie nowego członka rodziny”, które od razu nasuwa na myśl właśnie długo wyczekiwanego budżetowego iPhone’a. W raportach jest on nazywany iPhone SE 4, jednak na przestrzeni ostatnich tygodni pojawiły się również doniesienia o zmianie nazewnictwa na iPhone’a 16E, mającego podkreślać ogromne zmiany, jakie Apple przygotował dla tego modelu.

Niezależnie od nazewnictwa, na jakie zdecyduje się firma, będzie to naprawdę przełomowy telefon. Odkąd usłyszeliśmy o nim po raz pierwszy, co miało miejsce niedługo po premierze modelu z 2022 roku, każda kolejna plotka wskazywała na gigantyczną wręcz modernizację, odnoszącą się zarówno do specyfikacji, jak i wyglądu. Cóż, Apple musiał w końcu się tego podjąć, bo nie ma co ukrywać – iPhone SE 2022 zdecydowanie wygląda jak smartfon z zamierzchłej przeszłości firmy. Tymczasem nadchodzące urządzenie będzie mogło śmiało konkurować z podstawowym iPhone’em 15 czy nawet 15, a także ze średniakami innych producentów, na czym producentowi zapewne zależy najbardziej.

Czytaj też: Twój Apple Watch Series 10 ma problem z głośnikiem? Nie jesteś sam

Jeśli chodzi o zmiany, jakie przyniesie ze sobą iPhone SE 4/iPhone 16E, te zaczynają się już od projektu. Konstrukcja ma bazować na iPhonie 14, zyskując płaskie ramki, większy rozmiar i design niezbyt odbiegający od najnowszych modeli. Oczywiście nie uświadczymy tu nowych przycisków, jakie Apple wprowadził w ostatnich latach (co do przycisku akcji nie ma jednak pewności), ale na pewno usunie Lightning, zastępując go portem USB-C. Zniknie również Touch ID, a za weryfikację biometryczną odpowie Face ID, umieszczone razem z kamerką do selfie we wcięciu w kształcie notacha. Niby pojawiły się też raporty o Dynamic Island, ale osobiście raczej w to nie wierzę, w końcu najtańszy iPhone pod pewnymi względami musi ustępować modelom z głównej serii.

iPhone 4 SE
Render iPhone’a SE 4 | Źródło: Majin Bu

iPhone SE 4 będzie w stanie obsługiwać Apple Intelligence, a to dzięki procesorowi A18 oraz 8 GB pamięci RAM. Nie będzie to pełen zakres funkcji, jaki znają posiadacze serii iPhone 16, bo w ich przypadku dochodzą również narzędzia przygotowane specjalnie pod nowy przycisk Camera Control, a takowego tutaj nie znajdziemy. Mimo to najtańszy iPhone producenta powinien zadowolić wszystkich, którzy na AI Apple’a czekają, a mają skromniejszy budżet. Z ulepszeń powinniśmy doczekać się 48-megapikselowego aparatu z tyłu, wciąż pojedynczego, ale pochodzącego już z flagowców oraz 12-megapikselowej kamerki z przodu. Ekran OLED będzie miał przekątną 6,1” i odświeżanie 60 Hz, a bateria urośnie do z 2018 mAh do 3279 mAh, pozostając jednak przy ładowaniu 20 W. Na pokładzie ma też znaleźć się autorski modem 5G.

Czytaj też: iOS 18.4 na horyzoncie. To będzie historyczna aktualizacja

Co najważniejsze, ceny iPhone’a SE 4 mają oscylować w okolicach 500 dolarów, co ze względu na ogrom ulepszeń wydaje się dość zaskakujące. Jeśli jednak się potwierdzi, smartfon stanie się hitem sprzedażowym. Liczę, że wszystkiego dowiemy się już za kilka dni. Pamiętajmy też, że w przygotowaniu jest kilka innych urządzeń, takich jak MacBook Air M4, iPad Air M3, iPad 11 czy AirTag 2.generacji, więc zapowiedź firmy niekoniecznie musi oznaczać nowego smartfona, choć wydaje się to najbardziej prawdopodobne.