Koniec z płynem hamulcowym. Bosch zrewolucjonizował samochodowe układy hamulcowe
Postęp technologiczny ma miejsce nie tylko w sektorze wojskowym, gdzie np. coraz częściej porzuca się tradycyjne komponenty mechaniczne na rzecz elektronicznych rozwiązań. Ma to zastosowanie zwłaszcza w nowoczesnych myśliwcach i bombowcach, gdzie sterowanie fly-by-wire wynosi te maszyny powietrzne na zupełnie nowy poziom zarówno w zakresie precyzji, jak i obsługi. Teraz z kolei firma Bosch, a więc lider w dziedzinie technologii motoryzacyjnej, zaprezentował swój potencjalnie rewolucyjny system brake-by-wire, który może całkowicie zmienić sposób, w jaki pojazdy hamują.
Czytaj też: Fenomen inwestycji w motoryzacyjne perły. Te dwa modele właśnie przeszły do historii

Tradycyjne układy hamulcowe wykorzystują ciśnienie hydrauliczne, aby docisnąć klocki hamulcowe do tarczy, zwalniając pojazd. Proces ten wymaga przewodów, zbiorników, siłowników hamulcowych i jednostek sterujących, które zwiększają masę i skomplikowanie systemu. System brake-by-wire od Boscha eliminuje te komponenty mechaniczne, bo firma w jego ramach całkowicie usunęła tradycyjne połączenie mechaniczne między pedałem hamulca a układem hamulcowym, obiecując lepsze osiągi, mniejszą masę i zwiększone bezpieczeństwo.
W układzie hamulcowym proponowanym przez firmę Bosch, to elektroniczny siłownik odbiera sygnał z pedału hamulca i uruchamia hamowanie za pomocą sygnału elektrycznego. Innymi słowy, to rewolucja, która ma wiele zalet, ale nie możemy też zapominać o jej potencjalnych problemach. Samo usunięcie ciężkich komponentów hydraulicznych oznacza mniejszą masę pojazdu, co ma szczególne znaczenie dla samochodów elektrycznych, w których każdy zaoszczędzony kilogram przekłada się na dłuższy zasięg na jednym ładowaniu. Uproszczenie całego systemu oznacza też większą elastyczność w projektowaniu samochodów, które nie muszą już brać pod uwagę konieczności fizycznego połączenia hamulców z pedałem.
Czytaj też: Elektryczna rewolucja w zasięgu ręki. Volkswagen pokazał auto za 84 tysięce złotych

Bosch podkreśla też wyższość swojego rozwiązania w kwestii bezpieczeństwa, bo jako że brake-by-wire działa natychmiastowo, to przekłada się na krótszą drogę hamowania, lepszą reakcję w sytuacjach awaryjnych oraz ponoć stabilniejsze hamowanie w różnych warunkach pogodowych. Gdyby tego było mało, system firmy wykorzystuje dwa niezależne siłowniki hamulcowe, dzięki czemu jeśli z nich zawiedzie, to drugi może samodzielnie zwiększyć ciśnienie hamowania, zapewniając bezpieczeństwo w każdych warunkach. Z drugiej strony można uważać, że samo zastąpienie mechanicznego systemu w pełni elektronicznym zwiększa ryzyko awarii, a jeśli elektronika zawiedzie, hamulce mogą przestać działać. Gdyby tego było mało, na przestrzeni dekad przyzwyczailiśmy się już do mechanicznego oporu pedału hamulca, a taka nowa technologia zmienia to odczucie diametralnie, co może wymagać systemu gwarantującego sztuczny feedback dla kierowcy.

Czytaj też: Ten silnik nie powinien istnieć. Stworzyli 5000-konnego potwora i wprawili go w ruch
Pewne jest jednak, że system Boscha ma potencjał i aby to potwierdzić, firma niedawno zakończyła intensywne testy swojego dzieła, przejeżdżając 3300 km w różnych strefach klimatycznych samochodem Nissan Ariya, aby potwierdzić jego niezawodność. Teraz Bosch planuje rozpocząć komercyjną produkcję systemu do końca 2025 roku, a kilku producentów samochodów już złożyło zamówienia. Dlatego też, wedle spekulacji, technologia ta znajdzie się w ponad 5,5 miliona pojazdów na całym świecie już do 2030 roku.