Nowy Canon PowerShot V1 – mocny konkurent dla Sony ZV-1 II?

Rozwój fotograficznych smartfonów na długo zepchnął cyfrowe aparaty kompaktowe w niemal kompletne zapomnienie. Przetrwały nieliczne modele, zajmujące specyficzne nisze. Tym większe zdziwienie budzi nieśmiały powrót tych bardziej zaawansowanych kompaktów do łask i premiery nowych modeli. Jednym z nich jest Canon PowerShot V1.
Nowy Canon PowerShot V1 – mocny konkurent dla Sony ZV-1 II?

Canon PowerShot V1 – aparat i kamera w jednym

Najnowszy kompakt Canona wyposażony został w nowoczesną matrycę 22 Mpix o nietypowym rozmiarze 1,4″ – bardzo zbliżonym do popularnego m4/3, ale o klasycznych proporcjach 3:2. Z sensorem współpracuje bardzo przyzwoicie wyglądający obiektyw 8,2-25,6 mm f/2.8-4.5, co daje ekwiwalent zakresu 16-50 mm na matrycach pełnoklatkowych i całkiem przyzwoitą jasność. Szkło wyposażone zostało w układ stabilizacji o skuteczności (wg deklaracji) 5 EV oraz filtr szary ND8, pozwalający wydłużyć ekspozycję o 3 EV.

PowerShot V1 może wykonywać zdjęcia seryjne z prędkością do 30 fps, zapisując je w formacie JPEG, HEIF oraz CR3 (RAW). Możliwości filmowe także wyglądają bardzo dobrze – aparatem nagramy materiały 4K z wykorzystaniem całej matrycy (oversampling z 5,7K) przy prędkości 30 fps oraz do 60 fps z użyciem cropu ×1.4, czyli wycinka matrycy 1:1. Filmy można zapisywać w formatach H.264 oraz HEVC, z użyciem 8 lub 10-bitową głębią koloru. Dostępny jest także płaski profil Canon Log 3.

PowerShot V1

Nacisk na przystosowanie aparatu do potrzeb vlogerów i twórców video widać także w tym, że korpus aparatu wyposażony został w układ aktywnego chłodzenia, zapobiegający przegrzewaniu się urządzenie przy dłuższych nagraniach. Aparat wyposażony został w nowoczesny układ nastawiania ostrości Dual Pixel CMOS, wywodzący się z bezlusterkowców EOS R6 II, a współpracujący z matrycą procesor Digic X zapewnia skuteczną detekcję i śledzenie ludzi, psów i kotów oraz dostęp do automatycznego poziomowania obrazu przy filmowaniu i filtry kreatywne. Całościowo aparat wygląda jak konkurent dla Sony ZV-1 II.

PowerShot V1

Czytaj też: Nowe testy procesorów Ryzen – układy zapowiadają się coraz lepiej

Canon PowerShot jest nieduży i lekki – mierzy 118 × 68 × 53 mm i waży 426 g. Do jego obsługi służy zestaw przycisków i wyświetlacz 3″ z 1,04 mln punktów aktywnych. Do zapisu danych służy pojedynczy slot na kartę SDXC typu UHS-II, a do komunikacji ze światem mamy gorącą stopkę ze złączem wielofunkcyjnym, port USB 2.0 z gniazdem typu C i wyjście micro HDMI oraz złącza słuchawek i mikrofonu. Za zasilanie odpowiada ten sam akumulator, który jest wykorzystywany w tańszych bezlustrach Canona – LP-E17. W zestawie Canon dostarcza osłonę na wbudowane mikrofony, tzw. deadcat.

PowerShot V1

Aparat niestety dostępny jest w tej chwili wyłącznie na rynku azjatyckim – w japońskim sklepie wyceniony został na 145500 jenów, co w momencie pisania tego tekstu przekłada się na 3857 zł wg kursu podawanego przez Revolut. Być może w najbliższym czasie – po targach Camera and Photo Imaging Show w Yokohamie – dowiemy się, jak wyglądają perspektywy dostępności tego modelu w Europie.